W całym kraju trwają przygotowania do startu nowego programu, który ma wzmocnić gotowość Polaków do obrony ojczyzny. Akcja nazywa się „Trenuj jak żołnierz”. I można ją określić jako szkolenie WOT w pigułce. W kamaszach spędzimy łącznie 16 dni i przy okazji zarobimy. Po 130 złotych za dzień.
130 złotych za dzień szkolenia wojskowego
Od czasu wybuchu wojny na Ukrainie stosunek Polaków do obrony kraju zmienił się. Coraz więcej osób chciałoby przejść choć niewielkie szkolenie chociażby z obsługi broni czy podstawowych żołnierskich umiejętności. Nie każdy jednak ma możliwości, by zaciągnąć się do Wojsk Obrony Terytorialnej, gdzie służba jest jednak dość angażująca czasowo, zakłada częste wyjazdy, również w dalekie strony, WOT może też wezwać swoich członków do siebie w różnych wyjątkowych sytuacjach. Dlatego rząd wpadł na pomysł, by zorganizować szkolenie dla tych, którzy nie mają jak zostać Terytorialsami, ale chcieliby chociaż liznąć służby wojskowej.
Program „Trenuj jak żołnierz” został ogłoszony kilka dni temu przez szefa MON Mariusza Błaszczaka i konsekwentnie kolejne jednostki zaczęły promować go w swoich okolicach. Zapisy już się rozpoczęły, a pierwszy etap szkoleń odbędzie się w połowie maja. W tym czasie adepci zaliczą trwające dwa dni poznanie jednostki, do której się zgłosili. Do wyboru są chociażby 1 Brygada Pancerna w Wesołej, 14 Pułk Przeciwpancerny w Suwałkach, 10 Brygada Logistyczna w Opolu czy 4 Pułk Przeciwlotniczy w Lesznie. Prawdziwa służba zacznie się jednak w wakacje. Wtedy to ochotnicy zostaną wysłani na trwające równo dwa tygodnie szkolenie w danej jednostce. W zależności od lokalizacji odbędą się one w lipcu bądź sierpniu.
Żeby dostać się do programu „Trenuj jak żołnierz” wystarczy mieć ukończony 18 rok życia i posiadać polskie obywatelstwo. To jedyny warunek niezbędny do tego, by zakwalifikować się do szkolenia (choć oczywiście po drodze będzie też zbadanie predyspozycji zdrowotnych). Wojsko zamierza każdemu ochotnikowi zapłacić dokładnie tyle, ile płaci się szeregowemu żołnierzowi rezerwy. Czyli 130 złotych za dzień (jak rozumiem – na rękę – choć na wojskowych stronach nie jest to doprecyzowane). Zatem za łącznie 16 dni spędzonych na szkoleniu będziemy mogli otrzymać 2080 złotych.
Czy warto się zapisać?
Z całą pewnością jest to ciekawa oferta dla osób, które czują że potrzebują wdrożyć się choć w podstawową sztukę militarną. Powszechna służba wojskowa wciąż jest w Polsce bardzo odległą perspektywą, natomiast rząd próbuje w inny sposób zmobilizować ludzi do zasilania armii rezerwistów. Już wprowadzenie Wojsk Obrony Terytorialnej – które okazały się, mimo początkowych kontrowersji, dobrze ocenianą formacją – poprawiło stan polskiej armii, choć oczywiście ich możliwości nie można ich stawiać obok możliwości żołnierzy zawodowych. Osoby po zaliczeniu programu „Trenuj jak żołnierz” do regularnie szkolących się Terytorialsów też nie będą mieli podjazdu. Ale, kto wie, być może część z nich zechce właśnie po takim wakacyjnym szkoleniu do tej formacji wstąpić. A nawet jeśli nie, to lato w kamaszach z pewnością zaowocuje nabyciem paru istotnych umiejętności. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą okazać się przydatne.