Będą obostrzenia na święta Bożego Narodzenia. Zapowiedział to właśnie premier Morawiecki, który szczegóły planuje podać do opinii publicznej „jutro albo pojutrze”. Ma to mieć związek między innymi z bardziej zaraźliwą mutacją Omikron. Ale, jak się wydaje, może być to też reakcja na coraz bardziej intensywny nacisk opinii publicznej i środowisk lekarskich.
Obostrzenia na święta Bożego Narodzenia
O szczegółach planu premiera Mateusza Morawieckiego wiemy na razie niewiele. Szef rządu był pytany o obostrzenia podczas wizyty przy granicy polsko-białoruskiej. Morawiecki zapowiedział, że „będziemy wzmacniać mechanizmy obowiązku szczepień”. Dodał też, że rząd „rozważa wzmocnienie obostrzeń wobec niezaszczepionych”. Nowe obostrzenia nawet w tym tygodniu mają być związane ze zbliżającymi się świętami, ale też obawą przed pojawieniem się w Polsce Omikrona – nowego wariantu SARS-CoV-2.
Co zrobi premier?
Wszystko wskazuje więc na to, że rząd wdroży w końcu obowiązek szczepień dla niektórych grup zawodowych. Minister zdrowia Adam Niedzielski sugerował ostatnio, że może tu chodzić między innymi o medyków, nauczycieli i pracowników służb mundurowych. Bo o ile stopień wyszczepienia lekarzy jest bardzo wysoki, to o wiele gorzej wygląda to w przypadku innych zawodów medycznych bądź okołomedycznych – choćby fizjoterapeutów czy salowych. Wciąż niezaszczepiona jest też blisko 1/3 nauczycieli. Wydaje się, że ta decyzja nie wzbudzi aż tak dużych protestów społecznych, dlatego rząd może być skłonny do przyjęcia odpowiednich przepisów jeszcze w tym roku.
O wiele ciekawiej może być w przypadku zapowiadanych przez Morawieckiego obostrzeń dla osób niezaszczepionych. Ich wprowadzenia rządzący panicznie boją się od wielu miesięcy. Skutkiem tego jest to, że Polska jest jedynym krajem UE nie czyniącym użytku z paszportów covidowych. A przez to współczynnik zgonów jest u nas niemalże najwyższy w Europie. Czyżby rządzący przejrzeli na oczy i uznali, że czas zrobić coś wbrew przeważającej części swojego elektoratu? Zobaczymy. Może bowiem być tak, że znowu pojawią się fikcyjne limity dla przedsiębiorców, niefunkcjonalne przy braku uprawnień do sprawdzania certyfikatów szczepionkowych. I znowu rządzący tylko udadzą, że coś robią.
Ale – kto wie – może wreszcie premier posłucha swojej rady medycznej i zdecyduje się na bardziej radykalny ruch? To by jednak wymagało sporych zmian w prawie, do których PiS będzie musiał zebrać większość. Opozycja już deklaruje, że pomoże, ale na pewno pokaże to ideologiczny rozłam w Zjednoczonej Prawicy. Może jednak najwyższy czas pozrzucać maski udawanej jedności i pokazać palcem kto w Prawie i Sprawiedliwości nie wierzy nauce?
Lewica chce obowiązkowych szczepień
Zapowiedź Mateusza Morawieckiego padła dzień po tym jak Lewica zapowiedziała złożenie ustawy wprowadzającej obowiązkowe szczepienia na Covid-19. Na ten ruch do tej pory zdecydowały się Austria i Niemcy. Nie wyobrażam sobie, by w Polsce zapadła podobna decyzja. Ale być może Lewica wymusiła na rządzących zrobienie jakiegoś kroku do przodu. Przecież jeszcze niedawno polski minister zdrowia sugerował, że obostrzenia nie działają. A teraz jego szef zapowiada nowy ich zestaw. Czyżby codzienne liczby w postaci pół tysiąca zgonów zaczęły robić wrażenie na ekipie Mateusza Morawieckiego?