Półwysep Krymski jest – oczywiście – częścią Ukrainy, jednak istnieją na świecie środowiska, które mają swoją odmienną wizję geografii politycznej.
Google, jako usługa międzynarodowa stara się te stanowiska szanować, a wątpliwości dotyczące Krymu rozwiązała w następujący sposób. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, w zależności od miejsca, z którego logujemy się do usługi Google Maps i towarzyszącej temu ideologii, popularna usługa będzie prezentowała inny kształt granic.
I tak oto Ukraińcy widzą Krym w postaci części swojego państwa, a Rosjanie – w ramach swojego. Istnieje jeszcze trzeci wariant przygotowany przez Google dla internautów z wszystkich pozostałych państw i przedstawia on sporne terytoria w specyficzny sposób.
Granice Krymu w Google Maps
Otóż na mapach adresowanych do większości internautów na świecie Krym oddzielony jest od Ukrainy specyficzną, przerywaną linią. Podobne rozwiązanie jest stosowane przez Google od jakiegoś czasu. I tak oto w podobny sposób Kosowo oddzielone jest od Serbii, a Abchazja (ale – co ciekawe – już nie Osetia Płd.) od Gruzji.
„Międzynarodowe” rozwiązanie krymskie w Google Maps może budzić kontrowersje, ponieważ w tym wypadku nie ma jasnej granicy między Krymem a Rosją. Wynika to najprawdopodobniej jednak wyłącznie z przyjętych przez Google standardów wobec ukształtowania terenu. Granica Ukrainy i Federacji Rosyjskiej przebiega na Krymie wzdłuż Cieśniny Kerczeńskiej i podobnie jak w przypadku np. Danii i Szwecji Google nie oznacza wówczas granic na wodzie.
Rozwiązanie Google jest rozsądne, jako że internetowe organizacje cechuje generalnie apolityczny charakter. Być może w przyszłości doczekamy się jeszcze bardziej sprecyzowanych mechanizmów, które będą pozwalały korzystać z Maps w oparciu o geopolityczną wizję dowolnego państwa.