Łódzki aquapark chciał zrobić dzień bez dzieci. Szybko wycofał się ze swojego pomysłu
Chociaż zjeżdżalnie wodne i zabawa z falą kojarzy się raczej z marzeniami najmłodszych, to dorośli również doceniają wodne aktywności. Dlatego łódzki aquapark postanowił wyjść naprzeciw osobom, które dzieci nie lubią, lub zwyczajnie chcą odpocząć od swoich pociech i zaproponował właśnie dzień bez dzieci. Jak relacjonuje sprawę Rzecznik Praw Dziecka:
Teoretycznie w takiej reklamie nie ma nic złego. Aquapark miał nie być dostępny dla dzieci, tylko jednego dnia. Sprawa jednak rozgrzała opinię publiczną. Obrońcy praw dzieci podkreślali, że taka narracja medialna buduje niechęć do najmłodszych i w pewien sposób marginalizuje dzieci. Napięcie było tak duże, że sprawą zajęła się Rzecznik Praw Dziecka.
Rzecznik Praw Dziecka interweniuje
RPD nie tylko zbadała sprawę, ale również wystąpiła do władz Łodzi o zbadanie występowania zjawiska dyskryminacji dzieci na terenie miasta. Z kolei prezes łódzkiego aquaparku został wezwany do usunięcia plakatu promującego dzień bez dzieci i przekazania stanowiska w sprawie sposobu promocji wydarzenia w kontekście dóbr osób małoletnich. Jak podkreślała RPD:
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
To nie sama oferta była problemem, a sposób promocji?
Patrząc na tę kuriozalną sytuacją, można się zastanawiać, o co tak naprawdę chodzi. Czy faktycznie dostępność aquaparku dla dzieci akurat 19 października była taka ważna? Dzień bez dzieci nie wydaje się niczym złym, dlatego być może społeczny opór wzbudził sposób promocji tego wydarzenia.
Faktycznie, promowanie dnia tylko dla dorosłych przez pryzmat braku dziecięcych krzyków i opatrzenie wszystkiego znakiem zakazu wjazdu dla dzieci, wydaje się bardzo dosadną formą marketingową. Jednak na dobrą sprawę, trudno dopatrzyć się tutaj czegoś złego. Przecież każdy czasem chce od dzieci odpocząć – nawet (a może zwłaszcza) ich rodzice. Być może więc ktoś dokonał nadinterpretacji reklamy udostępnionej przez aquapark i stwierdził, że dzieci jako takie są tam traktowane jako klienci gorszej kategorii? Ciężko jednoznacznie stwierdzić, co wywołało aż takie oburzenie w społeczeństwie.
Dzieci nie mają wstępu do strefy saun, czy na wydarzenia 18+
Zastanawiający w tym wszystkim jest fakt, że przecież dzieci i tak w wiele miejsc wstępu nie mają. Nie wejdą do kina na film dostępny dla starszej kategorii wiekowej. Tak samo, jak nie wejdą na zamkniętą imprezę, na której leje się alkohol. Nie wejdą również do beztekstylnej strefy saun. I to już nie budzi niczyjego oporu.
Oczywiście wszystkie powyższe zakazy uzasadnia się dobrem dziecka. Przecież dziecko nie powinno oglądać drastycznych scen na ekranie, nie powinno widzieć, jak dorośli się upijają, nie powinno oglądać osób roznegliżowanych. Jednak skoro dzieci mają być chronione przed zachowaniem dorosłych, dorośli chyba też czasem mogą skorzystać z ochrony? Ochrony przed hałasem i rozgardiaszem.
Dzieci na co dzień nie są złe, są nadzieją dla społeczeństwa i istotami, które potrafią zaskarbić sobie sympatię swoją rezolutnością, energią i niewinnością. Jednak cisza i spokój są bardzo ważne dla utrzymania właściwej równowagi psychicznej. Dlatego właśnie czasem dzień bez dzieci jest dobry i wielu dorosłych z chęcią skorzysta z określonej atrakcji, jeżeli będą wiedzieć, że będzie towarzyszył temu spokój. I również mają do tego prawo. Może więc w tym przypadku oburzenie wzbudził nie sam pomysł, a narracja medialna, która mu towarzyszyła.