Afera spalinowa dotknęła też polskich klientów. Wady mogą mieć nie tylko Volkswageny, ale i Audi, Seaty czy Skody. Ich nabywcy mogą wnioskować o zwrot kosztów.
Informacje o tym, że oprogramowanie silników Volkswagena podawało w trakcie testów niewłaściwe informacje o emisji spalin to ważna wiadomość nie tylko dla fanów motoryzacji i właścicieli salonów samochodowych. To także istotna kwestia dla wszystkich nabywców aut z tą wadą – to nie tylko Volkswageny, ale też Audi, Seaty czy Skody.
Przede wszystkim – nie musimy obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Wadliwe oprogramowanie silnika nie sprawi, że możliwe będą wypadki – tu w grę wchodzi tylko niewłaściwa emisja spalin. Problem ten dotyczy pojazdów z silnikiem 2.0 TDI typu EA 189. Wiadomo, że na polski rynek trafiło 141,5 tysiąca wyposażonych w nie aut.
Co zrobić w sytuacji, kiedy mamy samochód jednej z wymienionych marek? Przede wszystkim należy sprawdzić oznaczenie silnika. Jeśli okaże się, że kupiliśmy w salonie pojazd, który zalicza się do grupy „biorących udział” w aferze spalinowej, mamy tak naprawdę do czynienia z towarem niezgodnym z umową. Dzieje się tak dlatego, że do jego nabycia mógł nas skłonić m.in. poziom emisji spalin, który w rzeczywistości jest inny, niż opisywano.
W takim wypadku możemy korzystać z przysługującego nam prawa do rękojmi. Taką możliwość rozpatrują już różne serwisy, omawiając możliwość pozwów indywidualnych, jak i zbiorowych. Co można zyskać dzięki takiemu działaniu? Przede wszystkim udowodnienie, że należy nam się obniżenie ceny zakupionego samochodu, który nie jest zgodny z umową.
Procedura działania zależy jednak od tego, czy auto nabyliśmy przed czy po 25 grudnia 2014 roku. Jeśli było to jeszcze przed zmianą przepisów, to zanim będzie przysługiwało nam zmniejszenie kosztów (czyli w praktyce zwrot części pieniędzy), będziemy musieli dać sprzedawcy możliwość do tego, aby doprowadził przedmiot kupna do stanu zgodnego z umową albo wymienił go na nowy. Gdy jednak transakcja odbyła się po wejściu w życie nowych praw konsumenckich, można od razu złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny.
Najprawdopodobniej jednak, doprowadzenie samochodu, a właściwie silnika, do stanu zgodnego z umową nie będzie możliwe. Mogłoby się to bowiem związać ze zmianą parametrów technicznych auta. Można bowiem rozumować, że gdyby od początku dało się stworzyć silnik o takich osiągach i takiej emisji spalin, jak reklamowana, Volkswagen nie potrzebowałby modyfikować oprogramowania dla celów testowych. Skoro więc pojazdy nie są i nie będą takie, jak stanowiła oferta, wszystko wskazuje na to, że jedynym rozwiązaniem jest zwrot części kosztów klientom.
Jak donoszą media, szef Volkswagen w Stanach Zjednoczonych twierdzi, że grupa bierze na siebie pełną odpowiedzialność za całą sytuację, a także jest gotowa do współpracy z urzędami. Będą miały także miejsce oficjalne przeprosiny. To jednak nie wystarczy – szacuje się, że w związku z wyprodukowaniem łącznie 11 milionów aut z niewłaściwymi silnikami, dodatkowe koszty poniesione przez koncern w wyniku kar mogą sięgać nawet kilkudziesięciu miliardów dolarów.
Jesteś poszkodowany w aferze spalinowej? A może kupiłeś inny produkt niezgodny z umową i do jego reklamacji potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.