We wtorek rząd zajął się projektem nowelizacji tzw. ustawy antytytoniowej. Szykują się kolejne obostrzenia dla producentów wyrobów tytoniowych.
Tzw. dyrektywa tytoniowa, jak potocznie zwana jest Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/40/UE z dnia 3 kwietnia 2014 r. w sprawie zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich w sprawie produkcji, prezentowania i sprzedaży wyrobów tytoniowych i powiązanych wyrobów oraz uchylająca dyrektywę 2001/37/WE nakłada na państwa członkowskie Unii Europejskiej obowiązek zaostrzenia kontroli nad producentami. Rządowy projekt przyznaje więc Państwowej Inspekcji Sanitarnej (potocznie zwanej Sanepidem) potężną broń. Bronią tą jest możliwość zamknięcia produkcji danego wyrobu tytoniowego w drodze decyzji administracyjnej inspektora. Inspektor, zgodnie z projektem, wyda taką decyzję na podstawie dokumentacji dostarczanej mu przez producenta. Weryfikacja zgodności dokumentacji ze stanem faktycznym będzie mogła odbywać się poprzez pobranie próbek przez Sanepid. Dotąd to producenci sami wysyłali próbki do laboratorium, co mogło budzić podejrzenia, czy aby na pewno tytoń z próbki to ten sam tytoń, którym nabite są papierosy leżące na sklepowych półkach.
Łamanie nowych przepisów zaboli. Przestrzeganie też
Projekt zawiera również przepisy karne. Wprowadzenie do obrotu wyrobów tytoniowych wbrew decyzji inspektora będzie groziło grzywną do 200 tys. zł lub karą ograniczenia wolności. Z kolei uniemożliwianie upoważnionym pracownikom Sanepidu pobrania próbek będzie groziło grzywną do 100 tys. zł.
Projekt dotyczy nie tylko wyrobów zawierających liście tytoniu, ale też e-papierosów i wkładów zapasowych. Regulacje te wpisują się w dotychczasową linię prawodawców unijnych i krajowych, polegającą na ograniczaniu swobody produkcji i używania wyrobów tytoniowych. Starsi palacze pamiętają jeszcze papierosy typu light. Dziś próżno ich szukać, gdyż prawo unijne zakazało stosowania tych zwodniczych i sugerujących niższą szkodliwość określeń. Do przeszłości należą też powszechne reklamy papierosów. Od przyszłego roku znikną także papierosy mentolowe. Wszystko to ma na celu zniechęcić ludzi do szkodliwego dla zdrowia nałogu.
Cena papierosów 2019 mocno w górę?
Starsi palacze pamiętają też dużo niższe ceny. Konieczność poddania się kontrolom Sanepidu na pewno zwiększy koszty produkcji. A te producenci oczywiście przerzucą na konsumentów. Poza tym kiedyś wyroby tytoniowe były opodatkowane dużo niżej niż obecnie. Dziś do budżetu państwa tytułem VAT i akcyzy od wyrobów tytoniowych wpływa 23 mld zł rocznie. Ale z punktu widzenia państwa nie jest tak różowo. Bowiem leczenie palaczy też kosztuje grube miliardy. Więc choćby z czysto utylitarnych przesłanek każdy niepalący, któremu zależy na sprawnej i należycie sfinansowanej służbie zdrowia, powinien kibicować jak największemu przerzucaniu kosztów na producentów i użytkowników tytoniu.