ecommerce Podatki

Wszyscy lubią dostawać prezenty, a już na pewno uwielbiają je twoi klienci

Rafał Chabasiński
22.03.2024
Wszyscy lubią dostawać prezenty, a już na pewno uwielbiają je twoi klienci

Chyba każdy z nas lubi dostawać prezenty. Jakby tego było mało, ludzki umysł jest skonstruowany w taki sposób, że staramy się odwdzięczyć za niespodziewany akt uprzejmości. Mechanizm ten ma zastosowanie w handlu internetowym. Praktycznie każdy sprzedawca stosuje rabaty w jakiejś formie. Czasem jednak warto pójść o krok dalej i zdecydować się na gratisy.

Gratisy to świetny sposób na zwiększenie przywiązania klienta do danej marki

Istnieje całkiem sporo sposobów na zwiększenie sprzedaży w ecommerce. Niektóre z nich na pierwszy rzut oka mogą się wydawać dość nieintuicyjne. Dobrym przykładem są tutaj gratisy. Dajemy klientowi coś zupełnie za darmo albo symboliczną kwotę gdzieś w okolicach złotówki. Co możemy w ten sposób osiągnąć w naszym sklepie internetowym? Tym razem zazwyczaj nie będzie nam chodziło o tzw. efekt FOMO czy bezpośrednią rywalizację cenową z konkurencją jak w przypadku rabatów. Odpowiedź na postawione przeze mnie pytanie tkwi w ludzkiej psychice.

Psychologowie wskazują na bardzo silną i powszechną regułę wzajemności. Jeżeli ktoś dla nas coś zrobił, to instynktownie większość z nas stara się tej osobie jakoś odwdzięczyć. Jak się łatwo domyślić, gratisy oferowane klientom sprawiają, że ci będą chętniej robić zakupy w naszym sklepie. Dodatkowym efektem jest wzbudzenie w nich pozytywnych emocji związanych z naszą marką i naszym sklepem. Kto w końcu nie lubi dostawać prezentów?

Warto przy tym wspomnieć, że teoretycznie można rozgraniczyć gratisy, upominki i darmowe próbki. Gratisy dołączamy już na etapie kompletowania zamówienia w koszyku, upominki to prezenty dorzucane do przesyłki z towarem. Darmowe próbki nie stanowią zazwyczaj samodzielnego produktu i mają jedynie zachęcić klienta do jego zakupu. W praktyce jednak te pojęcia często się ze sobą zlewają, przynajmniej pod względem czysto funkcjonalnym. Nic dziwnego, bo służą realizacji dokładnie tego samego celu.

Jeżeli nasz asortyment na to pozwala, to nie bójmy się dorzucać do zamówienia darmowych próbek

Najczęściej wygląda to tak, że kupujący może coś dostać od sklepu, jeśli jego zamówienie osiągnie z góry określoną wartość. W przeciwnym wypadku gratisy kończyłyby się dla sklepu stratą. Siłą rzeczy dobrym pomysłem jest nie trzymać wspomnianej wartości w tajemnicy. Dzięki temu istnieje spora szansa, że chęć otrzymania gratisu może wystarczyć, by klient dorzucił jakiś dodatkowy produkt do koszyka.

Dobrą praktyką stosowaną przez polskich sprzedawców jest umożliwienie wyboru prezentu spośród puli kilku różnych produktów. Jeżeli chcemy zrobić konsumentowi miłą niespodziankę, to po prostu dorzucamy wybrany przez nas upominek do paczki.

Co w takim razie z darmowymi próbkami? Nic nie stoi na przeszkodzie, by pełniły jedną lub drugą funkcję. Zdarzyć się zresztą może, że są to gratisy i upominki naraz. Przykładem mogą być działające w naszym kraju internetowe palarnie kawy. Ich klienci z góry wiedzą, ile próbek dostaną w zależności od wartości ich zamówienia. Nie wiedzą jednak, jakie dokładnie będą to próbki. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że to wręcz integralny element całej zabawy.

Przy oferowaniu klientom prezentów trzeba uważać na konsekwencje natury podatkowej

Należy przy tym zaznaczyć, że gratisy mogą mieć jedną poważną wadę w postaci rozliczeń podatkowych. Żeby nie trzeba było od nich odprowadzić podatku VAT, trzeba spełnić warunki określone w art. 7 ust. 4 ustawy o podatku od towarów i usług.

Przez prezenty o małej wartości, o których mowa w ust. 3, rozumie się przekazywane przez podatnika jednej osobie towary:
1) o łącznej wartości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 100 zł (bez podatku), jeżeli podatnik prowadzi ewidencję pozwalającą na ustalenie tożsamości tych osób;
2) których przekazania nie ujęto w ewidencji, o której mowa w pkt 1, jeżeli jednostkowa cena nabycia towaru (bez podatku), a gdy nie ma ceny nabycia, jednostkowy koszt wytworzenia, określone w momencie przekazywania towaru, nie przekraczają 20 zł.

Brzmi kosztownie i co najmniej kłopotliwie. Dotyczy to zwłaszcza kwestii związanych z prowadzeniem ewidencji pozwalającej na ustalenie tożsamości klientów otrzymujących gratisy. Takową rzecz jasna prowadzimy, to na przykład konta użytkowników w naszym serwisie sprzedażowym.

Jak się łatwo domyślić, rozwiązanie problemu podatkowego z gratisami jest stosunkowo proste. Nikt nie może zabronić sprzedawcy udzielania swoim klientom rabatów, w tym także bardzo drastycznej obniżki cen. Stąd właśnie bierze się taka popularność upominków oferowanych za symboliczne kwoty. Najczęściej będzie to przywoływana już złotówka. Zdarzyć się może także 50 groszy. Przedsiębiorca będzie musiał w razie czego być w stanie udowodnić racjonalność takiej strategii. Biorąc jednak pod uwagę wskazane wyżej mechanizmy psychologiczne, nie powinno być to trudne.

Obowiązek podatkowy nie powstaje także w przypadku darmowych próbek, które ustawodawca również postanowił zdefiniować, tym razem w art. 7 ust. 7.

Przez próbkę, o której mowa w ust. 3, rozumie się identyfikowalne jako próbka egzemplarz towaru lub jego niewielką ilość, które pozwalają na ocenę cech i właściwości towaru w jego końcowej postaci, przy czym ich przekazanie (wręczenie) przez podatnika:
1) ma na celu promocję tego towaru oraz
2) nie służy zasadniczo zaspokojeniu potrzeb odbiorcy końcowego w zakresie danego towaru, chyba że zaspokojenie potrzeb tego odbiorcy jest nieodłącznym elementem promocji tego towaru i ma skłaniać tego odbiorcę do zakupu promowanego towaru.