Trwający od lat spór ma wiele niewiadomych. Po jednej stronie stoi Kościół Katolicki, po drugiej niewierzący, a pomiędzy nimi sądy i urzędy broniące danych osobowych i starające się dać jasną odpowiedź na pytanie – jak w pełni i zgodnie z prawem odstąpić od wiary?
Sprawa apostazji jest zagadnieniem o tyle uporczywym, że obejmuje różne aspekty oraz podejścia. Po pierwsze, z perspektywy władz kościelnych, niemożliwe jest całkowite zaprzestanie bycia katolikiem. Każdy dołączający do tej wspólnoty wyznaniowej przechodzi sakrament chrztu, którego nie da się anulować. W związku z tym, wiele osób deklarujących swoją niewiarę, w związku z niemożliwością pełnego, formalnego odłączenia od Kościoła, rezygnuje z dokonywania formalnych kroków i zwyczajnie przestaje uczestniczyć w jego życiu, nie chodząc na msze i nie przyjmując sakramentów. Jednak coraz więcej osób pragnie formalnego zaznaczenia w akcie chrztu, że na własną prośbę zostali oni z grona katolików wypisani.
Największy spór toczy się właśnie o prawne spełnienie warunków apostazji. Osoby, którym nie udało się tego dokonać poprzez zwykły wniosek, pisały skargę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Jego decyzja była na zmianę podtrzymywana i podważana przez sądy administracyjne – wojewódzki oraz naczelny. Cały problem w tym, że istnieją dwie procedury odstąpienia od wiary katolickiej – kościelna i państwowa. Ta pierwsza zakłada rozmowę z księdzem, który będzie chciał poznać powód i nakłonić do pozostania we wspólnocie. Jeśli jednak mu się to nie uda, orzeczenie apostaty będzie musiało być złożone w parafii, w obecności dwóch świadków. W związku z tym, że wielu „nawróconych na niewiarę” nie chciało się fatygować do kościoła tylko po to, aby z niego odejść, często decydowali się na pisemną prośbę, na którą otrzymywali odmowę. Jej uzasadnieniem było właśnie nie spełnienie kościelnych procedur oficjalnego odejścia.
Jednak w związku z najnowszymi orzeczeniami Naczelnego Sądu Administracyjnego, prawo wyznaniowe podlega prawu powszechnemu. Oznacza to, że wystarczy przesłać do kościoła, w którym znajduje się nasz akt chrztu, podpisaną deklarację chęci wypisania ze wspólnoty Kościoła Katolickiego, ponieważ tak stanowią odgórne przepisy, niezależne od kościelnych ustaleń. Ważne jest podanie powodu, można więc zaznaczyć że nie wyznaje się wartości katolicyzmu, nie podziela się poglądów lub nie uczestniczy się w życiu religijnym, czy przez modlitwę, czy też przez uczestnictwo w mszach. Zdarzały się przypadki, że księża odrzucali takie podania twierdząc, że były to wzory pobrane z internetu, co pokazywało brak osobistej argumentacji ze strony apostaty. Osoby, które są przekonane do wystąpienia z kościoła, dla uniknięcia dalszych nieporozumień i konieczności oddawania sprawy do sądu, powinny więc jedynie wzorować się na gotowych pismach, w celu podpatrzenia formy lub stylu argumentacji, jednak formułując własne podania.
Jak pokazują dotychczasowe przykłady, po odmowie zaznaczenia w akcie chrztu odstąpienia od Kościoła, można sprawę skierować do GIODO. Ta instytucja nakaże parafii dokonania odpowiedniej korekty w dokumentach oraz wydania nam stosownego odpisu. Dla prawnego poparcia swojego wniosku, można posłużyć się zapisami w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, szczególnie art. 53, którego pkt. 6 mówi jak poniżej:
Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
Pamiętać należy także, że apostazja ogranicza możliwości pełnienia funkcji kościelnych. Osoba decydująca się na taki krok nie będzie więc mogła zostać rodzicem chrzestnym, a także świadkiem na ślubie czy bierzmowaniu. Jednak podjęta decyzja o wystąpieniu z Kościoła nie jest nieodwołalna – każdy, kto stwierdzi że odczuł nawrót wiary i chciałby ponownie przyłączyć się do wcześniej porzuconej wspólnoty, może to zrobić.
Wiele szczegółów dotyczących apostazji wciąż czeka na regulacje prawne. W ramach rozpatrywania nowych ustaw, możliwe jest zwiększenie świadomości zarówno urzędników państwowych, jak i kościelnych. Może to skutkować szybszym i bezproblemowym wpisywaniem w akcie chrztu informacji o wystąpieniu ze wspólnoty. Co więcej, warto także śledzić postępowania w tej kwestii ze względu na wątpliwości przechowywania samych danych osobowych. Nie zostało jeszcze jednoznacznie postanowione, czy Kościół ma prawo posiadać informacje o osobie, która nie jest dłużej jego członkiem. Na chwilę obecną każdy taki spór należy rozpatrywać i rozwiązywać indywidualnie. Jeśli z dowolnych powodów zależy nam, żeby jak najskuteczniej odciąć się od wyznawców religii i usunąć ich ze swojego życia, warto zasięgnąć porady prawnej. Nasi specjaliści w rzetelny sposób rozważą każdy przypadek i doradzą najskuteczniejsze metody działania, nawet w przypadku sprzeciwu z dowolnej ze stron. Swoje pytania i problemy radzimy przesyłać pod adres e-mail kontakt@bezprawnik.pl – zapewniamy możliwie szybką i fachową odpowiedź.
Zdjęcia pochodzą z shutterstock.com