Hotele tylko dla dorosłych mają swoje zalety. Ale czy nie stanowią bezprawnej dyskryminacji?

Codzienne Dołącz do dyskusji
Hotele tylko dla dorosłych mają swoje zalety. Ale czy nie stanowią bezprawnej dyskryminacji?

Hotele tylko dla dorosłych mają sens i zyskują na popularności. Pojawiają się jednak wątpliwości – czy nie jest to aby dyskryminacja tych, którzy chcą podróżować z dziećmi? Sprawa nie jest oczywista, ale warto się jej przyjrzeć.

Hotele tylko dla dorosłych

Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, hotele tylko dla dorosłych stają się coraz popularniejsze. Obiekty, do których nie wolno przyjechać z dzieckiem, wyrastają wręcz jak grzyby po deszczu. Czytamy, że tego rodzaju obiekty stawiają pewne granice wieku gości – nie zawsze jest to osoba dorosła w rozumieniu prawa cywilnego.

Widełki zaczynają się już od 12 roku życia, niektóre hotele wpuszczają dopiero czternastolatków, inne dopiero gości od lat 16. Hotele różnie reklamują taką ofertę. Przykładowo cytowany przez „Rz” opis ze strony internetowej Hotelu Mator House wskazuje, że dzieci mogą zaburzyć „kojącą aurę SPA”.

Przedstawiciele innego obiektu (na północy Polski), wyjaśniają, że obok znajduje się wiele obiektów, które najmłodszych gości chętnie przyjmą, więc nie dzieje się nic złego. Czy faktycznie tak jest, warto się zastanowić. Pod ofertami czy doniesieniami na temat hoteli tylko dla dorosłych bardzo często pojawiają się komentarze pełne oburzenia.

Wystawiają je głównie osoby mające dzieci (to naturalna reakcja, gdy jest się w pewnym sensie wykluczonym), wskazując, że to – najprościej rzecz biorąc i pomijając częste inwektywy – dyskryminacja. Dyskryminacją jest nierówne traktowanie, które musi być bezprawne.

Konstytucja RP określa zasadę niedyskryminacji w art. 32. Przepis określa, że nikt nie może być dyskryminowany np. w życiu gospodarczym. Dziecko jest również człowiekiem i obywatelem, jego prawa obywatelskie nie są warunkowane wolą rodziców – dlatego też także i dziecko nie może być dyskryminowane w sposób nieuprawniony.

Czy taka dyskryminacja faktycznie nie ma żadnych podstaw?

W wyroku TK z 3 września 1996 r., (K 10/96) znajdują się pewne dyrektywy, które powodują, że dyskryminacja staje się legalna.

  • racjonalność zróżnicowania
  • proporcjonalność zróżnicowania
  • istnienie konstytucyjnych argumentów za zróżnicowaniem

Takie regulacje muszą być racjonalne, proporcjonalne (zróżnicowanie chroni wartość wyższą, niż wartość samego naruszenia zakazu dyskryminacji), a także konstytucyjne (konstytucja musi chronić dobro, na rzecz którego poświęca się zakaz dyskryminacji). Przykładem jest np. wprowadzanie wymogów dojścia do konkretnych zawodów, zakaz sprzedaży alkoholu małoletnim i tym podobne.

Ryszard Piotrowski, cytowany przez „Rz”, wskazuję, że Polska powinna zapobiegać tępieniu życia rodzinnego przez usługodawców, a samego „procederu” (hoteli tylko dla dorosłych) państwo nie może tolerować. Były Rzecznik Praw Dziecka (Marek Michalak), tłumaczy, że jest to formą dyskryminacji dzieci poprzez ograniczenie możliwości wyboru miejsca wypoczynku. Dodaje jednak, że hotele często zapewniają specjalne atrakcje, które są nieodpowiednie dla dzieci.

Z kolei r. pr. Mirosław Wróblewski (z Biura RPO) wyjaśnia, że praktyka może naruszać interesy konsumentów, ale istnieje przecież wolność gospodarcza, prawo unijne nie zakazuje dyskryminacji ze względu na wiek, a wyrok TK w sprawie drukarza pozwala na odmowę świadczenia usług.

W tym kontekście warto przywołać doniesienia o tym, że Ordo Iuris chce, by pojedyncze łóżka dwuosobowe były tylko dla małżeństw. Opiera tę argumentację właśnie na wolności prowadzenia swojego biznesu z uwzględnieniem wyroku TK w sprawie drukarza. W kontekście hoteli tylko dla dorosłych argumentacja jest podobna – wolność prowadzenia działalności, czy prawo do spokojnego wypoczynku dorosłych gości, może być uprawnioną przesłanką dyskryminacji najmłodszych gości.