Fałszywy wywiad z Ewą Chodakowską i trenerka jako rzekoma twarz kampanii środka na odchudzanie

Technologie Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (140)
Fałszywy wywiad z Ewą Chodakowską i trenerka jako rzekoma twarz kampanii środka na odchudzanie

Ewa Chodakowska, przez jednych uwielbiana a przez innych znienawidzona, jest bez wątpienia jedną z najpopularniejszych trenerek w Polsce (a może i najpopularniejszą). Z tego względu wiele firm chciałoby, by kobieta firmowała swoją twarzą i nazwiskiem ich produkty. Co zrozumiałe, trenerka wybiera tylko oferty, które pasują do stworzonego przez nią wizerunku. Jedna z firm, wiedząc, że Ewa Chodakowska prawdopodobnie nigdy nie zareklamowałaby ich produktu (suplementu diety, który ma gwarantować spektakularne efekty), postanowiła dopuścić się zatem oszustwa. Dziś Ewa Chodakowska poinformowała, że miało miejsce bezprawne wykorzystanie wizerunku jej osoby i jego rozpowszechnianie.

Suplement diety, po zażyciu którego „po prostu się chudnie”? Nigdy

Są produkty, których reklamować po prostu nie wypada, jeśli wykonuje się daną profesję. Ewa Chodakowska od lat powtarza, że to dieta i ciężki trening są kluczem do wymarzonej sylwetki. I nieważne, czy ktoś trenerkę lubi, czy też – mówiąc delikatnie – nie przepada za nią, to musi przyznać, że jest ona dość konsekwentna w kształtowaniu swojego wizerunku. Nic dziwnego zatem, że gdy w Internecie pojawiły się posty i grafiki sugerujące, że Ewa Chodakowska stała się twarzą środka na odchudzanie, to jej fani byli w szoku. W jeszcze większym szoku mógł być każdy, kto przeczytał rzekomy wywiad z Chodakowską, w którym również zachwalała preparat. Okazało się, że wywiad… był sfałszowany, a trenerka nigdy go nie udzieliła. Co interesujące, na Facebooku całość (wywiad + przerobione screeny) zostały oznaczone jako reklama (najwidoczniej ustawiono cały post firmy jako post sponsorowany). Tym samym treść szybko dotarła do naprawdę sporej liczby osób.

Ewa Chodakowska opisała całą sytuację na swoim profilu na Instagramie, gdzie dołączyła też przerobioną grafikę krążącą po sieci. Trenerka nie ma wątpliwości, że jest to bezprawne wykorzystanie wizerunku jej osoby do reklamowania środka na odchudzanie. Kobieta zapewnia, że padła ofiarą oszustwa i nie ma z całą sprawą absolutnie nic wspólnego. Zaznacza też wyraźnie, że przyjmowanie takich preparatów może być niebezpieczne dla zdrowia i życia.

https://www.instagram.com/p/ByKDeKioHYD/?utm_source=ig_web_copy_link

Bezprawne wykorzystanie wizerunku i jego rozpowszechnianie

Nie ma wątpliwości, że sytuacja przedstawia się tak, jak twierdzi Chodakowska, to faktycznie nastąpiło bezprawne wykorzystanie wizerunku i jego dalsze rozpowszechnianie. Zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych,

1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.

Ewa Chodakowska nie zgodziła się na rozpowszechnienie jej wizerunku w takiej formie i przez tę firmę (przerobiono grafikę, którą ona sama zamieściła w mediach społecznościowych). Należy też wykluczyć spełnienie którejkolwiek przesłanki z ust. 2. Tym samym doszło do naruszenia dóbr osobistych. Chodakowskiej przysługują z tego tytułu cztery roszczenia – zaniechania naruszeń (usunięcie grafik i wywiadu), żądanie usunięcia skutków naruszeń (np. oficjalne przeprosiny), zadośćuczynienie pieniężne i zobowiązanie sprawcy do zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na określony cel społeczny.