Nie każdy smutek to depresja. Przygnębienie lub spadek chęci do pracy pojawiają się u każdego i każdej z nas. Czasami jednak nie potrafimy zauważyć, że możemy, lub nasi bliscy mogą cierpieć na depresję, tłumacząc to „zwykłym” przygnębieniem. Dziś Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją, dlatego chcemy przypomnieć sobie i Wam, na co zwracać uwagę, gdy podejrzewamy, że ktoś z bliskiego nam otoczenia znajduje się w depresji.
Depresja – choroba czy stan emocjonalny?
Często spotykamy się z określeniami typu: „dopadła mnie deprecha”, „mam depresje”, „ale to depresyjne”, które tak naprawdę mówią o chwilowym smutku, czy rozczarowaniu danej osoby, wywołanym niepowodzeniem w pracy czy zawodem na kimś, ale z chorobą, jaką jest depresja, mają niewiele wspólnego. Jak tłumaczy na swoim kanale YouTube psycholog, dr Maciej Klimarczyk, depresja to choroba mózgu – stan nieprawidłowego funkcjonowania pewnych jego obszarów. Medycyna dysponuje dziś metodami obrazującymi struktury i czynność mózgu. Jak potwierdza dr Klimarczyk, badania przeprowadzone na całym świecie udowadniają, że struktura mózgu osób cierpiących na przewlekłą depresję jest inna niż u osób zdrowych. Ośrodek odpowiadający za zapamiętywanie informacji (Hipokamp) u osób chorych może być mniejszy nawet o 10 procent. Inną częścią mózgu ulegającą temu samemu zjawisku jest kora przedczołowa i płaty czołowe, struktura odpowiadająca z kolei za przetwarzanie informacji i pamięć operacyjną, w zasadzie podobną, lecz bardziej skomplikowaną niż w przypadku komputerów, podkreśla dr Klimarczyk.
Depresja jest schorzeniem klinicznym, które wynika nie tyle z charakteru docierających z zewnątrz informacji – choć mogą one wpływać na polepszenie lub pogorszenie się stanu chorego – ile z wewnętrznych, biologicznych uwarunkowań danej osoby. W 2011 roku psychologowie Jutta Joormann, Sara M. Levens i Ian H. Gotlib opublikowali wyniki swoich badań, które udowodniają również, że osoby podatne na depresję niemal bez przerwy powtarzają w myślach swoje negatywne doświadczenia. Częściej niż inne osoby mają kłopoty wykonywaniem zadań i obsesyjnymi myślami o wątpliwości w jakość wykonywanych przez nie czynności. Chory na depresję człowiek widzi siebie i otaczający go świat negatywnie nie tylko w odniesieniu do swojej teraźniejszości i przyszłości, lecz także wydarzeń, których doświadczył. Twórca, który opracował to twierdzenie (Aaron Beck), stworzył również test, który – jak podje portal twarzedepresji.pl – dziś wykorzystywany do diagnozowania chorych i pomaga wskazać ryzyko popełnienia samobójstwa.
Choroba śmiertelna
Cierpienie, którego doświadcza osoba chora na depresję, może stać się nie do wytrzymania, zwłaszcza wtedy, kiedy nie korzysta z pomocy żadnego specjalisty, a od najbliższego otoczenia słyszy, że „wymyśla” albo żeby „wzięła się w garść” lub „inni mają gorzej”. W 2014 roku śmiertelnych ofiar depresji w Polsce było dwukrotnie więcej niż ofiar na drogach. W najgorszym dotychczas pod tym względem roku 6165 osób odebrało sobie życie. Nie chodzi mi o wartościowanie życia kierowców czy osób z depresją, ale o to ile słyszy się w medialnych przekazach na temat ofiar tej choroby, a ile na temat wypadków drogowych i sposobach zapobiegania wypadkom, a ile próbom samobójczym. Choć od wspomnianej statystyki z 2014 roku zatrważający „wynik” się nie powtórzył, to co roku w Polsce życie odbiera sobie wiele osób.
W 2019 roku Policyjne statystyki odnotowały 5255 śmierci z powodu samobójstwa. Według danych GUS, dotyczących tego samego roku, z pomocy psychologicznej korzysta w Polsce 1,6 mln osób. Pomocy psychiatry czy psychologa może potrzebować jednak o wiele więcej osób. Według szacunkowych danych Światowej Organizacji Zdrowia od 10 do 15 procent każdego społeczeństwa spotyka się z różnymi problemami, dotyczącymi zdrowia psychicznego. Z tego wynika, że w naszym kraju to około 6 mln osób.
Wpływ COVID-19
Nie każda osoba ze skłonnościami do depresji musi jej ulec, jednak inne statystki potwierdzają, że co 10 osoba boryka się z tym problemem. Na jego pogłębianie się wpływają problemy życia codziennego – utrata pracy, złe warunki pracy, niepewność, problemy finansowe czy nieudane relacje. Wszystkie te obawy nasiliły się w związku z pandemią COVID-19. Ostatnie badania polskich psychologów wykazały, że w czasie pandemii objawy depresji i lęku nasiliły się szczególnie w maju i grudniu ubiegłego roku. W kończącym rok epidemii miesiącu kliniczne nasilenie objawów depresji przejawiało 29 proc. kobiet i 24 proc. mężczyzn, zaliczanych do grupy ryzyka. W czasie wiosennego lockdownu najwyższy poziom objawów depresji przejawiały osoby młodsze (o wpływie izolacji na młodzież w czasie pandemii pisaliśmy w podanym tekście). Naukowcy wykazali, że ekonomiczne i społeczne następstwa epidemii mogą prowadzić do chronicznego stresu i rozwinięcia się objawów depresyjnych, które wymagają profesjonalnej pomocny.
A jak rozpoznać te objawy? Na co zwracać uwagę u osób, które mogą być w depresji?
Nie zawsze wiemy, jakie dokładnie zachowania czy postawy danej osoby mogą świadczyć o tym, że zmaga się z depresją. Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD-10 przewiduje trzy podstawowe kliniczne objawy depresji. To po pierwsze obniżony nastrój, który najczęściej od rana towarzyszy chorej osobie przez większą część dnia, niemal codziennie i niezależnie od docierających do niej przykrych, wesołych czy satysfakcjonujących informacji, nazywany w medycynie areaktywością. Po drugie to utrata zainteresowania czynnościami, które do tej pory sprawiały jej przyjemność (anhedonia – niemożność przeżywania pozytywnych emocji). Po trzecie, podstawowym objawem może być również słabość fizyczna chorej osoby, szybsze męczenie się, brak energii. Do innych objawów należą: bezsenność lub nadmierna senność, problemy z koncentracją, utrata wiary we własne możliwości, bezpodstawne poczucie winy, spowolnienie myślenia i ruchów, nadmierny apetyt lub brak apetytu i myśli samobójcze.
Oczywiście osoba chora na depresję nie musi przejawiać wszystkich tych objawów jednocześnie. Specjaliści wskazują, że do zdiagnozowania klinicznego depresji, muszą pojawić się przynajmniej dwa podstawowe objawy oraz dwa dodatkowe w różnym nasileniu i utrzymywać się przez minimum dwa tygodnie. W dużym uproszczeniu – z depresją możemy mieć do czynienia, kiedy zauważamy u siebie lub u kogoś z naszego otoczenia ogólne pogorszenie nastroju utrzymujące się powyżej dwóch tygodni.
Jak wskazuje Forum Przeciw Depresji, wspierane przez patronat merytoryczny Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, osoba chora często sama wysyła nam sygnały o swoim stanie, kiedy powtarza, że ciągle jest przygnębiona lub do niczego nie może się zebrać.
Ale na co zwracać uwagę u osób, kiedy wiemy, że bliska nam osoba jest w depresji?
Kiedy już wiemy, na co u osób w depresji możemy zwracać szczególną uwagę, a nasze przypuszczenia się potwierdzają, przede wszystkim powinniśmy porozmawiać z chorym, zapytać co przeżywa i pokazać, na przykład dzięki propozycji wspólnego udania się do lekarza, że z sytuacji, w której się znalazł, można wyjść. Nigdy nie powinniśmy reagować na problemy osoby zmagającej się ze swoimi lękami, niepewnością i po prostu depresją, żeby „wzięła się w garść”, „otrząsnęła się” albo „zajęła się porządną robotą”.
Nasze rady i przepisy na udane życie powinniśmy ograniczyć i przede wszystkim wysłuchać tego, co do powiedzenia ma osoba w depresji. Jak wskazuje FPD chorego warto namawiać do prostych codziennych aktywności, takich jak spacery czy prace domowe. Należy jednak pamiętać, by nasze zachęcanie nie przekształciło się w przymus. Warto przy odpowiednich okazjach podkreślać, że wiele dla nas znaczy, zadbać, by spotykał się z osobami, które darzy zaufaniem. Przy tym wszystkim należy też pamiętać, by nie izolować chorego od problemów, z którymi na co dzień się spotykamy. Nie stwarzajmy bańki, w której będziemy sztucznie rozweselać chorego i dostarczać mu jedynie to, co dobre i pozytywne, nie odbierajmy mu możliwości wykonywania obowiązków, które może wykonywać, nie doradzajmy ważnej zmiany w jego życiu. Nie złośćmy się również, kiedy nasze dobre nastawienie i pomoc zwyczajnie odtrąci czy negatywnie na nie zareaguje.
Pomoc osobie chorej na depresję może okazać się bardzo wyczerpująca, dlatego poprośmy o pomoc inne zaufane osoby i przede wszystkim udajmy się do specjalisty. Jak podkreślają autorzy FDK ważne jest, by w trakcie leczenia dyskretnie przypominać choremu o kolejnych wizytach i niepostrzeżenie sprawdzać, czy stosuje się do zaleceń lekarza i zażywa przepisane przez niego lekarstwa.