Niektórym może się wydawać, że zostanie działkowcem to w Polsce bułka z masłem. Do niedawna sam zaliczałem się do tej grupy. Jeśli jednak ktoś z Was planuje nabyć działkę albo otrzyma ją w spadku lub darowiźnie, warto pamiętać o załatwieniu formalności. Jedną z nich jest szkolenie oraz egzamin działkowca. Na czym polega i jak się do niego zabrać?
Wieloetapowa droga do zostania nowym działkowcem
Na oficjalnej stronie Polskiego Związku Działkowców możemy przeczytać, że zostanie działkowcem to proces. Rozpoczynamy go, spełniając podstawowe wymagania. Jest to pełnoletniość oraz posiadanie stałego miejsca zamieszkania na terenie RP. Jednak na tym nie koniec – zarząd PZD może rozpatrzyć także dodatkowe kryteria. Są to między innymi sytuacja bytowa i mieszkaniowa, a także gwarancja wypełniania statutowych celów i odpowiednie korzystanie z funkcji działki. Następnie musimy wybrać Rodzinne Ogródki Działkowe i skontaktować się z ich zarządem. Krok pierwszy nie obowiązuje oczywiście w przypadku dziedziczenia i darowizny. Następnie musimy uzyskać członkostwo w PZD. Aby tego dokonać wypełniamy deklarację i zapisujemy się na szkolenie organizowane przez zarząd okręgowy PZD. Z reguły jest ono jedno- lub dwudniowe, jednak w przypadku ograniczonych możliwości czasowych osoby zainteresowanej, może zostać przeprowadzone w wersji indywidualnej, pięciogodzinnej. Po jego zaliczeniu formalnie stajemy się członkiem organizacji i możemy otrzymać przydział działki.
Czy to koniec?
No nie bardzo – teraz zaczyna się smutna część, opłaty. Zgodnie z obowiązującymi zasadami nowy członek PZD musi uiścić wpisowe (od 130 do 300 złotych), a następnie corocznie płacić składki członkowskie. Ich wysokość ustalana jest corocznie, jednak z reguły nie przekracza 20 gr za m2 powierzchni działki. Ostatnia w kolejce jest opłata inwestycyjna. Stanowi ona wyrównanie kosztów ponoszonych przez PZD na utrzymanie i rozbudowę infrastruktury z której korzystają wszyscy działkowcy. Zakończeniem procesu jest wyrównanie ewentualnych rachunków z poprzednim użytkownikiem oraz spłacenie ewentualnego zadłużenia działki. Po dokonaniu tych wszystkich kroków możemy dumnie nazwać się działkowcem. Czy jednak będziemy nosić to miano z należnym szacunkiem? To już zależy od tego, jak będziemy z niej korzystać – i tu zaczyna się prawdziwy egzamin działkowca. Niewątpliwie jednak wiedza wyniesiona ze szkolenia niejednemu nowicjuszowi przyniosła wiele pożytku i pomogła uniknąć głupich błędów.
Co, jeśli dziedziczymy lub przejmujemy działkę od osoby spokrewnionej?
W tym przypadku są dwa możliwe scenariusze. Jeśli zostaliśmy wskazani przez członka PZD za życia jako osoba współużytkująca działkę, po jego śmierci możemy uniknąć opłaty inwestycyjnej. Dodatkowo zarząd ROD jest w tym przypadku zobowiązany do przyznania działki osobie wskazanej przez zmarłego. Jest to zatem dobra praktyka, pozwalająca uniknąć problemów ze statusem formalnym działki po śmierci osoby bliskiej. Dotyczy to jednak wyłącznie członków rodziny i osób bliskich. Taka sama procedura obowiązuje w przypadku rezygnacji członka PZD i przekazania działki bliskiej osobie za życia. To chyba wszystkie najistotniejsze elementy procesu, który niedawno miałem okazję poznać od środka. Mam nadzieję, że innym osobom w podobnej sytuacji ułatwi to nieco życie.