Nie lubię sformułowania casting na najemcę. Jakoś mi się to, w tym kontekście, nie najlepiej kojarzy. Moim celem jest wybór najemcy, który nie będzie mi sprawiał problemów. I zwykle mi się to udaje. Bo większość najemców, to porządni ludzie.
Casting na najemcę
Mieszkania w rozsądnych cenach i dobrych lokalizacjach rozchodzą się, jak ciepłe bułeczki. Odpowiedzi na ogłoszenie przychodzi bardzo dużo i to jest pierwszy etap selekcji. Warto już w tym momencie postarać się dobrze wypaść. Pokazać dobre maniery. Napisać czy powiedzieć kilka słów o sobie. Czy poszukujecie mieszkania dla singla czy dla rodziny? Czy macie zwierzęta? Na jak długo chcecie wynająć mieszkanie. Kierując się tymi informacjami, umówiłam się czterema wynajmującymi. Dwoma singlami, parą i rodziną z dzieckiem. Początkowo nie chciałam się już umawiać z tymi ostatnimi, zakładając że może mój najemca jest w tej pierwszej trójce. Ale kiedy usłyszałam, że nie chcieli dzwonić wieczorem, bo wydawało im się, że jest już może na to za późno i nie wypada o tej porze mnie niepokoić, zdecydowałam się na spotkanie. To był dla mniej ważny sygnał, że ci ludzie starają się nie przeszkadzać innym.
Zbieranie informacji
Podczas spotkania każdego zapytałam o źródło dochodów. O to gdzie dotąd mieszkał? Czy wynajmował już mieszkanie? Jeśli tak, to dlaczego je zmienia. Czy dałby mi ewentualnie numer do właściciela poprzednio wynajmowanego mieszkania? Po to, bym mogła się upewnić czy mam do czynienia z solidną osobą. Tak naprawdę wystarczy po tym pytaniu obserwować reakcję drugiej strony. Jeśli da po sobie poznać, że jest zmieszana, to sygnał dla mnie, że jej historia, jako wynajmującej może być problematyczna.
Pierwszy singiel odpadł, bo nie wiele chciał o sobie powiedzieć. A to co mówił, nie było spójne. Na dodatek najem okazjonalny nie wchodził, w jego przypadku, w grę. Jedna z par, przekreśliła swoje szanse na wynajem pytaniem czy mogę im rozłożyć kaucję na dwie płatności. W wynajmującym takie pytanie budzi niepokój o wypłacalność potencjalnego najemcy. Zdaję sobie sprawę, że wyłożenie kaucji i miesięcznego czynszu, to sporo. Zwłaszcza dla młodych ludzi. Ale powierzam komuś nieznajomemu mienie dużej wartości i muszę mieć jakieś, minimalne zabezpieczenie.
Podjęcie decyzji
W przypadku drugiego singla i rodziny byłam naprawdę rozdarta. Wszyscy zainteresowani długim wynajmem. Gotowi przystąpić do umowy najmu okazjonalnego. Nie palący. Z dochodami, które powinny im umożliwić opłacanie czynszu. Do tego zadbani, co daje mi podstawę sądzić, że będą też dbać o powierzone im mieszkanie. Zdałam się na intuicję i wybrałam rodzinę. Sympatyczni ludzie w wieku koło 30, z dzieckiem. Nie powinni być zbyt imprezowi. Pokazali już przy pierwszym kontakcie, że nie chcą być uciążliwi. Szkoła dziecka wiąże więc jest szansa, że faktycznie pomieszkają dłużej.
Wieczorem musiałam poinformować zainteresowanych o swojej decyzji. Z rodziną łatwo poszło. Singlowi ciężko mi było przekazać złe wieści. Im dłużej z nim rozmawiałam, tym moje wątpliwości słabły. Dobrze wyczuł, że poddałam się pierwszemu wrażeniu. A ono było takie, że kipiący energią facet przed 30 z wytatuowanym hasłem, które mnie zaniepokoiło, może nie być bezproblemowym najemcą. Mimo że w trakcie tej naszej drugiej rozmowy, udało mu się przedstawić w dużo lepszym świetle, to nie mogłam już zmienić decyzji, bo wcześnie potwierdziłam rodzinie, że wynajmę im mieszkanie.
Piszę o tym, żeby poszukującym mieszkań uświadomić, jak ważne jest to pierwsze wrażenie. Zwłaszcza teraz, gdy konkurencja jest duża. Nie dziwcie się, że ktoś was pyta z czego żyjecie albo ile zarabiacie. Okoliczności uzasadniają takie pytania. Możecie przynieść na spotkanie raport BIK jeśli, już jaką historię kredytową macie. Bo to pokazuje waszą zdolność i stosunek do regulacji zobowiązań. Przygotujcie się do spotkania z wynajmującym. To taka rozmowa kwalifikacyjna. Stresująca dla obu stron. Zakładam, że każdy chce, żeby historia tej nowej znajomości dobrze się potoczyła.