Państwo musi nam dać mieszkania. Tak przynajmniej niektórzy twierdzą na podstawie lektury Konstytucji

Nieruchomości Dołącz do dyskusji (102)
Państwo musi nam dać mieszkania. Tak przynajmniej niektórzy twierdzą na podstawie lektury Konstytucji

O konstytucyjnym prawie do mieszkania ostatnimi czasy zrobiło się wyjątkowo głośno m.in. na Twitterze. Internauci popierający rozwiązania socjalne używają art. 75 Konstytucji RP jako argumentu przeciwko braku ingerencji w rynek mieszkaniowy, co z kolei proponują szeroko pojęci liberałowie. O co tak naprawdę chodzi?

Konstytucyjne prawo do mieszkania

Mieszkania drożeją, koszty wynajmu rosną, a państwo nie buduje mieszkań. Ten stan rzeczy porusza osoby będące zwolennikami rozwiązań socjalnych i wywołuje spory pomiędzy nimi a zwolennikami całkowitego pozostawienia rynku mieszkaniowego w niewidzialnych rękach wolnego rynku. Argumentem w dyskusji jest art. 75 Konstytucji RP, który stanowi:

  1. Władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania.
  2. Ochronę praw lokatorów określa ustawa.

Jedni wywodzą z art. 75 ust. 1, że państwo musi zaspokajać indywidualne potrzeby mieszkaniowe, na przykład poprzez budowę mieszkań, a nawet poprzez udzielanie lokum wszystkim, którzy go nie mają. Inni z kolei wyśmiewają tych pierwszych, wskazując, że art. 75 Konstytucji w żadnym wypadku nie zmusza państwa do niczego.

Niektórzy nawet wydają się twierdzić, że samo istnienie wolnego rynku i tego, że przedsiębiorcy mają możliwość prowadzić działalność deweloperską, to wystarczające rozwiązanie. Przecież każdy może sobie kupić mieszkanie, tyle ich jest na rynku, prawda?

Prawo do mieszkania to prawo człowieka

Konstytucja RP to w dużej mierze katalog praw człowieka i obywatela. Nie inaczej jest w wypadku art. 75, który zapewnia prawo do mieszkania, będące w istocie prawem człowieka drugiej generacji. Ma ono swoje praźródło w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (niebędącej aktem wiążącym). Występuje w Międzynarodowym Pakcie Praw Gospodarczych, Socjalnych i Kulturalnych ONZ (art. 25), uznając

prawo każdego do odpowiedniego poziomu życia dla niego samego i jego rodziny, włączając w to wyżywienie, odzież i mieszkanie […]

Istnieje także w Karcie Praw Podstawowych UE poprzez wskazanie, że

[…] Unia uznaje i szanuje prawo do pomocy społecznej i mieszkaniowej […]

Prawa człowieka drugiej generacji, mające charakter socjalny, najczęściej regulowane są nieostro. Różne kultury prawne i różne społeczeństwa mają różne podejścia do problematyki wsparcia ze strony państwa, więc należy rozpatrywać je bardziej w charakterze pewnej dyrektywy.

A jak to wygląda na płaszczyźnie krajowej?

Oznacza to, że – najczęściej – konstytucje państw zobowiązanych do przestrzegania konkretnych praw człowieka różnie ujmują prawo do mieszkania. Polska konstytucja czyni to w sposób szeroki i nieostry, ale z pewnością nie rodzi po stronie obywatela do żądania od państwa, by to dało mu mieszkanie. Art. 75 Konstytucji RP nakłada pewien obowiązek na państwo, ale taki, by prowadzona była odpowiednia polityka, która zmierza do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Tylko, ale i aż tyle.

Chodzi tutaj o różne płaszczyzny, ale szczególnie istotny są trzy, czyli:

  • przeciwdziałanie bezdomności
  • wspieranie rozwoju budownictwa socjalnego
  • popieranie działań obywateli zmierzających do uzyskania własnego mieszkania

Każde z tych może być realizowane w sposób najbardziej szeroki. Uznanie, że państwo łamie prawa człowieka w tym zakresie może mieć miejsce w sytuacjach absolutnie skrajnych.

Art. 75 Konstytucji RP nie stanowi więc, że państwo musi zapewnić mieszkanie każdemu. Potwierdza to także orzecznictwo TK (m.in. P 16/08). W tym orzeczeniu TK idzie nieco dalej i wskazuje, że przepis ten:

nie wprowadza wymagania, by zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych odbywało się wyłącznie, a nawet przede wszystkim, przez ułatwione nabycie własności lokalu

Oczywiście nie oznacza to, że polityka maksymalnie ułatwiająca nabywanie lokali byłaby nielegalna. Nie jest jednak ona – w tak szerokim zakresie – obowiązkiem państwa.