„Nie wrzucaj tego linku/obrazka na Facebooka, bo jeszcze dobiorą Ci się do tyłka” – żartowaliśmy sobie ze znajomymi przez ostatnie miesiące w nawiązaniu do sytuacji politycznej w kraju. Ale żarty się skończyły.
Wuefista z Żagania korzystając z wolności obywatelskich posiadał konto w serwisie internetowym Facebook. W ramach swojego profilu, prywatnego profilu, opublikował na facebookowej ścianie między innymi posty broniące Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a z czasem również odcinek internetowego przeboju zatytułowanego „Ucho Prezesa”.
Nauczyciel stanie teraz przed komisją dyscyplinarną, zaś stawiany mu zarzut to „uchybienie godności zawodu i obowiązkom nauczyciela przez prezentowanie w mediach społecznościowych wypowiedzi pełnych agresji wobec kościoła katolickiego i władz państwowych”. Sprawę relacjonuje jeden z żagańskich portali informacyjnych w domenie dlawas.info.
Problemy nauczyciela wzbudziły obawy przedstawicieli lokalnych władz. Zaniepokojony sytuacją jest między innymi burmistrz, a przedstawiciel rady miasta złożył w tej sprawie stosowną interpelację. Przede wszystkim jednak o sprawie usłyszał już Rzecznik Praw Obywatelskich i starannie monitoruje zaistniałą sytuację. W jednej z licznych wypowiedzi w sprawie (temat od razu podchwycili politycy opozycji) możemy znaleźć między innymi taki oto komunikat biura RPO:
decyzja o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego na podstawie Karty Nauczyciela powinna uwzględniać konstytucyjne oraz międzynarodowe gwarancje wolności wypowiedzi oraz swobody wyrażania poglądów. Postawienie takiego zarzutu dyscyplinarnego musi więc budzić poważne wątpliwości w świetle art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także art. 11 ust. 1 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, gwarantujących każdemu prawo do wolności wyrażania swoich poglądów. Rzecznik Praw Obywatelskich pragnie przypomnieć, że wolność wyrażania poglądów oznacza wolność wszelkich zachowań (działań i zaniechań) stanowiących formę ekspresji własnych myśli, zarówno zwerbalizowanych, jak i posługujących się innym niż słowo kodem znaczeniowym. Poglądy bowiem można wyrażać w różny sposób, nie tylko słownie (mówiąc lub pisząc), lecz także za pomocą obrazów. Swoboda wypowiedzi nie może ograniczać się do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub jakiejś grupie społeczeństwa. Takie są wymagania pluralizmu, tolerancji i otwartości na inne poglądy, bez których demokratyczne społeczeństwo nie istnieje
Osobiście trudno jest mi oceniać sytuację, skoro w całej dyskusji nikt nie przedstawił postów będących przedmiotem sporu w sprawie, a przecież ich treść jest kluczowa. Z jednej strony jestem skłonna wyobrazić sobie scenariusz, w którym rzeczywiście jakieś środowisko polityczne atakuje nauczyciela tylko dlatego, że ośmielił się zaprezentować odmienną wizję świata.
Z drugiej strony – warto uważnie wysłuchać obie strony. Kiedy nauczyciel broni się, że były to posty zawierające jedynie Ucho Prezesa i satyrę broniącą Jerzego Owsiaka, należy zastanowić się czy były opatrzone jakimś komentarzem. A jeśli tak – to jakim dokładnie? Bo może się zdarzyć tak, a widzieliśmy w ostatnich latach na Facebooku już takich nauczycieli, lekarzy, polityków, urzędników, aktorów i prawników, że język wcale nie był tam sienkiewiczowski, a poglądy swoim prymitywizmem wykraczały poza granice dobrego smaku.
Sama jestem bardzo ciekawa, czy w tym wypadku mamy do czynienia z szaleńcami atakującymi nauczyciela, czy jednak nauczyciel nie przedstawia nam tej historii w pełnym świetle.