Grzywna jest jedną z najczęściej stosowanych kar przez sądy karne w sprawach nieco mniejszej wagi. Jej wysokość może być bardzo różna w zależności i wynosić od kilkuset do nawet kilkuset tysięcy złotych. Natychmiastowa zapłata całości należności to dla wielu skazanych z pewnością bardzo duży wydatek. Na takie sytuacje dobrym rozwiązanie może być rozłożenie grzywny na raty.
Wysokość zasądzonej grzywny ma boleć skazanego
Kara grzywny wraz z karą ograniczenia wolności i karą pozbawienia wolności stanowią zamknięty katalog kar w polskim prawie karnym. Jej celem jest zmuszenie sprawcy do naprawienia wyrządzonej czynem zabronionym szkody poprzez zapłatę określonej sumy pieniężnej. Kara grzywny występuje zarówno w kodeksie wykroczeń, jak i kodeksie karnym. W tym pierwszym przypadku jej wysokość może wynieść od 20 do 5.000 złotych. Dodatkowo w przypadku najcięższych wykroczeń możliwe jest zasądzenie od sprawcy grzywny w wysokości nawet 30.000 złotych.
Zdecydowanie bardziej dolegliwe mogą być jednak kary grzywny zasądzone za popełnienie przestępstw. Zgodnie z kodeksem karnym najniższa liczba stawek wynosi 10, a najwyższa 540. Jeśli zaś chodzi o ich wartość to jednak stawka nie może być niższa od 10 złotych ani wyższa od 2.000 złotych. Reszta zależy od dochodów sprawcy, jego warunków osobistych, rodzinnych, stosunków majątkowych oraz możliwości zarobkowych.
Co do zasady kara grzywny wskazana w wyroku sądu powinna być zapłacona w ciągu 30 dni od odebrania wezwania z sądu. Nie każdego skazanego stać jednak na to, by uiścić należność jednorazowo, zwłaszcza gdy mówimy o kwotach wyższych niż kilka tysięcy złotych. W tym celu ustawodawca przewidział możliwość rozłożenia grzywny na raty.
Rozłożenie grzywny na raty. Jak to wygląda w praktyce?
Przesłanką do rozłożenia należności na raty jest sytuacja, w której wykonanie grzywny pociągnęłoby dla skazanego lub jego rodziny zbyt ciężkie skutki. Sformułowanie to nie zostało jednak bardziej rozwinięte. Tym samym sądy mają dużą swobodę w ocenie okoliczności, które skazany przedstawia jako uzasadnienie swojego wniosku. Wydane przez lata orzeczenia dają jednak pewne wskazówki w tym zakresie.
Rozłożenie grzywny na raty jest formą zmierzającą do jej efektywnego wykonania, tak by jej natychmiastowe wykonanie, ze względów humanitarnych, o których mowa w art. 49 § 1 k.k.w., nie naruszało podstaw egzystencji skazanego lub jego najbliższej rodziny, co oznacza, że musi istnieć gwarancja, iż z zachowaniem wyznaczonego terminu skazany nie uchybi płatności kolejnych rat.
postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 20 sierpnia 2003 roku, sygn. akt II AKz 608/03
Kwestią fundamentalną jest zatem ocena, czy rozłożenie na raty przyczyni się do umożliwienia zainteresowanemu spłaty grzywny. Na korzystne rozstrzygnięcie nie można liczyć w sytuacji, gdy skazany wskazuje na brak jakichkolwiek możliwości majątkowych i zarobkowych. Tak dość często wyglądają orzeczenia dotyczące osób przebywających w zakładach karnych. Osadzeni rozłożenie na raty traktują jako odwleczenie czasie problemów egzekucyjnych zamiast szansy na naprawienie wyrządzonej społeczeństwu szkody.
Wniosek w przedmiocie rozłożenia na raty rozstrzyga wydział wykonawczy sądu, przy którym zapadło orzeczenie. Zgodnie z przepisami co do zasady sąd może rozłożyć grzywnę na raty na czas nieprzekraczający roku. W wyjątkowych sytuacjach, a zwłaszcza, gdy grzywna jest wysoka, istnieje jednak szansa na dłuższy okres spłaty. W maksymalnym wymiarze wynosi on 3 lata.
Brak uwzględniania wniosku nie oznacza zamknięcia drogi do rozłożenia na raty, ale za kolejny wniosek trzeba będzie zapłacić
Jeżeli wydane przez sąd rozstrzygnięcie nie jest korzystne dla skazanego przepisy umożliwiają mu złożenie zażalenia. Dzięki temu sprawie przyjrzy się ponownie sąd drugiej instancji. Nawet jednak w przypadku ostatecznego niepowodzenia, skazany ma prawo do podejmowania kolejnych prób. Trzeba jednak liczyć się z faktem, że ponowny wniosek o rozłożenie grzywny na raty podlega opłacie 2% od kwoty grzywny objętej wnioskiem, nie mniej jednak niż 25 złotych. Przed jego złożeniem warto zatem przemyśleć, czy sytuacja skazanego zmieniła się na tyle, by przekonać sąd do zmiany zdania.