Od niszy do finansowego mainstreamu
Dla niewtajemniczonych, stablecoiny to cyfrowe tokeny na blockchainie, które mają utrzymywać stabilną wartość względem tradycyjnych walut, zwykle dolara. Każdy token odpowiada równowartości np. 1 USD ulokowanej w bezpiecznych aktywach, co gwarantuje wymianę 1:1 i czyni z nich most między światem krypto a finansami tradycyjnymi. Dzięki temu umożliwiają szybkie transfery kapitału, zwłaszcza międzynarodowe, z pominięciem kosztownych systemów bankowych.
Rynek stablecoinów osiągnął już kapitalizację ok. 230 mld USD, z czego aż 99% to tokeny dolarowe, głównie Tether (USDT) i USD Coin (USDC). Wersje euro pozostają marginalne (poniżej 350 mln €), choć w Europie pojawiają się pierwsze projekty emisji. Stablecoiny wychodzą też poza niszę krypto, banki przechowują je w depozytach, a instytucje finansowe tworzą produkty i instrumenty pochodne oparte na tych aktywach. Przede wszystkim to rosnące powiązanie z tradycyjnymi finansami wzbudza ostrożność regulatorów.
Stabilne monety, niestabilne ryzyko
Dlaczego instytucje finansowe niechętnie podchodzą do tak obiecującej innowacji. Problem w tym, że im bardziej stablecoiny wychodzą z niszy, tym, ich zdaniem tych instytucji, większe zagrożenia stwarzają. Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) w raporcie z 2025 r. ostrzegł, że stablecoiny mogą podkopywać suwerenność monetarną, generować problemy z transparentnością i powodować odpływ kapitału.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Wiele z nich miało też trudności z utrzymaniem sztywnego kursu wymiany, co podważa ich rzekomą „stabilność”. EBC podkreśla, że stablecoiny coraz silniej wiążą się z tradycyjnym systemem finansowym, więc ich nagły upadek mógłby wywołać efekt domina, od inwestorów krypto po banki i fundusze. Paradoksalnie więc „stabilne monety” mogą stać się katalizatorem niestabilności.
Równocześnie trwa globalny wyścig regulacyjny. Stany Zjednoczone przyjęły ustawę GENIUS Act (lipiec 2025), tworząc federalne ramy dla stablecoinów. Regulacja, nieco bardziej pobłażliwa niż unijne MiCA, zdaniem analityków cytowanych przez EBC może pobudzić rynek z obecnych 230 mld USD do nawet 2 bln USD do 2028 r.
Tak dynamiczny wzrost cyfrowych dolarów oznacza poważne wyzwanie dla Europy. Stablecoiny już dziś wkraczają do płatności codziennych, od przekazów migracyjnych po e-commerce, a giganci płatniczy, jak Visa i Mastercard, integrują je w swoich sieciach. To sygnał, że coraz większa część obrotu finansowego może omijać tradycyjny system bankowy.
Na platformach DeFi i rynkach tokenizowanych stablecoiny pełnią funkcję błyskawicznego środka rozliczeń, ale rodzą pytania o bezpieczeństwo i ryzyko. Dodatkowo oferty odsetek czy yield farmingu czynią je podobnymi do funduszy rynku pieniężnego, co grozi odpływem depozytów z banków. W Europie, gdzie gospodarka mocno opiera się na kredytowaniu przez banki komercyjne, mogłoby to poważnie naruszyć stabilność finansową.
Największy niepokój EBC budzi jednak ryzyko utraty kontroli nad polityką monetarną. Masowe przyjęcie dolarowych stablecoinów w Europie przypominałoby proces dolaryzacji, osłabiając obieg euro i wzmacniając globalną dominację USA. Skutki? Wyższe koszty finansowania, ograniczona autonomia gospodarcza i zależność od obcej waluty na własnym podwórku. Jak ostrzega EBC, jeśli Europa nie podejmie aktywnej walki o kształt stablecoinów, grozi jej rola pasażera we własnym systemie finansowym.
Od zagrożenia do szansy, europejski plan działania
EBC podkreśla, że stablecoiny niosą nie tylko ryzyko, ale i szanse, pod warunkiem, że Europa podejmie zdecydowane działania. Wśród rekomendacji pojawiają się cztery kluczowe kierunki:
- Stworzenie warunków dla emisji dobrze uregulowanych, bezpiecznych euro-stablecoinów, które mogłyby odpowiedzieć na potrzeby rynku i jednocześnie wzmocnić międzynarodową rolę euro.
- Rozwój cyfrowego euro jako gwarancji suwerenności monetarnej – „cyfrowej kotwicy”, która zapewni obywatelom pewny pieniądz banku centralnego, nawet gdy w obiegu pojawią się prywatne tokeny.
- Inwestycje w nową infrastrukturę rozliczeniową opartą na technologii blockchain (DLT), w tym projekty Eurosystemu Pontes i Appia, które mają usprawnić płatności transgraniczne i rozrachunek aktywów.
- Globalna koordynacja regulacji – EBC ostrzega, że bez wspólnych standardów grozi nam fragmentacja i arbitraż regulacyjny, co mogłoby utrwalić dominację dolara. Dlatego Europa powinna aktywnie współtworzyć reguły gry w cyfrowym świecie finansów.
Euro kontra stablecoinowy świat, kto kogo wzmocni?
Stablecoiny zrobiły zawrotną karierę, z technologicznej ciekawostki przeistoczyły się w realny element cyfrowych finansów, którego nie da się już zignorować. Otwierają drzwi do innowacji i globalnych przepływów kapitału, ale niosą też pytania o nadzór, bezpieczeństwo i kontrolę nad polityką pieniężną.
Czy regulacje, o których mówi EBC, to konieczny bezpiecznik chroniący nas przed chaosem, czy raczej nadmierna ingerencja dławiąca rynek? Europa ma w ręku karty, których inni mogą jej zazdrościć jak stabilne instytucje, przewidywalne prawo i doświadczenie w budowaniu kompromisów. Jeśli potrafi je wykorzystać inwestując w cyfrowe euro, rozwijając infrastrukturę i tworząc jasne zasady gry to zamiast ofiary globalnej dominacji dolara może stać się architektem nowego porządku finansowego. Być może właśnie z zamętu wokół stablecoinów euro wyjdzie wzmocnione, jako fundament, na którym inni będą budować.