Cena złota krąży wokół 3300 USD za uncję. Ale pod tą powierzchnią buzują poważne napięcia. JP Morgan i Citi prezentują zupełnie różne scenariusze. I obie twierdzą, że mają rację - zwraca uwagę Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl

JP Morgan: złoto po 4000 USD. Bo system się zmienia
Dla JP Morgana złoto to dziś nie tylko bezpieczna przystań, ale fundament nowego ładu finansowego. Analitycy banku przewidują, że do połowy 2026 roku uncja może kosztować nawet 4000 USD. Ich argumentacja? Przede wszystkim potężny i długofalowy popyt ze strony Chin - nie tylko banku centralnego, ale też potężnych funduszy ubezpieczeniowych.
Do tego dochodzi rosnąca rola ETF-ów, które, choć nie kupują już w takim tempie jak wiosną, nadal zwiększają zaangażowanie w złoto. Kluczowe mają być także rezerwy banków centralnych – te nie tylko nie wyhamowują zakupów, ale wręcz traktują złoto jako systemowe zabezpieczenie.
W tle trwa powolna, lecz realna dedolaryzacja – złoto wyprzedziło już euro i stało się drugim najważniejszym składnikiem globalnych rezerw po dolarze. W tym kontekście trudno dziwić się, że JP Morgan widzi w złocie coś więcej niż tylko hedge inflacyjny. To waluta przyszłości dla niepewnych czasów.
Citi: do 2800 USD i koniec złotych snów
Na drugim biegunie – Citi. Tu dominuje chłodna kalkulacja i przekonanie, że rynki zbyt emocjonalnie reagują na bieżące wydarzenia, wskazuje Tekliński. Według ich prognoz, złoto może w przyszłym roku spaść poniżej 3000 USD, a możliwy dołek sięgnie 2800. Dlaczego? Bo ich zdaniem gospodarka amerykańska, mimo trumpowskiego chaosu, ma przed sobą okres dynamicznego wzrostu. Silny dolar i mocne dane z rynku pracy skutecznie ograniczają zapotrzebowanie na metale szlachetne.
Citi zakłada też, że ETF-y nie będą wiecznie akumulować kruszcu - przy obecnych poziomach cenowych może pojawić się pokusa realizacji zysków. Chińskie fundusze? Ich potencjał zakupowy to dla Citi bardziej mit niż fakt. Analitycy tego banku traktują obecne zainteresowanie złotem jako chwilową anomalię: efekt strachu, nie trendu.
Polska też gra w złoto
Na tle tej globalnej rozgrywki warto spojrzeć na to, co robi Narodowy Bank Polski. W maju dodał kolejne 6,2 tony do rezerw, które wynoszą już 515,5 ton - to aż 22,3% wszystkich aktywów rezerwowych kraju. Przypadek? Raczej wyraźny sygnał, że Polska - jak wiele innych państw - traktuje złoto jako zabezpieczenie w niestabilnych czasach.
Ostatnie wydarzenia tylko potwierdzają, że złoto pozostaje barometrem globalnej nerwowości. Donald Trump zrywa rozmowy handlowe z Kanadą, Meksyk kokietuje BRICS, a na świecie znów mówi się o nowych cłach i dedolaryzacji. Każda z tych historii oddziałuje na dolara – a więc i na złoto. I choć jego cena nie wystrzeliła (jeszcze), to fundamenty dla wzrostów są solidne.
zobacz więcej:
13.07.2025 9:56, Mariusz Lewandowski
13.07.2025 8:35, Rafał Chabasiński
13.07.2025 7:39, Mariusz Lewandowski
13.07.2025 4:59, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 16:28, Jakub Bilski
12.07.2025 9:55, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 8:48, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 7:49, Aleksandra Smusz
12.07.2025 6:45, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 5:25, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 18:33, Miłosz Magrzyk
11.07.2025 15:41, Miłosz Magrzyk
11.07.2025 15:17, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 12:08, Mateusz Krakowski
11.07.2025 11:24, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 10:36, Materiał Partnera Bezprawnika
11.07.2025 10:04, Mateusz Krakowski
11.07.2025 9:39, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 8:19, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 7:07, Aleksandra Smusz
11.07.2025 5:57, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 5:48, Igor Czabaj
11.07.2025 4:50, Mariusz Lewandowski
10.07.2025 20:12, Joanna Świba
10.07.2025 13:37, Mariusz Lewandowski
10.07.2025 13:24, Edyta Wara-Wąsowska