Jeszcze dziś mają być procedowane przepisy ustawy Prawo komunikacji elektronicznej, które stanowią kolejny zamach na wolność mediów w Polsce na pożytek partii PiS i ku chwale jej tępej propagandy zorientowanej na najbardziej niepiśmiennych.
Kiedy w niedoinwestowanych szpitalach umierają Polacy, nie ma pieniędzy na leczenie dzieci, a za granicami naszego kraju toczy się największy konflikt zbrojny od 80 lat, Prawo i Sprawiedliwość chce zasilić media publiczne z pieniędzy podatników kwotą blisko 3 miliardów złotych. Jak bardzo nieudolnym trzeba być, by położyć łapę na największych firmach medialnych w kraju, pompować do nich bez przerwy kasę ze spółek skarbu państwa, a i tak co roku ograbiać budżet z astronomicznych pieniędzy na dalsze działanie wykreowanego przez siebie aparatu propagandy?
Jakby tego było mało, pod płaszczykiem Mistrzostw Świata w piłce nożnej czy kolejnych skandalicznych kwot dotacji dla m.in. TVP, PiS po raz kolejny wali obuchem w prywatne media. Te, które często są dla Polaków mniej zaawansowanych internetowo, jedynym źródłem wiedzy na temat tego jak wygląda sytuacja w kraju. I dlatego ich tak nienawidzą.
Must carry, must offer
Bezprawnik dotarł do projektów Prawa komunikacji elektronicznej i wynikających z niego zmian w ustawie o radiofonii i telewizji.
Zasada Must carry, must offer dotyczy obowiązkowej obecności kilku konkretnych kanałów telewizyjnych w ofercie przedsiębiorców oferujących dostęp do telewizji. Są to TVP1, TVP2, TVP3, TVN, Polsat, TV4 i TV Puls. Operatorzy muszę zapewnić dostęp do tychże stacji, a z kolei nadawcy tych kanałów – nawet gdyby bardzo nie mieli ochoty – nie mogą się temu sprzeciwić. W mojej ocenie to jest kompromis, ale potrzebny. Z jednej strony może na przykład TVN nie ma ochoty być dostępnym dla klientów Cyfrowego Polsatu (i vice versa), ale to zawsze jakaś tam gwarancja, że polscy odbiorcy telewizji dostaną chociaż namiastkę pluralizmu, będą mogli sobie bez większego trudu odpalić codziennie i Wydarzenia, i Fakty, a potem dowiedzieć się, że to wszystko nieprawda i jest fantastycznie w Wiadomościach. Trochę mniej ochoczo korzystają z tego przywileju operatorzy w swoich platformach internetowych, np. Player.pl czy Polsat Box GO.
W ocenie PiS-u i jego aparatu tępej propagandy zasada must carry jest potrzebna, ale z kolei nie tak jak teraz. Dlatego zgodnie z nadchodzącą nowelizacją wyrzucają z kategorii podmiotów koniecznych TVN, Polsat, TV4 i TV Puls, by dodać tam kolejne kanały TVP, w których dzień i noc politycy partii rządzącej szczują na ludzi. Krótko mówiąc, kupując sobie dekoder Vectry czy Canal+, już niebawem na kanałach 1-5 będziemy mieli ustawowo wymuszone TVP, TVP 2, TVP 3, TVP Info i TVP Kultura, by przypadkiem nikomu nie umknął partyjny przekaz. Co więcej, nowelizacja wpycha też do ofert prywatnych operatorów pozostałe regionalne kanały TVP.
To trochę tak jakby wprowadzić prawo dla twórców Google Chrome i Mozilla Firefox, że stroną startową musi być wpolityce.pl
Pamiętajmy, że dostarczanie każdego kanału do klientów w ramach platform takich jak Netia lub UPC po prostu kosztuje. Rząd obuchem wali więc po głowach przedsiębiorców z branży medialnej, krzycząc: „więcej, więcej propagandy”. „Aha, i ma być ona lepiej wyeksponowana!”. To gigantyczny zamach na wolność mediów, ale przede wszystkim na wolność polskiego biznesu. I jednocześnie reżyserowany jest on przez grupę ludzi tak nieudolnych, że pomimo znacząco uprzywilejowanej pozycji, szeregu układów, państwowych reklamodawców, regularnie te media prowadzą w sposób tak nierentowny, że każdego roku dogorywającej służbie zdrowia kradnie się 2, a teraz prawie 3 miliardy złotych w dodatkowej dotacji.
Ale to jeszcze nie wszystko
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zyska uprawnienie do rozszerzenie tego kręgu kanałów must carry/must offer o dodatkowe podmioty. Nawet do 30. Kryterium, którym ma się kierować ma się znajdować w „zakresie dostępu do informacji, dóbr kultury i sztuki, upowszechniania sportu, dorobku nauki, edukacji obywatelskiej, potrzeb mniejszości narodowych i etnicznych, pluralizmu źródeł informacji i różnorodności ogólnodostępnej oferty programowej„. Czyli co? Polsat wydał miliony na pokazywanie Ligi Mistrzów, by następnie zarabiać na swoich kanałach premium, a KRRiT nakaże im wybrane Polsat Sporty wszędzie udostępniać publicznie? Jak Robert Lewandowski przejdzie do Liverpoolu to każą Canal+ wyjąć Canal+ Sport ze swoich pakietów (w które zainwestowano miliony), by cała Polska mogła za darmo puchnąć z dumy?
Prawa telewizyjne są towarem jak każdy inny i niech nikt nawet przez moment nie kieruje się naiwnością, że chodzi o interes społeczny. Chodzi o niszczenie przedsiębiorstw medialnych, w których ramówka dnia nie jest układana na Nowogrodzkiej. I o ile Stany Zjednoczone znowu nie walną pięścią w stół, jak to miało miejsce wielokrotnie przy próbach pacyfikowania amerykańskiego TVN24, to na samym końcu zostajemy w świecie samych dobrych „Wiadomości”, za które z naszych podatków radośnie płacimy 10 miliardów złotych rocznie.