W poszukiwaniu tanich wczasów chętnie wybieramy się pod namioty. Czy jednak wolno nam rozbić obóz w dowolnym lesie czy na plaży?
Miłośnicy wyjazdów za miasto często szukają odosobnionych miejsc by tam w spokoju przeżyć weekend, odcinając się od cywilizacji. O ile jednak w krajach skandynawskich w większości przypadków nie ma problemu z tym, żeby rozbić namiot w lesie czy nawet na trawniku w centrum Oslo, to w Polsce biwakowanie może przysporzyć trudności prawnych.
Po pierwsze, należy pamiętać, że rozbijanie obozu jest absolutnie zabronione w rezerwatach przyrody. Mówi o tym art. 15 ustawy o ochronie przyrody:
Art. 15. 1. W parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się:
(…)
23) biwakowania, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego, a w rezerwacie przyrody – przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska
Jest to oczywiście uzasadnione, ponieważ po pierwsze nie wolno zbaczać z wytyczonych ścieżek, a po drugie – niestety – turyści często zostawiają po sobie liczne śmieci i odpadki. Na terenach zadbanych rezerwatów jest to działalność znacząco szkodliwa.
Przed wyruszeniem na dłuższą wyprawę po lasach zalecamy także lekturę rozdziału XIX kodeksu wykroczeń, „Szkodnictwo leśne, polne i ogrodowe”. Rozpoczyna go art. 148, który reguluje chociażby samowolne zbieranie opału na ognisko. Najważniejsze przepisy analizowaliśmy także w osobnym artykule.
Art. 148. § 1. Kto:
1) dokonuje w nienależącym do niego lesie wyrębu gałęzi, korzeni lub krzewów, niszczy je lub uszkadza albo karczuje pniaki
Wracając do samego rozbijania namiotów, musimy wziąć pod uwagę fakt, że większość lasów należy albo do prywatnego właściciela, albo do gminy. Jeżeli jest to teren prywatny, nie możemy rozbić się bez zgody osoby, która nim zarządza. Najczęściej dowiemy się o tym z rozlokowanych tabliczek lub od samego właściciela, który przyjdzie poinformować nas o ustalonej przez siebie opłacie, gdy spoczniemy na jego działce z dużym plecakiem i namiotem.
Tereny gminne natomiast bronią się przed przypadkowymi turystami przepisami ustawy o lasach:
Art. 30. 1. W lasach zabrania się:
(…)
10) biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego;
W takiej sytuacji musimy więc udać się od odpowiedniego nadleśnictwa. W bardzo wielu przypadkach zostaniemy poinformowani o możliwym (często bez żadnych opłat) miejscu do rozbicia namiotu. Prawdopodobnie otrzymamy także instrukcje odnośnie rozpalania ognia, wskazówki gdzie można to robić bezpiecznie, a także skąd wziąć drewno opałowe.
Lekko nie mają także biwakowicze chcący spędzić noc na plaży. To, co znamy jako doskonałe miejsce do rozłożenia koca, ręcznika czy parawanu, to w myśl prawa teren przynależny do odpowiedniego urzędu morskiego. Może to być Urząd Morski w Szczecinie, Urząd Morski w Gdyni albo Urząd Morski w Słupsku, zależnie od obranej lokalizacji. Przykładowo, jeśli chcielibyśmy rozbić namiot na plaży w Ustce, informacji o takich możliwościach musimy szukać w ostatnim z wymienionych miejsc.
Po raz kolejny – niestety dla turystów – urzędy ustanawiają własne przepisy, które zazwyczaj nie są przychylne w stosunku do rozbijania obozowisk. Przykładowo, strona internetowa Urzędu Morskiego w Słupsku informuje nas, jak poniżej:
Zabrania się na plaży (przedwydmie), wydmach i klifach:
(…)
8. Biwakowania i plażowania na wydmach i klifach.
Warto jednak odwiedzić dany urząd lub zadzwonić do niego z pytaniem o ewentualną możliwość wydania odpłatnego pozwolenia na biwakowanie. Niewykluczone, że otrzymamy pozytywną odpowiedź. Jeżeli bez takiej zgody postanowimy rozbić swój namiot, możemy zakończyć wakacje z mandatami w wysokości kilkuset złotych.
Co w takim razie pozostaje turystom chcącym spędzić urlop „na dziko”? Znalezienie prywatnego terenu lub campingu, który jest mniej popularny, ma dużo wolnych miejsc lub znajduje się z dala od większych miast. Oczywiście, takie rozwiązanie – choć wyklucza całkowitą samotność – ma swoje zalety. O jednej z nich pisaliśmy niedawno, a dotyczy ona tego, że właściciel campingu odpowiada za zgubione rzeczy i nie tylko.
Samodzielnie organizujesz wakacje, ale nie jesteś pewien czy zadbałeś o wszystkie aspekty prawne i porządkowe? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.