Wiele instytucji w Polsce i Europie stara się proponować zmiany w ruchu drogowym, które mają prowadzić do poprawy bezpieczeństwa kierowców. Nie inaczej jest w przypadku Banku Światowego, który od dłuższego czasu postuluje obniżenie dopuszczalnej prędkości nie tylko na drogach w miastach, ale także na autostradach. Nad obniżeniem prędkości na autostradach od jakiegoś czasu pracuje także Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu.
Dopuszczalna prędkość 100 km/h na autostradzie? To możliwe już niedługo
Plany dotyczące zmniejszenia prędkości na drogach publicznych są szeroko zakrojone. Według analityków Banku Światowego nowe limity miałyby dotyczyć wszystkich rodzajów dróg:
- 30 km/h — na drogach, na których mogą występować kolizje z innymi samochodami, pieszymi i rowerzystami,
- 50 km/h — na drogach ze skrzyżowaniami, na których mogą występować zderzenia boczne z innymi samochodami,
- 70 km/h — na drogach krajowych lub podmiejskich, na których mogą występować zderzenia czołowe,
- 100 km/h — na drogach szybkiego ruchu oraz autostradach (o ograniczonym dostępie).
Postulaty Banku Światowego zostały zamieszczone w specjalnym raporcie Guide for Safe Speeds. Pomimo tego, że propozycje tego typu mają charakter zaleceń, nie możemy zakładać, że nigdy nie wejdą w życie. Wiele państw europejskich brało pod uwagę zalecenia Banku Światowego przy tworzeniu lokalnych przepisów.
Autorzy raportu są zgodni – musimy ograniczyć prędkość nie tylko na drogach lokalnych, wojewódzkich czy krajowych, ale i na autostradach
W raporcie czytamy między innymi o konieczności zredukowania dopuszczalnej prędkości na drogach po to, aby zwiększyć szanse na przeżycie osobom, które uczestniczą w wypadkach. Chodzi tutaj szczególnie o pieszych czy rowerzystów. Autorzy raportu podkreślają, że nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn wszystkich tragicznych zdarzeń drogowych.
Aby zobrazować nam te dane jeszcze wyraźniej, autorzy raportu przytaczali badania, które mają nam uświadomić, jak nadmierna prędkość wpływa na ryzyko śmierci pieszego. Wynika z nich, że przy prędkości zderzenia 30 km/h ryzyko śmierci pieszego wynosi około 13 proc. Przy 50 km/h wzrasta ono już do 40 proc., a przy 73 km/h przekracza aż 70 proc.
Raport komentowali także eksperci motoryzacyjni, w tym Łukasz Kifer, dziennikarz i redaktor Moto.pl.
Gdyby decyzje podejmowano w oparciu o twarde dane i dowody, przepisy drogowe na całym świecie zostałyby natychmiast zaostrzone. Ale tak się nie stanie, bo lubimy jeździć szybko i nie znosimy, gdy ktoś próbuje nam tego zakazać, nawet w imię wyższego dobra. Racjonalne argumenty przegrywają z naszymi emocjami.
Dziennikarz serwisu Moto.pl wyraża wątpliwości co do tego, czy przepisy tego typu wejdą w życie w Polsce. Przywołuje przede wszystkim problem nadmiernych kontroli, które musiałyby być przeprowadzane po wprowadzeniu tego typu zmian w prawie drogowym.