Znęcanie się nad zwierzętami dla każdego normalnego człowieka jest przejawem bestialstwa. Są jednak osoby, które z takiego zachowania czerpią — jak mniemam — przyjemność. Reakcją na takie — między innymi — działania jest ustawa o ochronie zwierząt, której treść może być zaskakująca.
Co obejmuje ustawa o ochronie zwierząt?
Zastanawiając się nad treścią ustawy o ochronie zwierząt, warto zadać sobie pytanie — czego ona właściwie dotyczy? Opierając się jedynie na jej tytule, założyć można, że ochrona zwierząt, to… ochrona zwierząt, czyli wszystkich wielokomórkowych organizmów cudzożywnych. Czy to oznacza, że bezprawnie znęcać się można nad muchą, dżdżownicą, ślimakiem czy komarem. Okazuje się, że nie można, tj. nie jest to nielegalne. Jak to możliwe?
Co obejmuje ustawa o ochronie zwierząt, tj. do jakich zwierząt się ona odnosi, reguluje jej art. 2 ust. 1
Ustawa reguluje postępowanie ze zwierzętami kręgowymi, w tym zwierzętami kręgowymi wykorzystywanymi w celach naukowych lub edukacyjnych w zakresie nieuregulowanym w ustawie z dnia 15 stycznia 2015 r. o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych
Ustawodawca od razu rozwiewa pewne wątpliwości, informując, że zależy mu na ochronie kręgowców. Nie obejmuje się bowiem ochroną pierwotniaków, jamochłonów, płazińców, obleńców, pierścienic, stawonogów, czy mięczaków.
Znęcanie się nad… rybą?
To że, ustawodawca zamierza chronić kręgowce, oczywiście nie oznacza, iż dotyczy to tylko ssaków. Karane jest również znęcanie się nad jakimikolwiek rybami, płazami, gadami, czy ptakami. Samo znęcanie się ustawodawca określa jako
- umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia
- znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie
- wszelkie zabiegi mające na celu zmianę wyglądu zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia
- używanie do pracy albo w celach sportowych lub rozrywkowych zwierząt chorych, a także zbyt młodych lub starych oraz zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować ból
- bicie zwierząt przedmiotami twardymi i ostrymi lub zaopatrzonymi w urządzenia obliczone na sprawianie specjalnego bólu, bicie po głowie, dolnej części brzucha, dolnych częściach kończyn;
- przeciążanie zwierząt pociągowych i jucznych ładunkami w oczywisty sposób nieodpowiadającymi ich sile i kondycji lub stanowi dróg lub zmuszanie takich zwierząt do zbyt szybkiego biegu
- złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt
Jest to jednak katalog otwarty, toteż znęcanie się nad zwierzętami może przyjmować najróżniejsze formy.
Samo przestępstwo znęcania się nad zwierzętami określa art. 35 ust. 1, 1a i 2 przedmiotowej ustawy
Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1, art. 33 zasady uśmiercania zwierząt lub art. 34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust. 1–4
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.
Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Wyjątki od zasady
Bardzo ciekawą kwestią, która wiąże się z zakazem znęcania się nad zwierzętami, jest przykład wigilijnego karpia. Zgodnie z prawem, samodzielne uśmiercenie karpia, trzymając go uprzednio w wannie, jest przejawem zarówno znęcania się nad nim, jak i bezprawnego uboju.
Niektórzy uznają, że jest to jednak przykład tzw. kontratypu zwyczaju, który, choć jest negowany przez część doktryny, to w moim odczuciu wymaga pewnego nakreślenia.
Jestem sobie jednak w stanie wyobrazić sytuację, w której osoba, której udowodni się bezprawny ubój świątecznego karpia, uprzednio znęcając się nad nim, poniesie konsekwencje swojego zachowania. Czym się bowiem różni znęcanie się nad zwierzęciem w święta, od czynienia tego w dzień powszedni?