Sąd Najwyższy przypomina w jakich przypadkach możliwe jest zasiedzenie służebności. Takie rozwiązanie jest wykluczone w sytuacji, gdy posiadacz żyje w przekonaniu o przysługującym mu prawie własności. Żeby zasiedzieć ograniczone prawo rzeczowe jakim jest służebność trzeba wykazać, że od lat zainteresowany wykonuje właśnie to konkretne prawo.
Nie tylko prawo własności, zasiedzenie służebności gruntowej też jest możliwe
Celem zasiedzenia jest usunięcie rozbieżności między stanem prawnym a faktycznym, długotrwałym stanem posiadania. Instytucja ta kojarzona jest głównie jako jeden ze sposobów nabycia praw własności nieruchomości bądź ruchomości. Tymczasem może mieć ona zdecydowanie szersze zastosowanie i obejmować także prawo rzeczowe. Dopuszczalne jest chociażby zasiedzenie prawa użytkowania wieczystego. Przepisy wprost przewidują też zasiedzenie służebności – zarówno tej gruntowej, jak i wprowadzonej przed kilkoma laty służebności przesyłu.
Podstawowymi przesłankami zasiedzenia jest upływ ustawowego terminu zasiedzenia oraz władanie nieruchomością jako posiadacz samoistny. W przypadku zasiedzenia prawa własności nieruchomości chodzi zatem o władanie rzeczą jak właściciel. Świadczą o tym okoliczności obiektywne, zwykle łatwo weryfikowalne. Chodzi więc przede wszystkim o czynności zmierzające do ogrodzenia nieruchomości, pobieranie z niej pożytków lub dochodów, uiszczanie podatku od nieruchomości, czy podejmowanie samodzielnych decyzji dotyczących remontów i inwestycji.
Nieco inaczej jest w przypadku zasiedzenia służebności. Zgodnie z przepisami służebność gruntowa może być nabyta przez zasiedzenie tylko w wypadku, gdy polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia. W praktyce sporo wątpliwości powoduje określenie tego, co faktycznie należy uznać za takie urządzenie. Z podpowiedzią przychodzi stanowisko sądów oraz prawników, którzy definiują je zwykle jako widoczny przedmiot, wymagający do swojego powstania pracy ludzkiej.
Jako przykład można wskazać chociażby utwardzenie szlaku drogowego, budowę kładki, mostu, czy grobli. Nie jest z kolei trwałym i widocznym urządzeniem działanie prowadzące do powstania zwykłej polnej drogi poprzez przejeżdżanie stałym szlakiem, odznaczającej się na gruncie jedynie koleinami oraz śladami przepędzania bydła. Podobnie należy oceniać postawienie bramy na granicy nieruchomości przez jej właściciela.
Kluczowe jest posiadanie służebności. Sąd Najwyższy przypomniał na czym ono polega
Do zasiedzenia służebności kluczowe znaczenie ma udowodnienie przed sądem posiadania służebności. Zgodnie z przepisami posiadaczem jest ten kto faktycznie korzysta z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności. Dla rozstrzygnięcia tej kwestii kluczowe będzie zatem ocena, czy osoba ubiegająca się o zasiedzenie faktycznie korzystała z gruntu w takim zakresie i w taki sposób, w jaki czyniłaby to osoba, której przysługuje służebność. W przypadku służebności przesyłu posiadanie będzie najczęściej polegać na utrzymaniu na nieruchomości urządzeń przesyłowych. Możliwe jest zatem tylko zasiedzenie służebności czynnej, a zatem takiej która faktycznie jest wykonywana.
Udowodnienie posiadania służebności rodzi sporo problemów. Wiele osób traktuje bowiem to posiadanie na równi z osobą wykonującą prawo własności. Na to zagadnienie w jednym z najnowszych orzeczeń zwrócił uwagę Sąd Najwyższy. Uzasadniając postanowienie z dnia 21 marca 2024 roku skład orzekający wskazał, że nie może prowadzić do zasiedzenia służebności gruntowej korzystanie z cudzej rzeczy w sytuacji istnienia po stronie posiadacza służebności przekonania o przysługującym mu prawie własności. Nabyć przez zasiedzenie można bowiem tylko to prawo, które faktycznie jest wykonywane.
Tematyka zasiedzenia służebności nie jest zatem tak prosta, jak mogłaby się wydawać. Rozróżnienie w jaki sposób posiadacz faktycznie wykonuje władztwo nad rzeczą ma kluczowe znaczenie. Jeżeli ktoś włada nieruchomością jak właściciel, to nie może później próbować zasiedzieć służebności.