Liczba dróg rowerowych w Polsce szybko rośnie. Wciąż mamy jednak wiele do zrobienia, by ich budowa miała sens

Codzienne Transport Dołącz do dyskusji
Liczba dróg rowerowych w Polsce szybko rośnie. Wciąż mamy jednak wiele do zrobienia, by ich budowa miała sens

Niemal 13 tysięcy kilometrów dróg rowerowych przybyło w naszym kraju w ciągu ostatnich 10 lat. Choć większość miast wojewódzkich coraz mocniej inwestuje w infrastrukturę dla rowerzystów, przed nami wciąż wiele pracy. Drogi rowerowe w Polsce to bowiem nie jedyny obszar, o który należy zadbać w celu zwiększenia liczby cyklistów w miastach. Jednym z głównych problemów jest obecnie nastawienie samego społeczeństwa.

Drogi rowerowe w Polsce powstają w całkiem niezłym tempie

Z danych zaprezentowanych w ostatnim tygodniku Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że w ostatnich latach największe miasta w Polsce ostro wzięły się za budowanie dróg rowerowych. Za to z całą pewnością należy pochwalić, bo do nadrobienia w tej kwestii mieliśmy dużo. Jak się okazuje w ciągu ostatnich 10 lat Polacy mogą cieszyć się z ponad 13 tysięcy nowych dróg rowerowych. To oznacza wzrost aż o 143%.

Najlepszym wynikiem może pochwalić się Warszawa, gdzie obecnie znajduje się 739 km szlaków dla cyklistów. Przewaga stolicy nad resztą stawki jest zatrważająca. Drugi na liście Poznań posiada obecnie nieco ponad 300 kilometrów dróg rowerowych. Całkiem nieźle wyglądają też statystyki Wrocławia i Krakowa.

Na przeciwległym biegunie znajdują się z kolei Zielona Góra oraz Kielce. Tam włodarze w kwestii dróg rowerowych wciąż mają sporo do zrobienia, z czego jednak w stolicy województwa świętokrzyskiego chyba zdają sobie sprawę. To właśnie Kielce zanotowały bowiem największy wzrost szlaków przeznaczonych dla rowerzystów. W ciągu ostatniej dekady samorządowcy powiększyli liczbę dróg rowerowych o 350%.

Drogi nie wystarczą, by stać się miejscem przyjaznym dla cyklistów

Warto zwrócić uwagę, że choć dynamiczny wzrost kilometrów dróg rowerowych cieszy, to jednak powinien być to dopiero pierwszy krok do stworzenia środowiska przyjaznego cyklistom. Równie ważny jest rozwój systemu bike-sharingu, czy też poczucie bezpieczeństwa na drogach i nie tylko. W światowych rankingach brane pod uwagę są także inne kwestie jak na przykład liczba kradzieży rowerów, organizowanych wydarzeń, a nawet sklepów przeznaczonych dla cyklistów.

Tym samym okazuje się, że w wielu aspektach nadal czeka nas sporo pracy. W zestawieniu w Global Bicycle Cities Index 2022 Warszawa zajmuje dopiero 59 miejsce. Ponadto w analizowanej 90-stce miast najbardziej przyjaznych rowerzystom, z naszego podwórka znajdziemy jeszcze tylko Kraków. Stolica Małopolski została sklasyfikowana na 68 lokacie.

W czołówce bez większych zaskoczeń. Prym wiedzie Utrecht, a świetną drugą pozycję zajęło niewielkie niemieckie miasto Münster. Przykład możemy też czerpać ze Skandynawii, gdzie miast przyjaznych rowerzystom jest całkiem sporo. To co najbardziej rzuca się w oczy zestawiając polskie miasta z czołówką rankingu, to liczba osób wybierająca rower jako sposób dotarcia do szkoły, czy pracy. Z tym problem mamy jednak od lat.

Czas na zmianę myślenia o sposobie poruszania się. Bez tego budowa dróg rowerowych w Polsce nie ma sensu

Wydaje się, że obok ciągłego polepszania infrastruktury rowerowej, to właśnie zmiana myślenia Polaków o sposobie poruszania się największych miastach powinna być teraz głównym celem ich włodarzy. Solidne podstawy już mamy. Z zeszłorocznego raportu Ipsos wynika bowiem, że aż 83% z nas potrafi jeździć na rowerze. Jest to wynik o 20% wyższy od światowej średniej.

Co więcej, wraz z Holandią i Szwecją to właśnie Polska jest w czołówce krajów, w których mieszkańcy najczęściej posiadają własny rower. Na świecie odsetek takich osób wynosi ledwie 42%, podczas gdy w kraju nad Wisłą jest to aż 69%. Pomimo tego rower wciąż traktujemy bardziej jako formę uprawiania sportu niż środek transportu.

Fakt, że dla 47% Polaków samochód to najbardziej podstawowy sposób na podróżowanie, nie jest rzecz jasna niczym specjalnie dziwnym. Niepokoić może jednak przewaga tego środka transportu nad pozostałymi, a zwłaszcza nad rowerami. Tylko 16% z nas wybiera bowiem komunikację miejską. Ponadto rower przegrywa nawet z poruszaniem się pieszo, które preferuje 12% Polaków. Z kolei rower jako środek transportu wskazało ledwie 5% badanych.

Wnioski są więc jasne. Pomimo rozwoju infrastruktury rowerowej, Polacy nadal mocno trzymają się rozwiązań tradycyjnych. Tymczasem korzyści płynących z wykorzystywania roweru jako środka transportu jest naprawdę sporo. Już kilka lat temu wykazano, że regularna jazda poprawia nie tylko kondycję fizyczną, ale także psychiczną. Co więcej, w największych miastach, gdzie zatłoczenie ulic jest naprawdę duże, wybranie roweru wcale nie oznacza dotarcia do celu w dłuższym czasie niż w przypadku samochodu, czy autobusu. Wydaje się, że właśnie na uwypuklaniu tych kwestii warto obecnie skupić wysiłki. Świetnym pomysłem może też rozważana przez część samorządów dotacja do zakupu roweru elektrycznego. Ostatecznie nie chodzi przecież o to, by cieszyć się jedynie rosnącą długością dróg rowerowych w Polsce, ale także liczbą ich użytkowników.