Regulaminy niektórych wspólnot mieszkaniowych zabraniają suszenia prania na balkonach. Zakazy motywowane są np. poczuciem estetyki właścicieli. W teorii za takie praktyki można otrzymać mandat do 500 zł. I to niezależnie od tego rodzaju zapisów. Ale tylko wtedy, gdyby suszenie prania na balkonie spowodowało jakieś niebezpieczeństwo. Realny problem stanowią natomiast obecnie coraz częstsze zakazy suszenia prania w mieszkaniach, pojawiające się w umowach najmu.
Europejczycy suszą pranie na balkonach i w mieszkaniach, ale Amerykanie już nie
Suszenie prania na balkonach i w mieszkaniach nie jest domeną całego świata. Stanowi to praktykę popularną np. w niektórych krajach europejskich, a także w biednych państwach afrykańskich czy azjatyckich.
Prania w domach, mieszkaniach, na balkonach ani na zewnątrz posesji nie suszą np. Amerykanie, powszechnie korzystający z elektrycznych suszarek do ubrań.
Stąd w relacjach z podróży do Polski, po zobaczeniu naszych zwyczajów na własne oczy, często wskazują je jako osobliwość kraju nad Wisłą. Dziwią ich one zwłaszcza w śródmieściu zamożnych miast, jak np. Warszawa, Kraków czy Wrocław.
Za suszenie prania na balkonie można otrzymać mandat, ale tylko wtedy, gdyby doprowadziło to do niebezpieczeństwa
Jak zostało już wspomniane, suszenie prania – zarówno na balkonie, jak i w mieszkaniu – jest powszechną praktyką w budownictwie wielorodzinnym w Polsce.
Znacznie łatwiej pod tym względem mają właściciele domów, którzy zwykle również to robią. Oni mogą jednak wykorzystywać do tego celu podwórze bez żadnych ograniczeń.
Za suszenie prania na balkonie w bloku w teorii można otrzymać mandat do 500 zł na podstawie kodeksu wykroczeń. Wynika to z dość ogólnych przepisów, dotyczących braku zachowania ostrożności z różnego rodzaju przedmiotami.
W praktyce sprawa odnosi się wyłącznie do okoliczności, w jakich tego rodzaju praktyki spowodowałyby niebezpieczeństwo.
Jako jego przykład można tu wskazać chociażby sytuację, w której susząca się koszula spadłaby na szybę jadącego samochodu, co wywołałoby kolizję.
Do takiego zdarzenia może dojść w centrum dużego miasta w bloku z balkonami znajdującymi się przy ruchliwej ulicy. Choć wskazane zajście nie jest niemożliwe, przy odpowiednim zabezpieczeniu prania jego zaistnienie wydaje się znikome.
Co do zasady niebezpieczeństwo przy suszeniu prania pojawia się w nielicznych przypadkach wyłącznie w budownictwie wielorodzinnym. Trudno sobie wyobrazić, jak mogłoby dojść do podobnej sytuacji w samodzielnej, wolnostojącej nieruchomości.
Właściciele zakazują suszenia prania w mieszkaniach w umowach najmu
Znacznie poważniejszym problemem w porównaniu z suszeniem prania na balkonie okazuje się wykonywanie tej czynności w mieszkaniu. Zdarza się bowiem, że prowadzi ona do rozwinięcia się w nim wilgoci.
O ile w swoim lokum mamy prawo robić, co chcemy, o tyle właściciel wynajmowanego mieszkania może sformułować w związku z tym zalecenia.
Stąd niektórzy z nich wyposażają lokale w elektryczne suszarki do ubrań i zamieszczają w umowach zapisy, że pranie należy suszyć z ich wykorzystaniem.
Z prawnego punktu widzenia takie zastrzeżenia można zakwestionować, gdyż suszenie prania jest jedną z podstawowych czynności, jakie wykonujemy w lokalach mieszkalnych.
Trudno sobie wyobrazić zajmowanie takiej nieruchomości zgodnie z przeznaczeniem bez jej realizowania. A korzystanie przy tym z elektrycznej suszarki generuje dodatkowe koszty zużycia energii elektrycznej, których najemca może nie chcieć ponosić.
Jeśli jednak tego rodzaju sprzęt znajduje się w mieszkaniu, warto zastosować się do takich zapisów. Gdyby bowiem w lokalu pojawiła się wilgoć z powodu suszenia w nim prania, właściciel mógłby obciążyć nas kosztami jej usunięcia. A te są znaczne.
W tym przypadku uwzględnienie wątpliwego z prawnego punktu widzenia zastrzeżenia może nam służyć.