Bieg patriotyczny bez nagród dla obcokrajowców

Codzienne Dołącz do dyskusji (89)
Bieg patriotyczny bez nagród dla obcokrajowców

W Skarżysku-Kamiennej odbył się drugi bieg patriotyczny, którego ideą miało być upamiętnienie 227 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja oraz integracja osób aktywnych ruchowo. W imprezie mógł wziąć udział każdy, kto skończył 18 lat, niezależnie od narodowości. Niestety nagrody nie były przewidziane dla każdego zwycięzcy.

Bieg patriotyczny nie dla obcokrajowców

Według regulaminu imprezy, udział w niej wziąć mogły osoby pełnoletnie, które uiściły odpowiednią opłatę. Nie było mowy o narodowości – wystartować mógł więc każdy, mimo, że nagrody, przewidziane dla zwycięzców, mogli otrzymać tylko Polacy. W regulaminie imprezy widniał bowiem zapis: „Z uwagi na patriotyczny charakter imprezy nagradzani będą wyłącznie uczestnicy narodowości polskiej”.

Start dla pieniędzy

Główna nagroda wynosiła 1100 zł. Zwycięzcą biegu okazał się obcokrajowiec, Marokańczyk Abderrahim Elasri. Biegacz przyznał, że uprawia sport dla pieniędzy i był to jedyny powód, dla którego zgłosił się do zawodów. Kiedy okazało się, że zgodnie z regulaminem zamiast nagrody pieniężnej otrzyma puchar i medal, napisał oświadczenie z prośbą o wykreślenie go z listy zwycięzców. Tym samym na podium stanęli sami Polacy. Idea przyświecająca imprezie miała na celu nie tylko upamiętnienie Święta Konstytucji 3 maja, ale również integrację biegaczy. Regulamin wzbudził sporo kontrowersji. Jak donosi TVN24, zapis w regulaminie jest pomysłem samych biegaczy.

„Uznaliśmy, że święto Konstytucji 3 Maja dotyczy tylko Polaków. Nie jest to święto Holendrów, Belgów czy innych nacji. Jest to typowe święto, które należy uhonorować przez naszych obywateli. Dlatego forma nagród jest taka, a nie inna, ponieważ o tym decyduje organizator i zdecydował, że będą nagradzani ci uczestnicy, którzy posiadają obywatelstwo polskie.”

Tymi słowami Janusz Ordyński, biegacz uczestniczący w imprezie, podsumował bieg patriotyczny.

Regulamin zaakceptowany

Z drugiej strony, jak poinformował Janusz Sztompke, dyrektor Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji, które organizowało imprezę, każdy zawodnik oświadczył, że zapoznał się z regulaminem i go zaakceptował. Zwycięzca zdawał się jednak być zaskoczony tym, że nie otrzyma nagrody pieniężnej. Jak twierdzą organizatorzy, startować mógł każdy.

Idea, nie rasizm

Jak podkreśla Janusz Sztompke, kontrowersyjny punkt regulaminu nie miał na celu wykluczenia bądź dyskryminacji żadnej narodowości. Organizator przyznał jednak, że słowo „narodowość” brzmi w tej sytuacji nieco niefortunnie, dlatego zmieniono je na „obywatelstwo”: „Z uwagi na patriotyczny charakter imprezy nagradzani będą wyłącznie uczestnicy posiadający obywatelstwo polskie”. Ów zapis w regulaminie miał dać szansę młodym, polskim biegaczom.

Bieganie to biznes

Jak się okazuje, w Polsce pojawiło się coraz więcej obcokrajowców, którzy biegają w Polsce dla pieniędzy. Problem opisał m.in. Przegląd Sportowy oraz bloger warszawskibiegacz.pl, który w swoim wpisie podkreśla nierówne traktowanie zawodników spoza kraju. To w pewnym sensie wyjaśnia, dlaczego środowisko biegaczy propaguje nagrody tylko dla obywateli narodowości Polskiej. Bloger podsumowuje:

„Czy coś można z tym wszystkim zrobić? Można. Może to egoistyczne, ale ja chcę, żeby na polskich imprezach byli promowani polscy zawodnicy. Żeby nasi, dzięki tym startom mogli zapewnić sobie godziwy trening. Mogli dalej się rozwijać i startować w kolejnych zawodach z lepszymi wynikami. Nie zgadzam się na faworyzowanie zawodników zza granicy. Jeżeli nie chcemy promować naszych, to przynajmniej traktujmy ich równo!”