Większość rozwodzących się małżonków nie życzy dobrze byłemu partnerowi. Padają ostre słowa, a jednym z kultowych haseł jest: „puszczę cię z torbami”. Czy taka groźba jest łatwa do zrealizowania?
Jak puścić z torbami małżonka?
Rozwód wiąże się z rozpadem wspólności w wymiarze społecznym, ale również finansowym. To właśnie na tym polu dochodzi do najczęstszych przepychanek. Rozwodzący się małżonkowie zemstę finansową traktują w kategoriach honorowych. Polska to niestety nie Ameryka i, choć prawo daje pewne możliwości zaszkodzenia finansom byłego małżonka, nie są one proste i nie zawsze skuteczne.
Na początku powinniśmy rozwiać pewien mit. Wina rozpadu małżeństwa nie wpływa na podział majątku wspólnego małżonków. Oznacza to, że bez względu na to czy małżeństwo rozpadło się przez zdradę, alkoholizm czy wydarzenia życiowe to majątek jest wspólny i raczej zostanie podzielony równo. Puszczenie z torbami może więc odbyć się raczej na etapie rozwodu za pomocą zupełnie innych metod.
W jaki sposób można puścić kogoś z torbami?
Pierwszą możliwością jaka przychodzi do głowy jeśli chodzi o puszczenie z torbami, jest oczywiście zażądanie alimentów. To najbardziej dotkliwy straszak jaki stosują byli małżonkowie. Zgodnie z przepisami Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego alimentów można żądać od małżonka w sytuacji, gdy małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia znajduje się w niedostatku. Trochę inaczej kształtuje się sytuacja małżonka uznanego za wyłącznie winnego rozpadu małżeństwa. Taki małżonek może płacić alimenty na rzecz drugiego małżonka nawet wtedy, gdy nie znajduje się on w niedostatku. Kara w postaci alimentów jest najbardziej dotkliwa i odczuwalna i niestety najbardziej możliwa do zrealizowania w czasie rozwodu. Zwłaszcza jeżeli dowody o winie są mocne.
Oprócz alimentów na byłego małżonka, możliwa jest walka o jak najwyższe alimenty na dzieci. Taką możliwość ma oczywiście małżonek z którym po rozwodzie dzieci zostaną. Tutaj kwestia obliczania wysokości alimentów jest w dużej mierze zależna od możliwości finansowych małżonka, ale również od potrzeb dzieci. Jeżeli w czasie małżeństwa żyły one na wysokim poziomie albo ich potrzeby są wysokie i cały czas się zwiększają to kwota może być naprawdę wysoka. Dodatkowo warto pamiętać, że orzecznictwo daje możliwość jej podwyższania właściwie co roku, choćby o wskaźnik inflacji.
Właściwie to na tym kończą się możliwości puszczenia z torbami. Patrząc realnie normalnie funkcjonujące małżeństwo, w którym nie było społecznych patologii, w świetle prawa ma równe prawo do zgromadzonego wspólne majątku. Wszelkie groźby skutkują jedynie tym, że przedłuża się postępowanie rozwodowe lub podział majątku. Jedyne co traci się w takiej sytuacji to czas, pieniądze i zdrowie. Oczywiście jeżeli mimo wszystko zależy wam na zemście, bo podchodzicie do niej honorowo, to istnieje cały szereg sposobów na to jak dokopać byłemu małżonkowi, niekoniecznie w finansowy sposób.