Bojlery elektryczne, nazywane też elektrycznymi podgrzewaczami wody, znajdują się w wielu polskich mieszkaniach i domach. Należą do urządzeń pobierających dużą ilość prądu. A to wymaga umiejętnego korzystania z nich, obejmującego także zasady bezpieczeństwa. Wydawałoby się, że używanie bojlera jest proste. Ale gros Polaków popełnia przy tym błędy, płacąc więcej za prąd i narażając swoje bezpieczeństwo.
Bojler może być włączony na stałe z minimalną mocą, ale też podczas nocnej taryfy z tańszą energią
Zacznijmy od tego, że w wielu internetowych poradnikach dotyczących oszczędzania energii elektrycznej mowa jest o tym, że bojler powinien być włączony z minimalną mocą cały czas.
Ma to prowadzić do tego, że w takiej sytuacji woda nigdy się nie wychładza i później szybciej można ją dogrzać do wyższej temperatury. Ale to, czy ta zasada ma sens, zależy od indywidualnych potrzeb w poszczególnych gospodarstwach domowych.
Z pewnością warto testować różne rozwiązania. Niezależnie od tego wielu użytkowników elektrycznych podgrzewaczy wody wskazuje na to, że najmniej płaci za prąd, włączając urządzenie na taryfie nocnej (G12).
Większość z nich wyłącza wtedy bojler po nagrzaniu wody (lub po zakończeniu jej używania). Oczywiście, możliwość korzystania z nocnej taryfy wymaga wcześniejszej wymiany licznika na dwustrefowy.
Elektryczne podgrzewacze wody muszą być wymieniane raz na 5-10 lat
Na tym jednak wiedza o podgrzewaczach wody się nie kończy. Bardzo ważne jest także to, że urządzenia te szybko się starzeją. Wraz z upływem czasu ta sama ilość energii służy im do podgrzania coraz mniejszej ilości wody. Dzieje się tak wskutek pojawiającego się w środku urządzenia kamienia.
W teorii bojlery trzeba na bieżąco serwisować i go usuwać. W praktyce jednak właściwie nikt tego nie robi z uwagi na kosztowny demontaż i montaż.
Ponadto skutkiem ubocznym tych działań może być to, że podgrzewacz będzie przeciekać. Od serwisu lepszą opcją często okazuje się więc jego wymiana raz na 5-10 lat.
Uwaga na legionellę
Bojler działa w ten sposób, że woda znajduje się w nim cały czas. Także wtedy, gdy jest wyłączony. Wówczas po prostu woda się wychładza. Prowadzi to do tego, że w środku urządzenia mnożą się bakterie.
Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy podgrzewacz dłużej pozostaje nieużywany lub jest włączany z niską temperaturą. Jeśli więc przez jakiś okres nie ma nas w domu albo preferujemy mycie się letnią wodą, raz w miesiącu należy podnieść temperaturę do najwyższej.
Sprawi to, że mnożące się w urządzeniu bakterie zginą i nie będą nam zagrażać. Nagłośnione przed paroma laty ryzyko związane z legionellą istnieje bowiem właściwie cały czas. Zwłaszcza w tych domach, w których używane są bojlery.
Bojlery są bardzo ciężkie i wymagają specjalistycznego montażu
Jeszcze ważniejsza od świadomości dotyczącej legionelli jest wiedza o tym, że podgrzewacze to na ogół urządzenia bardzo ciężkie. Gdy wiszą na ścianie i w środku znajduje się woda, ważą od kilkudziesięciu do 200-300 kg, w zależności od wielkości.
Zawsze wymagają więc specjalistycznych systemów mocowań i mogą znajdować się tylko na solidnie zbudowanych murach nośnych. Poza tym w żadnym wypadku nie wolno się o nie opierać ani dociążać ich kładzeniem na nich przedmiotów.
Gdyby nawet stosunkowo niewielki, kilkudziesięciokilogramowy bojler spadł ze ściany na znajdującą się przy nim osobę, mogłaby ona doznać ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, porównywalnego z poważnym wypadkiem samochodowym.