Poczta Polska nie chce dodać adnotacji o wyprowadzce adresata, bo „listonosze to nie detektywi”

Gorące tematy Codzienne Dołącz do dyskusji (57)
Poczta Polska nie chce dodać adnotacji o wyprowadzce adresata, bo „listonosze to nie detektywi”

Fikcja doręczenia to bardzo ważna i potrzebna instytucja procesowa. Problemy zaczynają się, jak to zazwyczaj bywa, w praniu. No bo co zrobić, jeśli w Twojej skrzynce pocztowej listonosz zostawia awizo do człowieka, którego nie znasz?

Od kilku miesięcy na mój adres przychodzi korespondencja do człowieka, którego nie znam ani ja, ani właściciel mojego mieszkania. Nie muszę chyba dodawać, że nikt taki nie jest tu również zameldowany. Początkowo incydentalne zdarzenie szybko przybrało na częstotliwości. W tej chwili nie ma tygodnia, abym w swojej skrzynce nie znalazł awiza do tego mężczyzny, w tym zawiadomień o przesyłkach sądowych. Przy okazji załatwiania innej sprawy na poczcie, podpytałem panią w okienku, czy jest możliwe dokonanie adnotacji na przesyłce o tym, że mężczyzna wyprowadził się i jest nieznany.

Poczta twierdzi, że listonosze to nie detektywi

Jak łatwo można się domyślić, odpowiedź była krótka i brzmiała „nie”. Stwierdziła, że poczta nie ma żadnego instrumentu do stwierdzania czy ktoś pod adresem mieszka bądź nie. Na przesyłce adres jest poprawny, a skoro adresata nie zastano z jakiejkolwiek przyczyny, to listonosz wrzuca awizo do skrzynki. Ta argumentacja nie jest pozbawiona sensu, w końcu listonosz to nie detektyw, a każdy może powiedzieć, że Kowalski tu nie mieszka. Jednocześnie z tyłu głowy miałem wypowiedź pewnego sędziego, którą usłyszałem na jakiejś konferencji. Ten twierdził, że listonosze jak najbardziej mają prawo odnotowywać takie informacje, jakie udało im się ustalić podczas próby doręczania korespondencji. Prawdę mówiąc, wręcz oskarżył listonoszy o lenistwo, bo w końcu kto jak kto, ale listonosz powinien wiedzieć, kto mieszka w jego rewirze.

Awizo to tylko świstek papieru, więc nie określiłbym tej sytuacji mianem poważnej niedogodności. Ostatecznie przecież taki nieodebrany list wróci do nadawcy po 14 dniach, a poczta odnotuje swoją standardową formułkę „awizowano, nie podjęto w terminie”. Czy może dokonać jakiejkolwiek innej adnotacji? Może, a na pewno nie zaszkodzi.

Rozporządzenie o szczegółowym trybie i sposobie doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym §  11.  1. Jeżeli do doręczenia przesyłki nie doszło, w razie odmowy przyjęcia przesyłki, a także jeżeli przesyłki nie można doręczyć z powodów określonych w art. 136 § 2 i art. 139 § 3 Kodeksu postępowania cywilnego, doręczający dokonuje adnotacji o przyczynie niedoręczenia przesyłki na formularzu potwierdzenia odbioru, umieszcza datę i składa swój podpis.

Adresat się wyprowadził? Niech sam poinformuję o tym pocztę, wykupując dodatkowa usługę

Poczta Polska twierdzi. że o zmianie adresu pocztę musi poinformować sam Kowalski. Służy do tego, oczywiście płatna, usługa przekierowania korespondencji na nowy adres. W przeciwnym wypadku każdy mógłby uniknąć odbierania niechcianych przesyłem, a chaos tym spowodowany byłby większy, niż jest obecnie. Z drugiej strony, powrót listu do akt sprawy, na którym widniałaby adnotacja „adresat nieznany”, bądź „adresat wg. ustaleń wyprowadził się” w żadnym wypadku nie oznacza, że listonosz podjął władczą decyzję, a jedynie dał sędziemu wskazówkę, że coś jest na rzeczy. Ten, rozpoznając sprawę, może podjąć dodatkowe kroki, jak na przykład zobowiązanie strony do ustalenia dodatkowego adresu, zlecić doręczenie poczty komornikowi czy ustanowić kuratora.

Prawo do dokonywania adnotacji o przyczynie niedoręczenia przesyłki jest określone wprost w przepisie. Niechęć do dokonywania takich adnotacji wynika albo z niewiedzy listonoszy, albo obawy o możliwości wyrządzenia szkody takim działaniem, które w ich opinii jest władcze.

No ale o wiele łatwiej jest zasłonić się prostym zdaniem „Adres poprawny? No to awizo. Bo my panie to nie możemy”. Możecie. Tylko Wam się nie chce. W końcu po ostatnich podwyżkach cen usług pocztowych odpadł argument słabo opłacanego listonosza.