Miesiąc temu członkiem zarządu ZUS, a jednocześnie osobą odpowiedzialną za nadzorowanie spraw z zakresu IT w tej właśnie instytucji został Krzysztof Dyki. Już zdążył zapowiedzieć potrzebę zbudowania nowego systemu informatycznego ZUS, czyli KSI 2.0.
Informatyzacja ZUS to temat, który zdążył obrosnąć w mnóstwo mitów i półprawd powtarzanych przy każdej możliwej okazji. Bardzo często mówi się, że informatyzacja ZUS kosztowała tyle, co wysłanie sondy na Marsa, chociaż nie wiem, czemu akurat to miałoby dziwić. Obecny system wystartował w 1999 roku, a więc wraz z wejściem w życie słynnej reformy emerytalnej. Od tego czasu, z mniejszym bądź większym skutkiem obsługuje tego biurokratycznego molocha, jakim przecież jest ZUS.
ZUS przyznaje, że utrzymanie systemu kosztuje 800 mln zł rocznie
Boję się sprawdzić, ile razy w ciągu tych 18 lat zmieniało się prawo, według którego działa ZUS. Dostosowanie systemu IT, który za tym wszystkim nadąży to z pewnością karkołomne zadanie, które wymaga ogromnych nakładów finansowych i osobowych. Nie podejmę się jednak oceny, czy koszt informatyzacji ZUS jest zbyt duży, czy może wręcz przeciwnie, zdecydowanie za mały. Nie jestem również specjalistą od budowy systemów informatycznych, ale mam na tyle oleju w głowie, że takie przedsięwzięcie po prostu musi dużo kosztować.
Do tej pory KSI, czyli Kompleksowy System Informatyczny był stworzony i obsługiwany przez Prokom, a obecnie Asseco. Dzięki korzystnym umowom, firma nie musiała przekazywać zusowi dostępu do kod źródłowego stworzonego przez nią systemu. W efekcie dostawca usług zapewnił sobie de facto monopol na wprowadzanie aktualizacji oraz dostosowanie systemu do aktualnych potrzeb. Innym wyjściem było tylko i wyłącznie zlecenie napisania zupełnie nowego programu od zera, co wiązałoby się oczywiście z wydaniem kolejnych miliardów złotych. Na marginesie należy wspomnieć, że to właśnie takie postanowienia umów z dostawcami usług IT stoją za planowaną „nacjonalizacją” twórców oprogramowania, o których pisaliśmy na Bezprawniku.
Informatyzacja ZUS na nowo to wciąż melodia przyszłości
Pojawiają się pomysły na nowy KSI, które wynikają głównie z potrzeby zmiany architektury i standardów oprogramowania. Na pewno wymagają rozważenia i oceny kosztów oraz ustalenia perspektyw czasowych. Obecnie nie mamy możliwości podjęcia prac, bo priorytetem jest stabilizacja pionu IT. Wkrótce staniemy jednak przed potrzebą budowy KSI 2.0
Pomysł stworzenia nowego systemu to na razie zwykłe plany na przyszłość, a nie konkretne deklaracje. Na dodatek przyszłość dość odległą, bo trzeba pamiętać o tym, że wciąż nie został zakończony przetarg na utrzymanie dotychczasowego systemu. W grze o kontrakt wart 600 milionów złotych na czteroletnią obsługę systemu wciąż jest pięciu graczy, którzy złożyli swoje oferty. Podpisanie umowy z nowym partnerem ZUS jest planowane na marzec 2018 roku. Łatwo więc wywnioskować, że temat budowy nowej infrastruktury informatycznej naszej piramidy finansowej będzie poruszony na poważnie w okolicach 2022 roku.
To dużo czasu, aby z wyprzedzeniem rozplanować pracę tak, aby nie powtórzyć błędów z przeszłości. Może nowy system będzie kosztował mniej niż 800 milionów rocznie, dzięki czemu składki ZUS nie będą tak wysokie?