Umowa o dzieło to rodzaj umowy cywilnoprawnej, która budzi spore wątpliwości m.in. w kwestii stosowania kosztów uzyskania przychodu. Problem pojawia się zwłaszcza w momencie, gdy trzeba zdecydować, czy w danym przypadku możliwe jest zastosowanie 50-proc. kosztów uzyskania przychodu, czy też może tylko 20-proc.
Umowa o dzieło a koszty uzyskania przychodu
Umowa o dzieło najczęściej jest zawierana w momencie, gdy zamawiający liczy na wykonanie przez przyjmującego zamówienie konkretnej rzeczy. Chodzi zatem o usługę wykonaną w konkretnym terminie, a nie taką, której realizacja będzie trwać bliżej nieokreślony czas. Umowa o dzieło jest umową rezultatu – dla zamawiającego najważniejszy jest efekt i to za niego płaci. Umowa o dzieło może zostać zawarta między dwoma osobami prywatnymi, przedsiębiorcą a osobą prywatną, a także dwoma przedsiębiorcami. Spośród umów cywilnoprawnych umowa o dzieło nie budzi może największych wątpliwości (więcej pytań dotyczy jednak umowy zlecenia). Nie zmienia to jednak faktu, że spore kontrowersje są związane ze stosowaniem 50-proc. kosztów uzyskania przychodu. Wiele osób obawia się, że niewłaściwie rozlicza przychody z umowy o dzieło.
Kiedy 20, a kiedy 50-proc. kosztów uzyskania przychodu?
Od czego zatem zależy stosowanie kosztów podatkowych w przypadku umowy o dzieło? Głównie od tego, czy umowa zawiera przeniesienie praw autorskich oraz czy zawód wykonywany przez osobę, która wykonała dzieło, jest na specjalnej liście uprawnionych profesji. Jeśli jest – wykonawca dzieła ma prawo zastosować 50-proc. kosztów uzyskania przychodu. W teorii zatem wszystko jest proste, w praktyce jednak już niekoniecznie. Wszystko ze względu na brzmienie art. 22 ust. 9 b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, zgodnie z którym stawkę 50-proc. kosztów uzyskania przychodu mogą stosować osoby, które w ramach umowy o dzieło dopuściły się
1) działalności twórczej w zakresie architektury, architektury wnętrz, architektury krajobrazu, inżynierii budowlanej, urbanistyki, literatury, sztuk plastycznych, wzornictwa przemysłowego, muzyki, fotografiki, twórczości audialnej i audiowizualnej, programów komputerowych, gier komputerowych, teatru, kostiumografii, scenografii, reżyserii, choreografii, lutnictwa artystycznego, sztuki ludowej oraz dziennikarstwa;
2) działalności artystycznej w dziedzinie sztuki aktorskiej, estradowej, tanecznej i cyrkowej oraz w dziedzinie dyrygentury, wokalistyki i instrumentalistyki;
3) produkcji audialnej i audiowizualnej;
4) działalności publicystycznej;
5) działalności muzealniczej w dziedzinie wystawienniczej, naukowej, popularyzatorskiej, edukacyjnej oraz wydawniczej;
6) działalności konserwatorskiej;
7) prawa zależnego, o którym mowa w art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 1191 i 1293), do opracowania cudzego utworu w postaci tłumaczenia;
8) działalności badawczo-rozwojowej, naukowej, naukowo-dydaktycznej, badawczej, badawczo-dydaktycznej oraz prowadzonej w uczelni działalności dydaktycznej.
Czy jednak np. tekst na bloga zostanie zaliczony jako działalność publicystyczna? A to tylko pierwszy z brzegu przykład. Podobne wątpliwości mogą mieć np. eksperci z branży badawczej – czy ich ekspertyza będzie kwalifikować się jako utwór w rozumieniu przytoczonej listy?
Dzieło zawsze musi być utworem
Wydaje się, że ważną informację na ten temat możemy znaleźć w interpretacji indywidualnej z sierpnia 2018 r. (sygn. 0112-KDIL3-3.4011.258.2018.2.TW).
Zgodnie z nią,
Zatem, aby było możliwe zastosowanie 50% kosztów uzyskania przychodów, warunkiem koniecznym jest, aby osoba wykonująca czynności wynikające z umowy o dzieło stworzyła utwór w rozumieniu art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, czyli aby wynik jej działań nosił cechy indywidualnej twórczości oraz osoba ta dokonała rozporządzenia prawami albo skorzystała ze swoich praw.
Dodatkowo organ dokonujący interpretacji zaznacza, że z treści umowy o dzieło powinno wynikać, że wynagrodzenie (lub jego wyodrębniona część) to honorarium za przeniesienie autorskich praw majątkowych do utworu. Wyróżnienie wspomnianego honorarium powinno być jasne i czytelne, tak, by strony umowy (ani organ skarbowy) nie mieli co do tego wątpliwości.
To oznacza, że dla fiskusa najważniejsze jest to, by dzieło stanowiło utwór i by było wykonane przez przyjmującego zlecenie. Musi też dojść do odpłatnego przekazania majątkowych praw autorskich, które będzie stanowiło całość wynagrodzenia lub jego przynajmniej część. Ważne jest, by działalność, dzięki której wykonawca osiągnął przychód z rozporządzenia prawami autorskimi, była jedną z działalności wymienionych w art. 22 ust. 9b. ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.