Jedną z niewielu nowości w najnowszych smartfonach jest upchnięta sztuczna inteligencja. W Samsungach mamy Galaxy AI, a w iPhone’ach i innych urządzeniach firmy z Cupertino, Apple Intelligence. Czy są to usługi warte uwagi? Mam poważne wątpliwości. Żyjemy w czasach, gdy dopisanie do produktu „AI” jest rdzeniem strategii marketingowej. Nawet wtedy, gdy oferuje się podobne usługi do tych, które istniały już wcześniej, przed boomem na AI.
Sztuczna inteligencja w smartfonach
Samsung ze swoim Galaxy AI był pierwszy. Dobrze, że istnieją takie funkcje, ale z większości z nich korzystam naprawdę rzadko. Podsumowanie notatek? Nie, bo moje notatki już same w sobie są zwięzłe. Asystent połączeń głosowych? Naprawdę fajny bajer, ale jeśli już prowadzę rozmowy głosowe to po polsku, albo po angielsku, ewentualnie hiszpańsku. Zatem z kimś, z kim potrafię się porozumieć bez asystenta AI.
Asystent transkrypcji nagrań głosowych – skorzystałem kilka razy i niestety jego dokładność pozostawia wiele do życzenia, więc nadal czeka na ponowne użycie. Na to raczej póki co się nie zapowiada. Kolejnym ciekawą funkcjonalnością jest możliwość dorysowania przedmiotów do naszych zdjęć. Mamy zdjęcie na plaży i chcemy mieć jacht w tle? Nie ma problemu. Jednak bądźmy szczerzy – jak często będziemy korzystać z takich funkcji? Ja traktuję to jako ciekawostkę.
Apple Intelligence zaprezentowane w czerwcu ubiegłego roku jest dostępne nie tylko na iPhone’ach, ale również na pozostałych urządzeniach Apple. Tak samo jak jego koreański odpowiednik, znajdziemy w nim ciekawe funkcje. W końcu nie uważam AI wbudowanych w smartfony za coś złego. To raczej zbiór funkcji, z których istotna część użytkowników nawet nie wie, po co miałaby korzystać.
Podsumowanie nagrań, priorytetyzacja wiadomości mailowych, asystent pisania, edytor zdjęć, genmoji, integracja Siri z ChatGPT – no fajnie, ale czy słyszymy zza oceanu o użytkownikach, którzy nie wyobrażają sobie iPhone’ów bez Apple Intelligence? No tak średnio. A dlaczego zza oceanu? Tak się składa, że wskutek unijnych regulacji, Apple Intelligence jest na obecną chwilę niedostępne na terenie Unii Europejskiej. Szczęście w nieszczęściu – podobno nie tracimy zbyt wiele.
Apple Intelligence halucynuje
Jedną z funkcji Apple Intelligence jest również podsumowanie wiadomości. I tak jak o innych usługach w ramach Apple Intelligence mogliśmy powiedzieć, że są mało przydatne, tak ta była po prostu szkodliwa. Sztuczna inteligencja generowała fałszywe podsumowania nagłówków wiadomości, a do tego wyglądały jak powiadomienia push prosto od mediów.
AI do Apple nie popisało się co najmniej kilka razy. W przypadku BBC, użytkownicy mogli przeczytać, że zabójca Briana Thompsona, CEO UnitedHealthcare, popełnił samobójstwo. W świat poszła również informacja, że hiszpański tenisista Rafael Nadal ujawnił się jako homoseksualista. Posiadacze sprzętu Apple mogli także przeczytać informację o zwycięzcy PDC World Darts Championship. Problem był jednak jeden – w momencie nadania przez AI informacji, zawody jeszcze się nawet nie rozpoczęły.
W listopadzie z artykułów New York Times mogliśmy się „dowiedzieć”, że premier Izraela Benjamin Netanjahu, został aresztowany. Sztuczna inteligencja nie pominęła także publikacji Washington Post. To z nich Apple Intelligence wyciągnęło informację, jakoby prezenter telewizji Fox Pete Hegseth, miał zostać zwolniony.
Na Apple spadła krytyka – nie ma co się dziwić. Tym bardziej, że ktoś niezorientowany mógł pomyśleć, że to akurat te media publikowały fałszywe informacje. Od teraz Apple zmienia taktykę – podsumowania generowane przez sztuczną inteligencję w innych aplikacjach mają być wyświetlane kursywą. Ponadto, funkcja podsumowania wiadomości zostanie zawieszona w najbliższej becie iOS 18.3.
Jak się okazuje, póki co niektórych wad generatywnej sztucznej inteligencji nie może przeskoczyć nawet taka firma jak Apple. Chodzi tutaj o tzw. halucynacje, czyli zmyślanie informacji przez sztuczną inteligencję. Dlaczego jednak tak się stało, skoro AI miała dostęp do artykułów publikowanych w mediach? Apple nigdy nie było chętne do składania samokrytyki i obszernych wyjaśnień. Tak samo jest i w tym przypadku.