Meta, Google, Microsoft, Twitter, Amazon… Najsłynniejsze amerykańskie firmy zwalniały ostatnio na potęgę, zresztą te mniej słynne również. Polscy ludzie branży tech czy ecommerce patrzyli na to wszystko ze spokojem – w końcu nad Wisłą sytuacja jest inna niż za oceanem. Sytuacja w Grupie OLX wskazuje jednak, że zwolnienia w IT dotarły i do nas.
„Mogę potwierdzić, że w obliczu obecnej sytuacji makroekonomicznej, Grupa OLX podjęła trudną decyzję o redukcji zatrudnienia” – powiedziała w rozmowie z serwisem DlaHandlu Paulina Musielak-Rezmer, PR Lead w Grupie OLX.
Ile ludzi straci zatrudnienie? Co to będą za pracownicy? Tego firma nie komentuje. Wiadomo tylko, że „nie będą to zwolnienia grupowe”.
Trzeba tu zaznaczyć, że Grupa OLX pod względem zatrudnienia ostatnio rozwijała się w naprawdę imponującym tempie. Jeszcze nie tak dawno miała w załodze raptem 150 osób, a teraz ma ponad tysiąc.
Choć skala zwolnień w OLX nie jest znana, to można to uznać za ważne wydarzenie – to pierwsza tego typu redukcja w ecommerce w Polsce, jeśli rzecz jasna nie liczymy wycofania się Shopee z naszego kraju.
Zwolnienia w IT to odwrócony efekt pandemii
Na pierwszy rzut oka trudno zrozumieć sytuację w świecie nowych technologii. Czemu tak szybko rozwijająca się i tak bardzo przyszłościowa branża zwalnia utalentowanych pracowników? Pierwszą, dość oczywistą odpowiedzią jest kryzys gospodarczy. Nadchodzące miesiące (a może i lata) będą trudne, więc przedsiębiorstwa muszą się do tego przygotować. A firmy IT nie żyją na innej planecie – też są przecież uzależnione do koniunktury.
Jest jednak jeszcze inne wyjaśnienie. Otóż pandemia strasznie rozkręciła ten sektor. Nagle zostaliśmy zamknięci w domach, łączyliśmy się za pomocą technologii, kupowaliśmy online, nasze rozrywki były mocno technologiczne – a do tego nagle wielu z nas musiało robić wielkie sprzętowe zakupy (nowe laptopy, kamerki etc.). Ale z pandemią jakoś sobie poradziliśmy. Znów chodzimy do biur, galerii handlowych, znowu możemy spotkać się ze znajomymi na mieście. A nowej kamerki już nie kupujemy – raz, że niepotrzebna, dwa – mamy ciągle tą z pandemii. To wszystko nie oznacza, że boom w IT się skończył. Bo prostu skończył się pandemiczny boom w IT.