Belgrad będzie miał darmowy transport publiczny. Opinie mieszkańców stolicy Serbii na ten temat są jednak podzielone

Transport Zagranica Dołącz do dyskusji
Belgrad będzie miał darmowy transport publiczny. Opinie mieszkańców stolicy Serbii na ten temat są jednak podzielone

W ostatnich dniach burmistrz Belgradu Aleksandar Šapić ogłosił, że stolica Serbii stanie się pierwszym w Europie miastem, liczącym ponad 500 000 mieszkańców, w którym możliwe będzie korzystanie z darmowego transportu publicznego. Pomimo tego, że z tego typu usługi możemy skorzystać już w kilku miastach Unii Europejskiej, po raz pierwszy dotyczy ona metropolii, która liczy w sumie 1,7 miliona mieszkańców.

Darmowy transport miejski w Belgradzie będzie dostępny od 1 stycznia 2025 roku

W stolicy Serbii trwa największa reforma transportu publicznego w historii. Burmistrz Šapić starał się na konferencji prasowej przekonać mieszkańców stolicy do tego, że zmiany, które zostały przez niego zaprezentowane, są przełomowe nie tylko w skali Serbii:

Nie będzie biletów miesięcznych ani rocznych, nie będzie zniżek, ale dzięki temu rozwiązaniu społecznemu Belgrad stanie się jedynym miastem w Europie, liczącym ponad 500 000 mieszkańców, posiadającym bezpłatny transport publiczny. Są przykłady, jak Tallinn, który ma 450 000 mieszkańców i niektóre we Francji, ale to wszystko są mniejsze miasta, liczące od 200 do 300 000 mieszkańców każde.

Mieszkańcy Belgradu wyrażają jednak dość sceptyczne zdanie na temat decyzji burmistrza miasta

Bardzo duża część mieszkańców stolicy Serbii ma jednak mieszane uczucia, dotyczące decyzji o wprowadzeniu darmowego transportu w mieście. Wielu nazywa ją populistyczną zagrywką, mającą przykryć źle działający system transportowy w Belgradzie. Ivan Banković, inżynier ruchu i przewodniczący związku zawodowego „Centar GSP Belgrad” mówił dla BBC o tym, że w ten sposób miasto abdykuje ze swoich obowiązków. Pomimo tego, że Belgrad nie może zapewnić wygodnego i punktualnego transportu publicznego, miasto będzie zapewne używać argumentu darmowego transportu przeciw osobom, które protestują np. w związku z brakiem punktualności autobusów i tramwajów.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że transport publiczny w Belgradzie od lat słynie z braku niezawodności i punktualności. Wielu pasażerów narzeka np. na to, że komunikacja publiczna działa chaotycznie. Na łamach BBC wypowiadał się na ten temat 72-letni Dušan Popović, mieszkaniec Belgradu:

Czekam na trolejbus 41 przez około dwadzieścia minut, a potem przyjeżdżają trzy z rzędu.

O planach wprowadzenia darmowego transportu w mieście mówi krótko – to obietnica radości dla szaleńca.

Kolejną zmianą w mieście ma być zastosowanie dynamicznego rozkładu jazdy, który ma zostać wprowadzony w miejsce starego rozkładu, który ujrzał światło dzienne 30 lat temu. Jednak i ten pomysł spotkał się z dezaprobatą związków zawodowych. Ich przedstawiciele alarmowali, że wprowadzenie tego typu zmiany będzie wiązało się z jeszcze większym chaosem i dezinformacją wśród podróżnych, oraz będzie furtką do rozmaitych nadużyć.

Belgradzkie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej (Gradsko Saobraćajno Preduzeće) jest od wielu lat znane ze swojego złego funkcjonowania, które kładzie się cieniem na życiu mieszkańców stolicy Serbii. BBC informuje, że spółka jest znana m.in. z dużych długów, ciągłego braku kierowców i różnego rodzaju długotrwałych problemów np. z biletami.