Casting marzeń? Lepiej zachować czujność!
Z pozoru wygląda to niewinnie. Na Instagramie, TikToku czy Facebooku pojawia się ogłoszenie: „Poszukujemy dziewczyny do roli w pełnometrażowym filmie. Nie wymagamy doświadczenia. Marzysz o aktorstwie? To może być Twój debiut”. Zasięgi rosną błyskawicznie. Dla młodych osób, które marzą o wejściu do świata filmu, takie ogłoszenie brzmi jak przepustka do spełnienia ambicji — zwłaszcza gdy aktorstwo zawsze było dla nich poza zasięgiem.
Problem w tym, że prawdziwe castingi niemal nigdy nie wyglądają w ten sposób. Nie zaczynają się od prywatnych wiadomości, nie wymagają wysyłania półnagich czy nagich zdjęć, nie wabią obietnicami głównej roli dla kogokolwiek, kto po prostu „wyśle swoją kandydaturę”. A jednak dla wielu dziewczyn granica między tym, co profesjonalne, a tym, co niebezpieczne, zaciera się w momencie, gdy ktoś przedstawia się jako agent, producent albo reżyser. Profil wygląda wiarygodnie. Logo produkcji — spójnie. Zdjęcia — przekonująco. Po kilku wymianach wiadomości ofiara zaczyna wierzyć, że trafiła na życiową szansę.
Jak rozpoznać fałszywe castingi?
W pierwszym etapie zwykle chodzi o zdjęcia „do oceny warunków”. Ujęcia twarzy, sylwetki, zdjęcia w naturalnym świetle — wszystko wygląda normalnie. Dopiero później pojawia się prośba o fotografie „bardziej odważne”, rzekomo potrzebne do oceny, czy kandydatka odnajdzie się w roli zawierającej sceny erotyczne. Organizator castingu zapewnia, że dziś to standard. Że „w większości filmów są sceny nagości”. Że to tylko formalność. Dziewczyny, często bardzo młode, próbują nie stracić szansy i spełnić oczekiwania. Zdarza się nawet, że oszust przesyła „materiały referencyjne” z prawdziwych produkcji, udając profesjonalizm.
W tym momencie casting kończy się, a zaczyna się przestępstwo. Zdjęcia natychmiast stają się narzędziem szantażu — albo ofiara zapłaci, albo jej fotografie trafią do rodziny, szkoły, pracy. W wielu przypadkach groźby są bardzo dopracowane i uderzają w największe lęki młodych kobiet. Oszuści twierdzą, że mają dostęp do kontaktów na Facebooku lub Instagramie, wysyłają przygotowane grafiki pokazujące, jak zdjęcia będą rozpowszechnione, jeśli „oferta współpracy zostanie odrzucona”.
Gehenna młodych kobiet z wielkimi marzeniami
To jednak dopiero jedna z dróg. Druga jest znacznie gorsza. Oszuści zaczynają żądać udziału w nagraniach, które — jak się okazuje — mają charakter pornograficzny. Tłumaczą to „kontraktem”, „zobowiązaniem” albo „koniecznością potwierdzenia współpracy”, czy też "standardowymi śmiałymi scenami". Ofiara, przekonana, że wysłanie wcześniejszych zdjęć było błędem, czuje, że znalazła się w pułapce i zaczyna wierzyć, że musi współpracować, aby odzyskać kontrolę nad sytuacją. W praktyce nie odzyskuje jej nigdy. Rozpoczyna się ciąg szantaży, wymuszeń i gróźb, z którego bardzo trudno wyjść samodzielnie.
Podstawą działania takich grup jest właśnie ten pierwszy krok — fałszywy casting, który wygląda wystarczająco profesjonalnie, by uśpić czujność. Psychologowie od lat podkreślają, że nastolatki i młode kobiety szczególnie łatwo padają ofiarą tego typu przestępstw, bo oszuści doskonale wiedzą, jak grać na marzeniach o karierze, sukcesie i wyrwaniu się z codzienności. Proponują coś, czego ofiara najbardziej pragnie — a potem zamieniają to w narzędzie przymusu.
To przestępstwo, które rzadko jest zgłaszane
Z prawnego punktu widzenia sprawa jest jednoznaczna. Szantaż w takiej formie jest przestępstwem z art. 191 lub 191a Kodeksu karnego, a rozpowszechnianie lub grożenie rozpowszechnieniem nagich zdjęć to także przestępstwo związane z pornografią. Jeżeli ofiarą jest osoba poniżej 18. roku życia, dochodzi do naruszeń o znacznie poważniejszym charakterze, łącznie z wykorzystaniem seksualnym małoletniego. Problem polega na tym, że ofiary często w ogóle nie zgłaszają sprawy — ze wstydu, strachu i poczucia winy, które podsycają sprawcy.
To właśnie sprawia, że fałszywe castingi stały się tak skutecznym narzędziem. Prowadzone są pod pozorem profesjonalizmu, wywołują silne emocje, żerują na ambicjach, a ich ofiary rzadko od razu zdają sobie sprawę, że mają do czynienia z przestępstwem. I często dopiero wtedy, gdy groźby stają się nie do zniesienia, zaczynają szukać pomocy. Czasem również nie szukają jej w cale, gdyż dają się zastraszyć. To droga w jednym kierunku, która często kończy się uzależnieniem od przestępców i wykorzystywaniem, a w skrajnych przypadkach nawet samobójstwem.
Marzenia nie są warte życia
Warto przypominać, że żaden legalnie działający producent czy agencja nie żąda prywatnych zdjęć nagości w ramach castingu. Nie proponuje „głównej roli” przypadkowym osobom z internetu. Nie prowadzi wstępnych rozmów przez prywatne konta na Instagramie. Nie każe kandydatkom sprawdzać swojej „odważnej strony” przed podpisaniem umowy i przed spotkaniem z prawdziwym zespołem castingowym.
Fałszywe castingi są jednym z najgroźniejszych współczesnych schematów oszustwa, bo wykorzystują marzenia, które powinny być źródłem nadziei — a stają się narzędziem przemocy. I dopóki młode kobiety i nastolatki będą traktować ogłoszenia z mediów społecznościowych jako realną drogę do kariery filmowej, dopóty takie historie będą się powtarzać.
Ich ofiarami są zwykle młode osoby, podatne na manipulację, czy zastraszanie. Najczęściej fałszywe castingi są skierowane do kobiet, nie oznacza to jednak, że mężczyźni są całkowicie bezpieczni – również w tym przypadku może dochodzić do nadużyć. Dlatego zanim rozpocznie się proces rekrutacyjny, warto sprawdzić kto go organizuje, a także zapoznać się z opiniami na temat organizatora, dostępnymi w sieci.