Dla części zatrudnionych to moment refleksji nad karierą, a dla innych – impuls do zmian i przekwalifikowania się.
Podwyżki są mniejsze, ale za to powszechne
W 2025 roku 54 proc. zatrudnionych mogło liczyć na wyższe wynagrodzenie. Największa grupa, bo aż 45 proc. pracowników, otrzymała podwyżki w granicach 5–10 proc., a niemal 30 proc. – nieprzekraczające 5 proc. wzrostu. W porównaniu z rokiem poprzednim to wyraźny spadek. Tylko 15 proc. pracowników mogło pochwalić się podwyżkami rzędu 10–20 proc., co oznacza obniżenie tego wskaźnika o 6 punktów procentowych.
Częściej podwyżki trafiały do mężczyzn, a największe szanse na wzrost wynagrodzenia mieli zatrudnieni na umowach na czas nieokreślony. Najmłodsze pokolenia – Z i milenialsi – radzą sobie na rynku podobnie, natomiast baby boomersi rzadziej otrzymują wyższą pensję. Prawie połowa pracowników uważa, że wzrost wynagrodzenia był zgodny z oczekiwaniami.
Oczekiwania rosną, a rozmowa o pieniądzach wciąż stresuje
Mimo spowolnienia gospodarczego Polacy pozostają umiarkowanymi optymistami – 54 proc. liczy na wzrost płac w 2026 roku. Największe nadzieje mają kierownicy średniego szczebla, kadra zarządzająca oraz pracownicy fizyczni niewykwalifikowani. Wśród branż prym wiodą finanse, handel i logistyka, gdzie ponad połowa zatrudnionych spodziewa się podwyżek.
Jednocześnie rozmowa o pieniądzach nadal stanowi dla wielu z nas barierę. Aż 35 proc. badanych przyznaje, że nie planuje samodzielnie prosić o podwyżkę, najczęściej z obawy przed reakcją przełożonego lub z przekonania, że taka prośba nie zostanie dobrze przyjęta. Co trzeci pracownik wciąż nie wie, czy zdecyduje się na taki krok, choć 34 proc. już zapowiada, że zawalczy o wyższe zarobki z uwagi na rosnące koszty życia i chęć docenienia jakości swojej pracy.
Zmiana pracy coraz trudniejsza i dłuższa
Rotacja na rynku pracy pozostaje stabilna. Niestety znalezienie nowego zatrudnienia zajmuje coraz więcej czasu. Średni okres poszukiwania pracy w Polsce wyniósł już 4,5 miesiąca – to najdłużej od 2017 roku przyjętego jako punkt graniczny dla analizy. Najwięcej osób znajduje nowe miejsce w ciągu 2–3 miesięcy, ale niemal 10 proc. szuka pracy nawet przez rok. Kobietom poszukiwanie pracy z reguły zajmuje nieco dłużej. Najdłużej pracy szukają przedstawiciele pokolenia baby boomers – ponad 7 miesięcy.
Mimo wydłużonego procesu Polacy nie tracą nadziei. Prawie jedna trzecia uważa, że w ciągu pół roku znajdzie jakiekolwiek zatrudnienie, choć wiara w możliwość zdobycia pracy lepszej niż obecna wyraźnie spadła. Dziś z takim przekonaniem zgadza się tylko 12 proc. badanych – najmniej w historii badań.
Kto najczęściej zmienia pracodawcę i dlaczego?
W ostatnim półroczu 19 proc. zatrudnionych zmieniło pracodawcę, a 16 proc. – stanowisko w tej samej firmie. Najbardziej mobilni pozostają przedstawiciele młodszych pokoleń: aż 30 proc. zetek deklaruje zmianę miejsca pracy. Najczęściej powodem takiej decyzji jest wyższe wynagrodzenie, możliwość rozwoju lub korzystniejsza forma zatrudnienia.
Dużą możliwość rotacji widać wśród inżynierów, specjalistów i kierowników, a także w sektorach o dużej elastyczności – gastronomii, hotelarstwie czy logistyce. W ujęciu sektorowym najwięcej szans na równie dobre lub lepsze zatrudnienie widzą właśnie pracownicy hotelarstwa i gastronomii (73 proc.), transportu i logistyki (66 proc.) oraz opieki zdrowotnej i pomocy społecznej (65 proc.). Mimo że aktywne poszukiwanie pracy spadło w porównaniu z ubiegłym rokiem, 45 proc. Polaków nadal regularnie przegląda oferty.