Bogaci zapłacą więcej? Szykuje się nowy podatek dla najbardziej zamożnych

Podatki Dołącz do dyskusji (13)
Bogaci zapłacą więcej? Szykuje się nowy podatek dla najbardziej zamożnych

Danina solidarnościowa wkrótce stanie się faktem. Rząd ma już projekt, a opozycja – przynajmniej jej największa część – bije brawo do opodatkowania tych, którym się powiodło. Przynajmniej niepełnosprawni i ich opiekunowie przycichną.

Najbogatszym dostanie się po kieszeni. Cztery procent od nadwyżki zarobków powyżej miliona złotych, jak zapowiadał premier Morawiecki podczas protestu niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie. Pomysł daniny solidarnościowej nie podoba się co prawda posłom Platformy Obywatelskiej, która uważa, że na barki to powinien wziąć PFRON (nie zgadza się tym samym na nowy fundusz), ale przy okazji opodatkowania najbogatszych nie wyrywają się i nie płaczą. To oznacza, że w Sejmie nikt nie przyblokuje tej ustawy. O sprawie informuje money.pl.

Danina solidarnościowa

Eksperci są zdania, że będzie to hamulec dla polskiej gospodarki, a inwestorzy uciekną z kraju do rajów podatkowych. Trudno, prawdę mówiąc, ocenić też, ile pieniędzy przyjdzie dokładnie z takiej daniny. Przy ilości niepełnosprawnych w Polsce może się okazać, że na każdego przypadnie z pięćdziesiąt złotych. Niewątpliwie jednak najbogatsi szybko zantagonizują się wobec rządu i tych, którym mają – niezbyt dobrowolnie – pomagać.

Nieco zaskakuje postawa Platformy Obywatelskiej, która słynie z zasadniczo liberalnych poglądów (chociaż i oni nie są mistrzami w obniżaniu podatków, bądź co bądź). Z drugiej strony, są oni pomysłodawcami takich genialnych rozwiązań, jak zakaz śmieciowego jedzenia w szkole, gdzie PiS im z radością przyklasnął. Odnoszę wrażenie, że tak naprawdę protestują oni tylko tam, gdzie panuje największe społeczne oburzenie, a kiedy przychodzi co do czego, idą pod rękę z Prawem i Sprawiedliwością.

Żeby było sprawiedliwie…

Nie wiem, czy podatek służy temu, by faktycznie wspomóc niepełnosprawnych, czy pokazać jedynie bogatym, że nie z nami takie numery. Ktoś odtrąbi to jako walkę z mafią (ma, to się nakradł, przeklęty sąsiad ze swoim Passatem!), ktoś inny zasygnalizuje, że oto w Polsce zamożni dzielą się z tymi, którym przybrakło. Wszyscy będą szczęśliwi, poza tymi opodatkowanymi.

Wiecie zresztą, jakie jest przeciwieństwo sformułowania „raj podatkowy”. Coś czuję, że wzrośnie ilość firm na Cyprze i w innych krajach. Ale przynajmniej zamknięto na jakiś czas usta niepełnosprawnym i ich opiekunom, rząd może znowu świętować sukces i plany, których nikt mu nie pokrzyżował. Tymczasem kapitalizm zna odpowiedzi na takie pytania: ile razy prywatne zbiórki pokazały, że się da? Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy żywym dowodem. Zamiast wspierać filantropię, rządzący robią po swojemu.