Ja akurat jestem dość mocno zadowolony z jakości usług, ale przez wiele osób Poczta Polska była wybierana tylko z racji cen niższych, niż u kurierów. Teraz Poczta bardzo często jest droższa.
Korzystanie z usług Poczty Polskiej od kilku tygodni można sprowadzić do festiwalu osób łapiących się za głowę przy okienku. Panie z ww. okienek, najwyraźniej zahartowane w boju, dwoją się i troją, by nadawać przesyłki jak najtaniej dla klienta. „To pan sobie nada jako paczkę”, „tutaj jednak będzie taniej listem”, „ja panu posklejam tę kopertę tak i tak, to będzie 8 złotych taniej. Może się trochę pognieść?”. Generalnie bowiem Pocztą cały czas można wysyłać tanio, ale jest to bardzo trudne. Bo przesyłka musi być nie tylko bardzo mała, albo bardzo lekka, ale najlepiej – jedno i drugie. W rezultacie coraz trudniej nadać listy za standardowe „6 złotych”.
Jak to tak dalej będzie wyglądało, to Poczta Polska będzie obsługiwała już tylko swoich stałych klientów na bazie indywidualnych umów i ewentualnie jeszcze prawników, preferujących pocztowe potwierdzenia odbioru. Lojalnie uprzedzam obywateli i czytelników naszego serwisu (w końcu państwowa Poczta, to tak jakby też ich poczta), że ktoś tu uprawia sabotaż i chce wykosić Pocztę Polską z rynku konsumenckiego. Zostaną może jeszcze mniej zorientowani emeryci, generalnie ta grupa docelowa, która w placówkach zaopatruje się też w „Przepisy na ciasta siostry Anieli”.
Pocztę Polską czekają problemy na rynku przesyłek
Edyta Wara-Wąsowska omawiając zmiany w cenniku Poczty Polskiej, stawiała tezę, że czekają nas podwyżki, ale przeciętny Kowalski zapłaci mniej, niż cała reszta (ale i tak więcej). Otóż z mojej obserwacji wynika, że podnoszą się ceny na wszystkie rodzaje przesyłek, którymi przeciętny Kowalski mógłby być zainteresowany. Za jakąś szmatkę w małej kopercie Poczta Polska liczy sobie 18 złotych. „Lepiej nadać to jako paczkę, wtedy będzie 14” – podpowiada pani z okienka. Bo co z tego, że „Kowalskiemu podrożeje nieznacznie, a na poważnie podrożeje tylko przedsiębiorcy”, skoro kupując w internecie od przedsiębiorcy, za przesyłkę i tak płaci właśnie Kowalski?
To są absurdalne kwoty. Poczta Polska ze „standardowej” i raczej ogólnodostępnej usługi pocztowej, stała się obecnie usługą premium. Sprawdzam bowiem jak wypadłoby nadanie kilku moich ostatnich przesyłek za pośrednictwem InPostu lub kurierów, którzy odbierają przesyłkę prosto spod moich drzwi: jest to 10-15 złotych. 10, jeśli podrzucimy przesyłkę do punktu odbiorczego kuriera, a przecież do placówki też trzeba się udać. Jeszcze tańsza jest Paczka w Ruchu. A kioski Ruchu, kiedyś dostępne na każdym skrzyżowaniu, dziś są produktami raczej deficytowymi.
Szczęśliwie część tych podwyżek maskuje np. Allegro Smart, czyli abonament na przesyłki pocztowe/InPost w stałej i raczej symbolicznej kwocie abonamentu. Być może dlatego tak długo trwało, zanim uświadomiłem sobie jak gigantyczną podwyżkę zgotowała nam ostatnio Poczta Polska.
To właśnie próbował wytłumaczyć Sroczyńskiemu Brzoska
W omawianej już na łamach Bezprawnika rozmowie Grzegorza Sroczyńskiego z Rafałem Brzoską na łamach Gazeta.pl, pada taka oto wymiana myśli:
Produkuję paczkomaty i mam paczkomaty. Serwis paczkomatów też załatwia mi firma zewnętrzna. Nie uważa pan, że serwisant powinien mieć etat u nas, a nie być jednoosobową firmą?
Uważam. – odpowiada dziennikarz
Kurier, serwisant, ochroniarz. I płaciłby pan za paczkę nie 10 zł, tylko 20 zł. A może ten kurier, serwisant czy ochroniarz są zadowoleni? Bo dzięki temu, że pracują dla kilku firm zarobią więcej. Z mojego punktu widzenia to wszystko są usługi zewnętrzne, które kupujemy na wolnym rynku. W ten sposób budujemy naszą przewagę konkurencyjną. Żeby sprzedawać usługi logistyczne, nie musimy się znać na serwisie elektroniki czy na usługach ochroniarskich. Bo na rynku są od nas lepsi. My się natomiast możemy skupić na swoim biznesie. Gdybyśmy musieli zbudować kompetencje w każdej dziedzinie, to pan i pana czytelnicy płaciliby dużo więcej za paczkę. Więc proszę napisać czytelnikom, że według pana powinni płacić 20 zł.
No więc Poczta Polska musząc inwestować w swoją infrastrukturę, wielkie urzędy, etaty i procedury coraz mocniej odstaje od możliwości konkurowania na rynku przewozowym i kurierskim. Biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną na rynku, dynamiczny wzrost cen, inflację, skutki programów socjalnych pokroju 500 plus, Poczta Polska musi podnosić ceny – to jest zrozumiałe.
Ale ja nie muszę z tak drogiej Poczty korzystać
I nie mam zamiaru. To były moje ostatnie przesyłki nadane tą drogą w najbliższym czasie. Z mojej perspektywy – ktoś jednak podejmuje na Poczcie złe decyzje organizacyjne, które sprawiły, że wieloletni lider jakościowo-cenowy, staje się obecnie rozwiązaniem nieopłacalnym. Poczta Polska to gigant – wygrane przetargi, Allegro Smart, rozwiązania dla branży profesjonalnej. Nie upadnie z dnia na dzień, jednak aktualny cennik to bardzo mocny krok, by zrazić do siebie rynek konsumentów. Być może takich konsumentów, którzy do tej pory nie myśleli o szukaniu alternatyw.
Ponieważ Poczta Polska jest państwowa, a więc nasza… lojalnie ostrzegam, że idzie to wszystko w złym kierunku.