Pracodawca co do zasady może zmusić pracownika do nadgodzin w pewnych sytuacjach – z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę. Zapadł jednak ważny wyrok sądu dotyczący tej kwestii – a dokładniej, wynagrodzenia za nadgodziny oraz odejścia z pracy w sytuacji, gdy pracodawca za te nadgodziny nie zapłacił.
Nadgodziny a odejście z pracy. Ważny wyrok sądu
Zgodnie z przepisami pracodawca może zmusić pracownika do nadgodzin – choć tylko w konkretnych przypadkach. Mowa o sytuacji, gdy zachodzi konieczność prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego albo ochrony mienia, gdy zachodzi konieczność usunięcia awarii (i dany pracownik jest w tej sytuacji niezbędny) lub gdy jest to spowodowane „szczególnymi potrzebami pracodawcy”. Oczywiście ostatnia przesłanka zostawia pewne pole do nadinterpretacji, jednak większość pracodawców stara się nie nadużywać swoich uprawnień. Dodatkowo należy podkreślić, że w zamian za pracę w godzinach nadliczbowych zatrudniający powinien udzielić pracownikowi wolnego w tym samym wymiarze – a jeśli nie ma takiej możliwości, wypłacić dodatkowe wynagrodzenie.
Niestety, nie wszyscy pracodawcy ściśle przestrzegają przepisów, o czym świadczy sprawa sztygara zmianowego pracującego pod ziemią. Jak informuje „Rz”, Firma przez trzy lata nie wypłacała górnikowi wynagrodzenia za nadgodziny, w związku z czym mężczyzna złożył oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenie, jako powód podając ciężkie naruszenie przez nią podstawowych obowiązków. Przedsiębiorstwo tymczasem złożyło pozew przeciwko byłemu pracownikowi, domagając się zapłaty 20 tys. zł odszkodowania za odejście z kopalni bez zachowania okresu wypowiedzenia. Mężczyzna natomiast domagał się wypłaty 50 tys. zł tytułem przepracowanych nadgodzin.
Sąd Rejonowy w Tychach oddalił powództwo przedsiębiorstwa, wskazując, że pozwany za przepracowane nadgodziny nie otrzymał pieniędzy, a, jak wyliczył biegły, przysługiwało mu prawie 46 tys. zł wynagrodzenia z tego tytułu. Sąd Okręgowy w Katowicach, gdzie trafiła sprawa, podtrzymał wyrok pierwszej instancji, zaznaczając dodatkowo, że nie tylko forma pisemna stanowi podstawę przyjęcia, że pracownik wykonywał pracę w godzinach nadliczbowych (a przy tym upierała się spółka). Tymczasem osobom pracującym pod ziemią, szczególnie w dozorze, przysługuje wynagrodzenie za nadgodziny liczone na podstawie rejestru wejścia i wyjścia z zakładu. Do sądu nie trafił również argument, że czas pracy w wymiarze dziennym wynosił 7,5 godziny – skoro po tym czasie górnik musiał jeszcze później wykonywać dodatkowe zadania niezbędne do prawidłowego wywiązywania się z obowiązków. Tym samym sąd uznał, że mężczyźnie przysługuje prawo do zapłaty za nadgodziny, a jako że firma naruszyła podstawowe obowiązki, to górnik nie musi płacić odszkodowania za rozwiązanie umowy bez okresu wypowiedzenia.
Tych osób nie można zmusić do nadgodzin
Warto jednocześnie przypomnieć, że nawet jeśli dojdzie do sytuacji umożliwiających pracodawcy zmuszenie zatrudnionego do nadgodzin, to zgodnie z przepisami część pracowników jest objęta specjalną ochroną – i nie może świadczyć przymusowo nadgodzin. Chodzi o kobiety w ciąży i pracowników młodocianych. Częściowa ochrona obejmuje również rodziców dzieci do lat 4.