O godzinie 12:00 „Anioł Pański” (około 1,5 minuty), o godzinie 15:00 „Jezu Ufam Tobie” (około 1 minuty) a o godzinie 21:00 Apel Jasnogórski (około 1,5 minuty). To nie jest rozpiska zajęć na pielgrzymce, tylko godziny, w których parafia biła w (elektroniczne) dzwony w pewnej pomorskiej miejscowości.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku oraz Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska stwierdzili, że może to zagrażać środowisku.
Hałas z dzwonów kościelnych a środowisko
Cała sprawa rozegrała się w związku z art. 156 Ustawy prawo ochrony środowiska:
Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.
Oczywiście art. 156 nie chroni środowiska w tym „klasycznym sensie” walki o zagrożone gatunki i czyste oceany. Sens zakazu uzasadnia to, że w przestrzeniach publicznych pożądany jest względny spokój. Oczywiście art. 156 przewiduje parę wyjątków. Nie stosuje się go do m.in. okazjonalnych uroczystości oraz uroczystości i imprez związanych z kultem religijnym. Poza tym wyłączeniu podlegają też imprezy sportowe, handlowe, rozrywkowe, publiczne komunikaty służące do celów bezpieczeństwa itp.
Inspektor Ochrony Środowiska uznał, że hałas z dzwonów kościelnych bez żadnej okazji w świetle powyższego nie jest uzasadniony. Przeprowadził kontrolę i wydał zarządzenie pokontrolne, zgodnie z którym parafia powinna ograniczyć dźwięki dzwonów do sytuacji związanych właśnie ze sprawowaniem kultu religijnego. Czyli przykładowo mszy świętych czy innych uroczystości. Parafia wniosła skargę, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku podtrzymał to stanowisko w wyroku z dnia 24.04.2019 r. (sygn. akt II SA/Gd 14/19).
Podobne orzeczenie, ale tym razem na korzyść i w sprawie (jak się zdaje) innej parafii wydał także WSA w Gdańsku. W wyroku z dnia 30.01.2019 r. (sygn. akt II SA/Gd 565/18) uznał za zasadną skargę parafii na podobne zarządzenie pokontrolne. W tej drugiej sprawie instalacja wybijała dźwięki dzwonów o pełnych godzinach oraz na pół godziny przed mszą. Sąd zgodził się, że pod wyjątek związany z organizacją okazjonalnych uroczystości nie będzie podpadać dźwięk dzwonów emitowany o pełnych godzinach. Co innego jednak ten emitowany na pół godziny przed mszą. Sąd dostrzegł związek między nim a mającą się za chwilę odbyć mszą. Dlatego właśnie uchylił zarządzenie Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, które wrzuciło do jednego worka cogodzinny hałas z dzwonów kościelnych z tym przed mszą.
W obydwu sprawach sprawa rozbiła się o pojęcie “kultu religijnego”
Obydwie parafie stały na stanowisku, że odtwarzanie dźwięków melodii religijnych, odbywa się w godzinach, w których Kościół od wieków duchowo jednoczył się z wiernymi, aby wspólnie móc się modlić. Dlatego też wzywanie wiernych do modlitwy w ten sposób jest swego rodzaju zwyczajem (powszechnie przyjętym zachowaniem). Zwyczaj, jakim jest sygnalizowanie łączności parafii z wiernymi danej wspólnoty i z wszystkimi kościołami, należy przy tym zakwalifikować jako uroczystość i impreza związana z kultem religijnym.
Zabawnie przy tym brzmi mała wymiana zdań między parafią a organem w pierwszej sprawie. Strony spierały się, czy granie melodii religijnych przez elektroniczne dzwony to jest to samo co np. hejnał mariacki. Parafia argumentowała, że “bicie dzwonów, granie hejnałów, wygrywanie Roty są normalnymi dźwiękami europejskiego miasta i jest to zwyczaj trwający od wieków”. Inspektor odpowiedział, że używanie elektronicznych dźwięków dzwonów nie można uznać za „zwyczaj trwający od wieków”.
Parafie powoływały się w swojej obronie na m.in. konkordat, który ma zapewniać Kościołowi wolność sprawowania kultu religijnego. Ostatecznie Sąd uznał, że o ile parafii przysługuje prawo do ochrony kultu, tak kult religijny nie obejmuje sytuacji niezwiązanych z żadnym wydarzeniem religijnym, jak np. msza święta. Ciężko się z tym nie zgodzić. Bez postawienia tej granicy sam fakt, że kościół stoi uzasadniałby dowolny hałas o dowolnej godzinie. Bo przecież w kościele jak dzwonią, to tylko w związku z „kultem religijnym”.
Warto przy tym odróżniać publiczny hałas i ochronę środowiska od występku z art. 51 kodeksu wykroczeń, o który został swojego czasu oskarżony np. pianista za grę na instrumencie w bloku.
Orzeczenie II SA/Gd 14/19 i hałas z dzwonów kościelnych jako pierwszy opisał autor bloga Czasopismo Legeartis.