Systematyczne wagary dziecka mogą sporo kosztować rodziców. Kara to nawet 50 tys. zł

Edukacja Prawo Dołącz do dyskusji
Systematyczne wagary dziecka mogą sporo kosztować rodziców. Kara to nawet 50 tys. zł

Rok szkolny rozpoczęty, a wraz z nim skończył się beztroski czas wolny od zajęć lekcyjnych. Tym samym dzieci i młodzież zobowiązane są do codziennego uczestnictwa w zajęciach szkolnych. W przypadku częstego opuszczania lekcji problemy mogą mieć nie tylko uczniowie. Grzywna za niespełnianie obowiązku szkolnego obciąża bowiem rodziców, a jej wysokość sięga 50 tysięcy złotych.

Do placówek edukacyjnych w Polsce trzeba uczęszczać przez 12 lat

Zgodnie z czerwcowymi danymi opublikowanymi przez Główny Urząd Statystyczny w szkołach podstawowych w Polsce kształci się ponad 3 miliony dzieci i młodzieży. To właśnie na nich spoczywa obowiązek szkolny, który w naszym kraju rozpoczyna się wraz z ukończeniem 7 roku życia. Wcześniej, bo po 6 urodzinach dziecko jest obowiązane odbyć roczne  przygotowanie przedszkolne  nazywane zwyczajowo „zerówką”. Wychowanie przedszkolne jest dobrowolne, choć we wszystkich państwach unijnej wspólnoty dąży się do tego, by odsetek dzieci uczęszczających do placówek po ukończeniu 3 lat był jak najwyższy.

W niektórych przypadkach obowiązek szkolny może zostać odroczony do ukończenia 8 roku życia. Warto jednak pamiętać, że decyzja należy zawsze do rodziców. Zgodnie z przepisami dyrektor placówki może działać w tej kwestii jedynie na ich wniosek, w oparciu o opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej. W sytuacji posiadania przez dziecka orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, rozpoczęcie spełniania obowiązku szkolnego można przesunąć do roku, w którym ukończy ono 9 lat.

Koniec obowiązku szkolnego został przez ustawodawcę zakreślony jako ukończenie szkoły podstawowej. Co ważne, nikt nie może być jednak przymuszany do kształcenia po osiągnięciu 18 roku życia. Tym samym jeśli do tego czasu uczniowi nie uda się przejść kształcenia podstawowego, od dnia osiągnięcia pełnoletniości, nie musi już uczęszczać do placówki.

Grzywna za niespełnianie obowiązku szkolnego obciąża rodziców

Jednym z obowiązków rodziców dzieci objętych obowiązkiem szkolnym jest między innymi zapewnienie ich regularnego uczęszczania na zajęcia szkolne. Kontrolę w tym zakresie prowadzi dyrektor placówki we współpracy z samorządami. Wójt, burmistrz lub prezydent miasta na bieżąco przekazuje kierującym szkołami zaktualizowaną ewidencję dzieci i młodzieży w wieku 3-18 lat. W zamian dyrektor jest zobowiązany do szczegółowego odnotowywania wypełniania obowiązku szkolnego.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że w przypadku opuszczenia przez dziecko zbyt dużej liczby dni, rodzicom grożą finansowe konsekwencje. Przepisy stanowią bowiem, że w sytuacji, gdy nieusprawiedliwiona nieobecność w okresie jednego miesiąca wyniesie co najmniej 50% dni zajęć, możliwe jest wszczęcie egzekucji administracyjnej. W jej ramach wójt, burmistrz lub prezydent miasta będący organem egzekucyjnym posiada uprawnienie do nałożenia stosownej grzywny. Każdorazowo jej wysokość nie może wynieść więcej niż 10 tysięcy złotych, jednak w przypadku wielokrotnych napomnień może osiągnąć nawet 50 tysięcy złotych.

Grzywna za niespełnianie obowiązku szkolnego ma rzecz jasna wymusić na rodzicach działania zmierzające do zapewnienia obecności dziecka na zajęciach. Stąd też w sytuacji osiągnięcia tego celu, przy złożeniu stosownego wniosku, grzywna może być umorzona. Niekiedy jest nawet możliwy zwrot już ściągniętych środków.

Kara tylko za nieusprawiedliwione nieobecności – czyli jakie?

Zgodnie z przytoczonymi regulacjami grzywna może być nakładana jedynie w sytuacji, gdy nieobecność dziecka jest nieusprawiedliwiona i osiągnie wskazany pułap. Organ nie ma zatem możliwości karania rodziców w sytuacji, gdy nauczyciel usprawiedliwi brak uczestnictwa w zajęciach. W jakich przypadkach to się dzieje?

Tutaj jednoznacznych regulacji brakuje. Pewne jest jedynie, że pełnoletni uczeń może usprawiedliwiać nieobecności samodzielnie bez zgody rodzica. W pozostałych kwestiach dotyczących usprawiedliwiania nieobecności jest wiele niewiadomych. Teoretycznie to nauczyciel w ramach władztwa pedagogicznego decyduje o tym, kiedy daną absencję uważa się za usprawiedliwioną, a kiedy nie.

Z drugiej strony zdaniem Urzędu Ochrony Danych Osobowych szkoła nie ma uprawnień do żądania podawania przyczyny nieobecności. Stąd też trudno powiedzieć w jakich sytuacjach, widząc usprawiedliwienie od rodzica lub dorosłego ucznia, nauczyciel mógłby nie zmienić adnotacji w lekcyjnym dzienniku. Zdaniem UODO sprawdzanie zasadności usprawiedliwienia nie jest wcale konieczne, co sprawia, że uniknięcie kary za niespełnianie obowiązku szkolnego jawi się jako niezbyt skomplikowane.