Już pod koniec sierpnia prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek informował, że wkrótce zostanie ogłoszony następca WIBOR-u – już wtedy było też jasne, że najprawdopodobniej nie będzie nim zapowiadany wcześniej WIRON. Na początku października z kolei prezes ZBP utrzymywał, że ostateczną decyzję możemy poznać na początku grudnia. Jak się okazuje, termin ulegnie wydłużeniu, ale nieznacznemu – decyzja istotna z punktu widzenia wszystkich kredytobiorców powinna zostać ogłoszona jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Jaki wskaźnik zastąpi WIBOR? Decyzja już wkrótce
Już od co najmniej kilku miesięcy wiadomo, że szansa na to, że to WIRON zastąpi wskaźnik WIBOR, jest praktycznie równa zeru. Nadal nie wiadomo natomiast, jaki będzie nowy wskaźnik referencyjny – choć pojawia się coraz więcej informacji na ten temat. Jak podaje money.pl, wczoraj miała miejsce konferencja prasowa, podczas której prezes ZBP Tadeusz Białek poinformował o zakończeniu drugiej tury konsultacji uzupełniających. Jak stwierdził,
Konsultacjom był poddany wyłącznie indeks WIRF, jego cztery warianty, więc już dzisiaj wiadomo, że będzie to indeks z rodziny WIRF. Wiemy, jakie były wyniki w ramach konsultacji, musimy oficjalnie ująć to w formie komunikatu i zatwierdzić.
Oprócz tego szef ZBP zdradził, że najprawdopodobniej jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia zostanie podana oficjalna decyzja komitetu sterującego i wiadomo będzie, który wskaźnik ostatecznie zastąpi WIBOR.
Dlaczego decyzja o wyborze nowego wskaźnika referencyjnego jest istotna dla wszystkich kredytobiorców? Powód jest prosty; zmiana obejmie nie tylko nowych kredytobiorców, którzy będą zawierać umowy kredytowe po ustaleniu nowego wskaźnika, ale też tych, którzy wcześniej zaciągnęli kredyty z WIBOR-em – nowy wskaźnik zastąpi WIBOR również w istniejących umowach. Z tego względu ostateczna decyzja o wyborze nowego wskaźnika powinna zainteresować wszystkich, którzy mają zobowiązanie finansowe lub planują zaciągnąć je w przyszłości.
Czy nowy wskaźnik będzie korzystniejszy dla kredytobiorców?
Reforma wskaźnika referencyjnego, zapoczątkowana jeszcze przez poprzedni rząd, miała mieć na celu m.in. ulżenie kredytobiorcom i zmniejszenie rat kredytowych. Czy jednak faktycznie tak się stanie? Z prognoz ekspertów wynika, że nowy wskaźnik powinien być nieco niższy niż WIBOR; jak twierdzi w komentarzu dla money.pl Jarosław Sadowski, nowy wskaźnik mógłby wynosić ok. 5,41 proc., podczas gdy WIBOR 3M wynosi obecnie 5,85 proc. Problem polega jednak na tym, że w przypadku zawartych już umów kredytowych nowy wskaźnik zostanie skorygowany o tzw. spread, co sprawi, że ewentualna różnica między nowym wskaźnikiem a WIBOR-em będzie prawdopodobnie minimalna. Tym samym na reformie skorzystają raczej głównie nowi kredytobiorcy – a i tak można się spodziewać, że różnica w racie będzie stosunkowo niewielka.
Zgodnie z harmonogramem, nowy wskaźnik ma ostatecznie zastąpić WIBOR do końca 2027 r.