Airbnb ogranicza wynajem osobom poniżej 25 roku życia, bo za głośno imprezują i przeszkadzają lokalnym społecznościom

Prawo Społeczeństwo Zagranica Zdrowie Dołącz do dyskusji (646)
Airbnb ogranicza wynajem osobom poniżej 25 roku życia, bo za głośno imprezują i przeszkadzają lokalnym społecznościom

Airbnb ogranicza wynajem osobom poniżej 25 roku życia. Takie działanie, choć obecne jedynie w niektórych krajach, spotkało się z zarzutami dyskryminacji. Przyczyny takiego działania są dosyć oczywiste – jeden słuszny, drugi słuszny raczej dla osób nieco starszych.

Airbnb ogranicza wynajem osobom poniżej 25 roku życia

„The Guardian” pisze, że Airbnb wprowadza ograniczenia dot. wynajmu w Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii. Celem tego działania jest w pierwszej kolejności zwalczanie epidemii koronawirusa, w drugiej zaś ograniczanie rozrywkowości. Chodzi o to, by lokalne społeczności w mniejszym stopniu odczuwały negatywne konsekwencje młodzieżowych imprez.

Fakt, że Airbnb ogranicza wynajem osobom poniżej 25 roku życia, związany z tym, że obiekty bardzo często były wykorzystywane do organizowania urodzin, czy imprez. Wiadomo oczywiście, że organizowanie imprezy w miejscu innym, niż swoje lokum, znosi pewne naturalne bariery, więc zasadniczo każdy uczestnik wydarzenia czuje się dużo pewniej, co sprzyja głośnej zabawie.

Ograniczenia pojawiły się w Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii. Źródłowy serwis od razu dodaje, że takie działanie może narazić firmę na pozwy, które wynikają z lokalnych przepisów antydyskryminacyjnych – no i (jeszcze) prawa ponadnarodowego, unijnego.

Skandaliczne działanie?

Co istotne, ograniczenie wiekowe dot. wynajmu nie dotyczy wszystkich młodszych niż 25 lat. Chodzi o użytkowników, którzy mają mniej niż trzy pozytywne oceny użytkownika. Przywołany przez źródłowy portal jurysta wskazuje, że – w kontekście Wielkiej Brytanii – takie restrykcje naruszają tzw. brytyjską „ustawę o równości” z 2010 r., chroniącą przed dyskryminacją ze względu na wiek.

Mark Woloshak z kancelarii Slater and Gordon wskazał, że

Istnieją pewne chronione cechy, w oparciu o które nie można dyskryminować, a jedną z nich jest wiek. Dobrym tego przykładem jest ubezpieczenie samochodu. Kiedyś firmy pobierały wyższe składki od młodych mężczyzn, ponieważ byli uważani za gorszych kierowców i bardziej skłonnych do wypadków. Więc jeśli miałeś mniej niż 25 lat i byłeś mężczyzną, to płaciłeś więcej. Teraz jest to uznawane za nielegalne.

Tego rodzaju regulacje istnieją oczywiście również w Polsce (dzięki prawu unijnemu, wszak w naszej kulturze młodszy zasadniczo oznacza mniej rozgarnięty), jednak nie oddziałują aż tak na rzeczywistość. Młodzi płacą wyższe składki i mało kto widzi w tym problem.

Wracając jednak do tematu…

Złe rozwiązanie?

Eksperci przywoływani przez „The Guardian” wskazują, że nie byłoby problemem uzależnienie dostępności lokali od oceny użytkownika. Skoro jednak w grę wchodzi wiek – kryterium zupełnie niezależne – może pojawiać się dyskryminacja.

Oczywiście, że młodzi ludzie generalnie mają więcej zapału do zabawy – choć nie jest to zasadą. Faktem również jest, że fantazji często nie podzielają starsi, którzy często albo zapominają, jak to byli młodsi, bądź też po prostu zazdroszczą, że pobawić się z różnych względów nie mogą. Odchodząc jednak nieco od typowych i może nieco infantylnych – acz typowych – młodzieńczych rozterek (sam jestem w rzeczonej dyskryminowanej grupie), ograniczanie dostępności jedynie z uwagi na wiek jest bez sensu.

Pewne realia to jedno, natomiast wątpię, że sam wiek jest tutaj kluczowy. Młodzi ludzie częściej imprezują, bo są młodzi, a nie „są młodzi, więc zawsze imprezują”. Niewątpliwie faktem jest również to, że najem krótkoterminowy stanowi istotny problem dla lokalnych społeczności. Nie trzeba wybierać się do Wielkiej Brytanii, czy Francji – wystarczy Sopot.

Lokalne władze swego czasu dostrzegły problem. Najem krótkoterminowy to przede wszystkim niezdrowa konkurencja dla branży hotelarskiej, z drugiej zaś (niezależnie od wieku lokatorów) hałaśliwy problem dla sąsiadów. Obiekty to najczęściej mieszkania, które znajdują się w sąsiedztwie stale zamieszkiwanych pomieszczeń. Problem stanowi również fakt, że trudno jakkolwiek właściciela lokalu pociągać do odpowiedzialności za zachowanie lokatorów.

Niezależnie od powyższego, ograniczanie dostępności młodym tylko dlatego, że są młodzi, nie ma sensu. Opiera się na szkodliwych stereotypach i uogólnieniach. Na celu ma swoiste przykrycie problemu, który niesie za sobą tego rodzaju najem w ogóle.