W ostatnich dniach temat jeansów w Polsce jest szczególnie głośny za sprawą zamkniętej fabryki Levi’s. Jednak jeansy to podstawowy element garderoby większości z nas. Są wygodne, uniwersalne i wydają się niezastąpione.
Badania przeprowadzone przez naukowców z Guangdong University of Technology, o których pisze William Hunter w Daily Mail, rzucają nowe światło na ich wpływ na środowisko. Okazuje się, że założenie jeansów produkowanych dla potrzeb szybkiej mody (fast fashion) już tylko raz generuje 2,5 kg dwutlenku węgla, co odpowiada przejechaniu samochodem spalinowym dystansu na poziomie 10 kilometrów.
Termin „fast fashion” odnosi się do szybko zmieniającego się przemysłu mody, który produkuje odzież w dużych ilościach, szybko dostarczając najnowsze trendy z wybiegów mody do sklepów po niskich cenach. Jeansy zaliczające się do kategorii fast fashion są więc częścią tego szybkiego cyklu produkcyjnego i dystrybucyjnego. Temat mnie zaintrygował i z tego co rozumiem na bazie lektury dodatkowych źródeł, do marek fast fashion można zakwalifikować np. H&M czy Zarę, z kolei klasycznymi markami jeansowymi jest Lee, Wrangler czy wspomniany nieszczęsny dla Polaków ostatnio Levi’s.
Nieznośna nieekologiczność egzystencji
Z analiz przeprowadzonych przez dr Ya Zhou wynika, że jeansy są noszone średnio tylko siedem razy (ale średnio to ja i mój pies mamy po trzy nogi), co dramatycznie zwiększa ich ślad węglowy. Modele te wytwarzają aż 11 razy więcej CO2 za każde założenie w porównaniu z tradycyjnymi jeansami, które przeciętnie są noszone 120 razy.
Największe różnice pomiędzy konwencjonalnymi a modnymi szybkimi ubraniami wynikają z szybkości transportu oraz częstości ich wymiany. W modelu fast fashion obsługującym kiepskiej jakości sieciówki dominuje transport lotniczy, znacznie bardziej emisyjny w porównaniu do transportu morskiego, preferowanego w tradycyjnym modelu. Działanie to prowadzi do generowania przez transport aż 59 razy większej ilości CO2.
Przemysł mody jest odpowiedzialny za około 10% globalnych emisji gazów cieplarnianych i produkuje 92 miliony ton odpadów rocznie. Zanieczyszczenie to ma swoje konsekwencje, szczególnie w krajach, gdzie trafiają gigantyczne ilości odpadów tekstylnych.
Drogie, bardziej wytrzymałe jeansy są lepsze dla środowiska
Jednakże, badania pokazują, że istnieją skuteczne metody zmniejszenia tego negatywnego wpływu. Zakup odzieży z drugiej ręki lub jej recykling może zredukować emisje CO2 aż o 90%. Podobnie, korzystanie z usług wynajmu odzieży może zmniejszyć ślad węglowy o 85-89%.
Zważywszy na te fakty, warto przemyśleć nasze nawyki zakupowe. Zastanówmy się, czy kolejna para jeansów „na teraz” jest nam rzeczywiście potrzebna, czy też możemy postawić na trwalsze i bardziej ekologiczne rozwiązania. Jak rozumiem, nie chodzi zresztą tylko o niższą jakość ubrań kupowanych w sieciówkach, ale także o to, że ubrania są tam zbyt tanie i w konsekwencji ich nie szanujemy, szybko się nimi nudząc i rzucając na półkę.