Pomoc najbiedniejszym kojarzy nam się przede wszystkim z systemem, który promuje zwykłe rozdawnictwo. Takie podejście nie wpływa dobrze na promowanie pozytywnych postaw i rozleniwia beneficjentów takiego systemu. Są jednak miejsca, które udowadniają, że głodnemu można dać wędkę, zamiast ryby. Na dodatek to może się bilansować! Chcesz darmowe jedzenie? Zapracuj!
Darmowe jedzenie dla pracowitych
W dalekiej Japonii funkcjonuje restauracja, w której można odpracować zamówiony wcześniej posiłek, nie płacąc przy tym ani grosza. Co więcej, wcale nie serwuje się tam jedzenia gorszego sortu. Według systemu, który stworzyła właścicielka, jeden posiłek odpowiada 50 minutom pracy w restauracji. Dzięki takiej formie pomocy najuboższym kobieta jest jedyną osobą, która w tym miejscu pracuje na stałe. Pozostałe osoby, które przygotowują i wydają posiłki, czy obsługują restauracje, stanowią osoby, które wybrały właśnie taką formę zapłaty za posiłek.
Obok odpracowywania swoich własnych posiłków, można zdecydować się na pracę w restauracji, która w zamian oferuje specjalne vouchery do wykorzystania przez dowolną osobę w wybranym przez siebie terminie. Dzięki takiemu podejściu, w restauracji pracowało już ponad 500 osób, a większość z tej grupy stanowili studenci. Mogłoby się wydawać, że właścicielka będzie dopłacać do interesu. W rozmowie z The Straits Time twierdzi, że restauracja jest rentowna. To również zasługa tego, że jej biznesplan jest dostępny do wglądu każdemu zainteresowanemu. Każdy też może zgłosić jej swoje uwagi i pomysły na jego udoskonalenie.
Restauracje serwujące darmowe jedzenie mogą promować dobre postawy wobec pomocy społecznej
Również słynący z działalności charytatywnej celebryci znają taką formę pomocy najuboższym. Muzyk Jon Bon Jovi od 2011 roku prowadzi restaurację JBJ Soul Kitchen, która działa w oparciu o taki sam model. Co więcej, sam stanowczo zaprzecza, jakoby prowadził zwykłej, taniej jadłodajni. Nie, nie chodzi o jedzenie owadów. Restauracja swoim wystrojem mogłaby zawstydzić z pewnością niejeden gwiazdkowy lokal, a jej klienci czują się wyjątkowo.
Muzyk za cel postawił sobie stworzenie miejsca, w którym każdy może zjeść z klasą i godnością, przy srebrnej zastawie zdrowe posiłki stworzone z lokalnych produktów. Oczywiście nie ma nic za darmo – jeżeli klienta nie stać na zapłacenie za obiad, musi go odpracować. Według informacji umieszczonych na stronie JBJ Soul Kitchen, co drugi posiłek jest odpracowywany.
Nie nie pracuje, ten nie je
Podobne inicjatywy, mimo że bardzo lokalne i prowadzone przez zapaleńców dobrze pokazują, jak powinna wyglądać pomoc społeczna na szerszą skalę. Oczywiście, zwykłe wypłacenie zasiłków jest o wiele prostsze, a przy okazji daje pracę ogromnej liczbie urzędników. Jednak czy uzależnienie wypłaty zasiłków od odpracowania określonej liczby godzin na rzecz całego społeczeństwa nie byłoby wspaniałym sposobem na budowanie pozytywnych postaw w społeczeństwie?