O nadchodzącej rewolucji w nieruchomościach pisałam już na łamach Bezprawnika kilkukrotnie. Teraz rząd ogłosił prekonsultacje zmian regulacji w zakresie wyznaczania charakterystyki energetycznej budynku budynku lub części budynku oraz wzorów świadectw charakterystyki energetycznej. Co to oznacza dla przeciętnego obywatela?
Nadchodzi wielka termomodernizacja budynków w całej Polsce
Za sprawą wymogów, które UE chce narzucić państwom członkowskim, czeka nas rewolucja na rynku nieruchomości. Budynki mieszkalne już do 2027 r. mają zostać włączone do ETS. Dodatkowo Unia chce, by do 2033 r. cały zasób mieszkaniowy UE osiągnął średni poziom energooszczędności „D” (tymczasem połowa budynków nie spełnia tego wymogu), a do 2050 r. wszystkie budynki mają być zeroemisyjne. To oznacza, że transformacja energetyczna w budownictwie czeka nas już niebawem – a razem z nią konieczność termomodernizacji ogromnej liczby budynków, tak, by z jednej strony spełniały założone normy, a z drugiej – by uchronić obywateli przed wyższymi kosztami utrzymania nieruchomości w związku z włączeniem budynków do ETS. Z danych resortu rozwoju wynika tymczasem, że termomodernizacji wymagają w tym momencie (biorąc pod uwagę założone przez UE normy) nawet 4 miliony domów jednorodzinnych i ok. 160 tys. wielorodzinnych. Co więcej, nie zawsze są to stare budynki – część z nich powstała zaledwie w latach 90. XX w.
Kto jednak zapłaci za wielką termomodernizację? Co do zasady państwo ma dopłacać do całego przedsięwzięcia, chociaż na razie nie wiadomo, w jakim stopniu. Pytanie brzmi również, czy tak samo potraktowani zostaną właściciele domów jednorodzinnych i osoby mieszkające w blokach (i kto w przypadku bloków miałby ponosić ewentualną część kosztów).
Rząd powoli przygotowuje się na zmiany. Na razie bardzo powoli
Najwidoczniej rządzący również zdają sobie sprawę z tego, że konieczne jest już podjęcie pierwszych działań, ponieważ ogłosili prekonsultacje zmian regulacji w zakresie wyznaczania charakterystyki energetycznej budynku budynku lub części budynku oraz wzorów świadectw charakterystyki energetycznej. Chodzi o wdrożenie dyrektywy 2010/31/UE w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, z uwzględnieniem zmian wprowadzonych Dyrektywą 2018/844. Zgodnie z nią konieczny jest podział budynków na klasy energetyczne. Polska mogła zająć się tym już wcześniej (nasz kraj jest jednym z niewielu w UE, w którym nie ma jeszcze oficjalnego podziału), najwidoczniej jednak dla rządu nie była to zbyt istotna kwestia. W projekcie przepisów można natomiast znaleźć dodatkowe regulacje, które mogłyby stanowić wstęp do spełnienia planowanych wymogów UE.
Na razie los unijnych wymogów nie jest jeszcze przesądzony, ale to powinno zmienić się już wkrótce (choć być może ostatecznie niektóre terminy ulegną przesunięciu). Nie zmienia to jednak faktu, że wielka termomodernizacja budynków w całej Polsce będzie prędzej czy później konieczna – i pytanie brzmi, ile za to zapłacą zwykli obywatele.