Jeszcze do niedawna lumpeksy były tematem tabu – wszyscy wiedzieli że istnieją, część osób odwiedzało je regularnie, ale nikt się tym nie chwalił. Sklepy z używaną odzieżą (a właściwie każdy sklep z używanymi rzeczami) były uznawane za sklepy dla osób, których nie stać na zakup nowego towaru. Okazuje się jednak, że Polacy zaczynają zmieniać zdanie co do zakupu używanych rzeczy i coraz częściej kupują towary z drugiej ręki.
Zakup używanych rzeczy przestaje być czymś wstydliwym
Używany płaszcz, książka z antykwariatu, gra komputerowa zakupiona w sklepie z używanymi grami – takie zakupy przestają kogokolwiek dziwić, mimo że do niedawna przyznanie się do kupowania rzeczy z drugiej ręki spotykało się zazwyczaj ze zniesmaczonym wzrokiem rozmówcy. Obecnie jednak – jak wynika z badania ARC Rynek i Opinia oraz FOR wynika, że już 40 proc. Polaków deklaruje zakup używanych rzeczy. Najczęściej – książek i ubrań. Wbrew pozorom nie oznacza to jednak wcale, że nagle lumpeksy czy antykwariaty stały się mocno oblegane. Zakup używanych rzeczy dokonuje się głównie za pośrednictwem serwisów internetowych, w tym przede wszystkim – przez Allegro. Rzecznik platformy, Paweł Klimiuk przyznaje, że obecnie już 10 proc. spośród wszystkich oferowanych produktów to rzeczy z drugiej ręki.
Chęć zaoszczędzenia pieniędzy? Nie, zakup używanych rzeczy to kwestia większej świadomości i proekologicznej postawy
Mogłoby się wydawać, że za zakupem rzeczy z drugiej ręki stoi chęć zaoszczędzenia. I o ile oczywiście cena używanych przedmiotów również ma wpływ na decyzje konsumentów, to okazuje się, że Polacy są bardziej świadomi i poprzez zakup używanych rzeczy chcą też przyczyniać się do ochrony środowiska. Dłuższe życie książki czy – a może przede wszystkim – ubrań, to zmniejszenie ilości śmieci, których i tak nieustannie przybywa.
Co szczególnie interesujące, używane rzeczy stają się przedmiotem zainteresowania zwłaszcza młodszych konsumentów. To wynika z ich filozofii – dana rzecz ma być przydatna i spełniać określoną funkcję. Jej posiadanie – samo w sobie – nie jest już takie istotne. To zupełnie inna postawa niż ta obserwowana u starszego pokolenia. Dla wielu osób starszych, ale i tych w średnim wieku, posiadanie określonego sprzętu czy markowych ubrań jest ważnym wyznacznikiem statusu. Na młodszych nie robi to już takiego wrażenia.
Producenci mają się nad czym zastanawiać?
Powyższe wyniki badań jasno pokazują, że już wkrótce część producentów być może będzie musiała dostosować swoją strategię budowania produktu, a następnie jego sprzedaży, do nowych zwyczajów zakupowych. Na młodszych odbiorcach wielkie marki robią coraz mniejsze wrażenie, a jeśli jakiś produkt – nawet uwielbianej marki – nie spełnia ich wymagań jakościowych, to nie boją się o tym mówić. Coraz więcej firm musi mierzyć się z brakiem bezkrytycznego spojrzenia ze strony odbiorców. A to z kolei dobra wiadomość dla nas wszystkich – producenci będą musieli podnieść jakość części produktów, a obniżyć nieco cenę, by odciągnąć młodszych odbiorców od rynku wtórnego.