Dwójka naukowców z najlepszej na świecie uczelni technicznej, Massachusetts Institute of Technology proponuje nowe podejście do szacowania ryzyka zarażania Covid-19. Ich odkrycie podważa wiarę w to, że trzymanie dystansu znacząco poprawia bezpieczeństwo.
Po pierwsze, po drugie i po trzecie wentylacja
Dwóch profesorów matematyki stosowanej, Martin Bazant i John Bush stworzyło model, według którego każdy zainteresowany, wprowadzając kilka niezbędnych danych, może sobie policzyć, po jakim czasie spędzonym w jednym pomieszczeniu z osobą zakażoną pozostali mogą się zarazić. Do współpracy zaprosili twórcę aplikacji Kasima Khana i tak powstała ogólnodostępna aplikacja mobilna.
Rozmawiając, jedząc, śpiewając emitujemy maleńkie kropelki, przenoszące patogeny, które unoszą się w powietrzu przez długi czas. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy mam maseczki. Dlatego, zdaniem naukowców, obojętnie czy ludzie są oddaleni od siebie o 2 czy 10 metrów, w pomieszczeniu nie ma to znaczenia dla ryzyka zakażenia. Ważne jest jak długo razem przebywają, co robią i czy oraz jak wentylowane jest pomieszczenie. Istotny jest też wariant wirusa oraz wskaźnik zakażeń.
Maska i otwarte okno
Jeśli zatem wirus jest, przede wszystkim, w powietrzu, a nie na przedmiotach, musimy często wietrzyć pomieszczenia. Wietrzenie jest łatwo dostępne i równie skuteczne, jak skomplikowane systemy wentylacyjne. Jeśli do tego będziemy się streszczać i nie przedłużać spotkania i zorganizujemy je w mniejszej grupie, ryzyko zakażenia spada o 60 procent.
„Nasz model pokazuje jasno, że warto nosić maskę i otwierać okno. Odległość sześciu stóp (1 m to 3,28 stóp), nie chroni tak, jak myśleliśmy” podsumowuje prof. Bush w informacji o swoich badaniach, opublikowanej na stronie MIT.
Znaczenie dobrej wentylacji udowodnili też naukowcy z innej amerykańskiej uczelni, Clarkson University. Dobra wentylacja potrafi w pół godziny usunąć 95 procent cząsteczek, przemieszczających się w powietrzu. Im większe pomieszczenie, tym bezpieczniejsze. Dlatego dobrze wentylowana sala wykładowa jest w miarę bezpieczna. Lepiej tylko nie stać w kątach pomieszczenia, te najtrudniej wentylować. Uważać też trzeba w windzie i toalecie, tam ryzyko zakażenia jest wysokie. Odradzają też siedzenie w pobliżu otworu wylotowego powietrza, bo tu spotykają się cząsteczki z całego pomieszczenia. Amerykanie badają, a Niemcy działają. Rząd Angeli Merkel postanowił przeznaczyć 500 mln euro poprawę wentylacji w szkołach, uczelniach, muzeach czy teatrach.