Krzepiące wiadomości płyną od analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Donoszą oni, że Rosja nie znajdzie nabywców na ropę i gaz, które dotąd sprzedaje lub sprzedawała Zachodowi. Buńczuczne zapowiedzi Putina i jego kamaryli, że na sankcjach tracimy – przede wszystkim – my, a przed Rosją otwierają się nowe możliwości nie znajdują potwierdzenia w faktach. Rosja nie jest w stanie przekierować do Indii i Chin tyle ropy i gazu, ile kupuje od niej UE, USA i Wielka Brytania. Ponad 0,9 mln baryłek rosyjskiej ropy i co najmniej 220 mln m3 gazu dziennie zostanie bez nabywców.
Rosja nie znajdzie nabywców na ropę i gaz
Państwa uznane przez Federację Rosyjską za nieprzyjazne importowały od niej w 2021 roku dziennie 2,8 mln baryłek ropy. Oznacza to, że prawie 57 procent całego rosyjskiego eksportu ropy trafiło w ubiegłym roku do UE, USA, Wielkiej Brytanii, Korei Południowej i Japonii. W tym gronie zdecydowanie największym klientem Rosji były kraje europejskie. Przez najbliższe dwa lata najwyżej 1,8 mln baryłek dziennie Rosja będzie w stanie przekierować do Indii i Chin. Jak prognozują analitycy PIE,
W przypadku obłożenia embargiem rosyjskiej ropy przez kraje UE i inne kraje rozwinięte potępiające działania Rosji (np. Koreę Płd. i Japonię) oraz utrzymania embarga przez USA nawet przy bardzo radykalnym zwiększeniu importu przez Chiny i Indie, 0,9 mln baryłek rosyjskiej ropy dziennie nie znalazłoby kupca. Przekładając ten trend także na produkty ropopochodne sprzedawane przez Rosję widać zmniejszanie podaży już teraz. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej do pierwszej połowy kwietnia podaż rosyjskiej ropy spadła o 700 tys. baryłek dziennie. Przy dalszym rozszerzaniu sankcji spadek ten, według prognoz, może się pogłębić. Do 1,5 mln baryłek. A od maja osiągnąć nawet do 3 mln baryłek dziennie (1,1 mld baryłek rocznie).
Z gazem jeszcze trudniej
Stąd wniosek, że Rosja nie znajdzie odbiorców dla połowy zachodnich dostaw ropy i gazu. Zwłaszcza, że przekierowanie dostaw gazu jest jeszcze trudniejsze niż ropy. Działająca infrastruktura ma określoną przepustowość. Spośród 220 mld m3 gazu eksportowanego rocznie przez Federację Rosyjską, aż 155 mld m3 trafia do UE. Nawet jeśli Chińczycy trzykrotnie zwiększą swój import gazu z Rosji do 48 mld m3, to będzie to tylko jedna trzecia tego, co dziś kupuje od Rosji UE. Większy import nie jest możliwy z powodów technicznych. PIE przywołuje komentarze rosyjskich analityków. Nie wierzą oni w znalezienie alternatywnego dla unijnego rynku zbytu ich gazu. Rekomendują działania dyplomatyczne. Jako jedyny realny sposób na znalezienie w krótkim czasie nabywców na ten surowiec. Chodzi im o niedopuszczenie do uruchomienia przez kraje UE sankcji blokujących import rosyjskiego gazu.