Osoby kupujące swoje pierwsze mieszkanie mogłyby mieć nieco łatwiej, jeśli rządzący faktycznie wprowadziliby w życie projekt, nad którym – jak wiadomo na razie nieoficjalnie – podobno pracuje Ministerstwo Rozwoju. Rozważana ma być dopłata do pierwszego mieszkania. Ulga miałaby być uwzględniana przy składaniu PIT – kupujący zapłaciłby odpowiednio mniejszy podatek dochodowy.
Dopłata do pierwszego mieszkania. Nowy pomysł Ministerstwa Rozwoju?
Minister Jadwiga Emilewicz całkiem niedawno poinformowała, że rozważany jest pomysł nowych dopłat do czynszu dla rodzin 2+3 w ramach programu Mieszkanie+. Naturalnie nie spodobało się to wielu obywatelom, ponieważ taka dopłata premiowałaby jedynie rodziny wielodzietne. Podobno teraz ministerstwo miałoby jednak szykować coś także dla tych obywateli, którzy postanawiają kupić swoja pierwszą nieruchomość. Formą wsparcia miałaby być dopłata do pierwszego mieszkania.
Ulga na mieszkanie jak ulga na internet czy na dzieci
Z informacji Money.pl wynika, że dopłata do pierwszego mieszkania mogłaby być tak naprawdę ulgą uwzględnianą w rocznym rozliczeniu podatkowym. Czyli zupełnie tak samo, jak np. uwzględniane są ulgi na internet czy na dzieci. Portal podaje również, że mogłyby istnieć dwa rodzaje takiej ulgi. Kupujący pierwsze mieszkanie mogliby zdecydować, czy miałaby to być ulga jednorazowa, czy też rozłożona na lata. Można się domyślać, że to drugie rozwiązanie prawdopodobnie byłoby bardziej korzystne finansowo dla nabywców mieszkania. Z drugiej strony jednak wiele osób zapewne i tak zdecydowałoby się na pierwszą opcję. Dzięki temu bardzo szybko część wydanej kwoty „wróciłaby” do nich po rozliczeniu PIT. Na razie nie wiadomo jednak, o jakiej kwocie w ogóle byłaby mowa, bo podobno resort rozważa różne wersje podatkowe.
Czy dopłata do pierwszego mieszkania byłaby dla wszystkich?
Pytanie brzmi również, czy dopłata do pierwszego mieszkania pod postacią ulgi podatkowej byłaby dla wszystkich bez wyjątku (rozliczających PIT)? Czy też może rządzący zdecydują się jednak na pewne ograniczenia? Niewątpliwie kuszące może być dla nich np. wprowadzenie ulgi tylko dla tych, którzy „mieszczą” się w pierwszym progu podatkowym. Inne ograniczenie mogłoby np. być związane z wiekiem lub z tym, czy mieszkanie ma realizować cele mieszkaniowe, czy inwestycyjne.
Niewykluczone jednak, że Ministerstwo Rozwoju – które ostatnimi czasy prezentuje coraz nowsze pomysły na realizację polityki mieszkaniowej – zwyczajnie sonduje, które pomysły mają największą szansę na realizację, a które jednocześnie byłyby „znośne” dla państwowego budżetu. Ostatecznie jednak nie wiadomo, które z nich faktycznie doczekają się wejścia w życie.